El Derbi Madrileno to od niedawna drugie pod względem ważności i prestiżu starcie w Hiszpanii. Oczywiście ważniejszym nadal jest El Clasico, co nie zmienia faktu, że mecz między Realem a Atletico będzie starciem o drugie miejsce. Będzie to dla obu zespołów praktycznie mecz o wszystko w ligowej tabeli. Szczególnie zwycięstwo będzie cenne dla Realu, ponieważ dzięki niemu zbliżą się do „Los Colchoneros” na jeden punkt. Co może zatem zadecydować o zwycięstwie Realu? Co sprawi, że to Zidane i jego zespół wyjdą z tego starcia zwycięsko?
Kwiecień i rozpędzony Ronaldo
Kwiecień to ulubiony miesiąc w kalendarzu czy to dla całego Realu, czy samego Cristiano Ronaldo. Niemal co roku, właśnie w kwietniu, Real wskakuje na kosmiczny poziom gry, jakby wiosna ładowała w nich pokłady niesamowicie silnej energii. Szczególnie wtedy na swoją pozaziemską orbitę wchodzi Ronaldo. W poprzednim sezonie w pojedynkę rozstrzygnął sprawę awansu „Los Blancos” do finału Ligi Mistrzów. Teraz rozpoczął kwiecień od niesamowitej przewrotki w starciu przeciwko Juventusowi. Strach pomyśleć, co zrobi w meczu u siebie przeciwko Atletico.
Real niemal zawsze w kwietniu zyskuje na formie, co pozwala nawet na zapomnienie o słabszym początku sezonu. Wszystkie kryzysy, jakie mogły dopaść „Królewskich” w trakcie trwania ligowej kampanii, po prostu idą w zapomnienie, tak jakby ich nigdy nie było. Faworytem spotkania derbowego jest Real, zwłaszcza że w Atletico nie dzieje się zbyt dobrze.
Kłopoty kadrowe Atletico
To może być najważniejszy z powodów, jakie mogą sprawić, że Real wygra spotkanie derbowe z Atletico. Kłopoty kadrowe zespołu Diego Simeone, w większości spowodowane licznymi kontuzjami w klubie, powoduje, że Atletico stoi pod ścianą. Przed ostatnim meczem przeciwko Deportivo dochodziło nawet do głosów, które mówiły, że w Atletico jest na ten moment zaledwie 14 zdrowych piłkarzy, którzy pochodzą z pierwszego zespołu. Atletico musiało na mecz z drużyną prowadzoną przez Clarence’a Seedorfa wzmocnić się kilkoma zawodnikami, którzy do tej pory stanowili siłę czy to Atletico B, czy też drużyny Juvenil A, która grała w rozgrywkach UEFA Youth League.
Tak poważne kłopoty z brakiem obecności wielu podstawowych piłkarzy, jak choćby: Jose Gimenez, Moya, czy przede wszystkim boczni obrońcy, czyli Filipe Luis i Juanfran, może poddawać w wątpliwość szanse Atletico na zwycięstwo w meczu z Realem. Bo zupełnie czymś innym dla piłkarza pokroju Carlosa Isaaca jest debiut w starciu przeciwko Deportivo, które gra w strefie spadkowej, a mecz przeciwko odwiecznemu rywalowi, czyli 12-krotnemu zwycięzcy Ligi Mistrzów. To spotkanie zawiera zupełnie inny ciężar gatunkowy, co sprawia, że brak wyżej wymienionych zawodników może okazać się kluczowy w starciu z Realem.
El Derbi Madrileno starciem o wszystko – presja
Nie od dziś wiadomo, że starcia derbowe rządzą się swoimi prawami. Zwłaszcza gdy taki mecz między zespołami zza miedzy praktycznie decyduje o tym, kto znajdzie się za plecami niemalże pewnej tytułu mistrzowskiego Barcelony. Często zdarza się, że w takich przypadkach, gdzie różnice nie są zbyt duże, dochodzi do tego, że wielkie firmy jak Real, nawet gdy są w trudnej sytuacji, to i tak potrafią pokonać wszelkie przeciwności losu i znaleźć się tuż za największym rywalem.
Presja – słowo w futbolu odmieniane niemalże przez wszystkie przypadki. Nie inaczej jest również w Hiszpanii. Czy to presja na arbitrach, czy na samych zawodnikach, którzy choć od wielu lat grają na najwyższym poziomie, to i tak są poddawani presji, która sprawia, że często dochodzi do wyników, których byśmy się kompletnie nie spodziewali. Wydaje się jednak, że w przypadku tak ważnego meczu jak ten, może się okazać, że Real powinien spokojnie sobie poradzić.
Tezę tę wzmacnia fakt, że Real wielokrotnie częściej brał udział w trudnych starciach. Występował w meczach, gdzie presja była o wiele większa niż może być w drugim meczu derbowym między Realem a Atletico. Drużyna „Los Colchoneros” dopiero od 2010 roku zaczęła wchodzić na najwyższy poziom europejskiego futbolu, co sprawia, że nie byli oni poddawani w historii aż takiej presji, jak przez długi czas drużyna czy to Zidane’a, czy innych trenerów, którzy przez lata prowadzili Real. Presja pojawiała się też w El Derbi Madrileno, ale właśnie dopiero od niedawna, co sprawia, że jednak to „Los Blancos” wychodzą tu na faworyta spotkania.
Czy tak się rzeczywiście stanie? Czy Real sprawi, że znów obejrzymy wyjątkowe spotkanie w Primera Division? Jesteśmy przekonani, że będzie to mecz elektryzujący nastroje wśród piłkarzy, ale również i kibiców. Wierzymy, że przede wszystkim będziemy świadkami pięknego widowiska!