Po wykupieniu Lechii Gdańsk nowi inwestorzy szybko zabrali się do pracy i – jak sama nazwa wskazuje, a nawet zobowiązuje – postanowili zainwestować w swój nowy klub. A jak? W najbardziej popularny dla piłki nożnej sposób – pozyskując nowych piłkarzy.
Transferowa ofensywa zaczęła się już w lutym tego roku. Na zasadzie wypożyczenia do Gdańska przeszli dwaj zawodnicy Tereka Grozny. Pierwszy z nich to znany z polskich boisk Maciej Makuszewski, który niegdyś występował w Jagiellonii Białystok. Niestety – przygoda w Rosji nie była udana dla 24-latka. Nie cieszył się łaską u swojego ówczesnego trenera, który rzadko wystawiał go do gry. Jak widać, nie każdy może być Maciejem Rybusem, nie każdy zakup polskiego skrzydłowego musi okazać się strzałem w „dziesiątkę”. Drugim piłkarzem, który przybył do Gdańska z klubu ze stolicy Czeczeni, jest Zaur Sadajew. Zanim Rosjanin pojawił się w Gdańsku, wcześniej wypożyczony był do Beitaru Jerozolima, w którym również wielkiej kariery nie zrobił. Sadajew ma na swoim koncie dwa mecze rozegrane w kadrze B swojego kraju, ale nie jest to jakieś wielkie osiągnięcie.
Nowi inwestorzy powtarzali jak mantrę, że przede wszystkim chcą stawiać na utalentowaną młodzież. Udało się zatem gdańszczanom dopiąć transfer Pawła Stolarskiego. 18-latek był jednym z „najgorętszych” nazwisk w zimowym okienku w polskiej ekstraklasie. Był rozchwytywany ponoć przez zespoły z Bundesligi, chciała go Legia Warszawa, chciał go nawet (ponoć) Juventus Turyn, ale ostatecznie wybrał Lechię. Zaskakujące, ale prawdziwe. Kolejnym „młodym” wzmocnieniem był Aleksander Jagiełło z Legii Warszawa. Z nim było trochę kłopotów, bowiem sam Henning Berg, trener „Wojskowych”, skrytykował ówczesnego szkoleniowca Lechii, Michała Probierza, iż nie daje szans gry młodemu zawodnikowi.
Ostatnie znaczące transfery w zimowym okienku, które miały być swego rodzaju początkiem czegoś wielkiego w Gdańsku, to Serb Nikola Leković i Bośniak Stojan Vranjes. Obaj zostali bardzo pozytywnie przyjęci przez gdańskich kibiców. Lewa obrona zawsze była w Gdańsku pozycją, która sprawiała olbrzymie problemy. Leković wyleczył Lechię z choroby lewego obrońcy – ma niesamowity ciąg na bramkę, potrafi przedryblować i świetnie rozumie się z partnerami. Vranjes to środkowy pomocnik – strzelił w minionym sezonie siedem bramek, przez co stał się trzecim najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii klubu.
Buńczuczne zapowiedzi, napompowany balon, który niestety pękł bardzo szybko. Lechia Michała Probierza grała z meczu na mecz coraz gorzej. Wyniki nie zadowalały nowych właścicieli i szybko stracili sympatię do „Guardioli”. Na reakcję obecnych władz nie trzeba było długo czekać – Probierz został zwolniony, a w jego miejsce przyszedł szkoleniowiec o imponującym (jak na nasze realia) CV. Holenderski trener, Ricardo Moniz, miał być tym, który wprowadzi Lechię na salony. Był pierwszym trenerem od lat, który wygrał w swoim debiutanckim meczu dla klubu z Gdańska. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – czwarty zagraniczny trener w Lechii odszedł tuż po zakończeniu sezonu. Widocznie zajęcie czwartej lokaty na mecie rozgrywek tak go zadowoliły, że w euforii podpisał kontrakt z TSV Monachium.
Mimo wszystko, wysokie miejsce i otarcie się o europejskie puchary podsyciły apetyty kibiców. W Gdańsku parcie na sukces jest olbrzymie, a celem nadrzędnym nowych właścicieli jest nakarmienie kibiców do syta. Od zakończenia minionego sezonu w mediach przewijają się nazwiska piłkarzy, którzy tego lata mogą wzmocnić „Biało-Zielonych”. Wśród zawodników, którzy są przymierzani do Lechii, wymienia się m.in. Ariela Borysiuka, Daniela Łukasika, Bartłomieja Pawłowskiego, braci Mateusza i Michała Maków oraz Adałana Kacajewa. Pierwszym wzmocnieniem klubu z Gdańska został były bramkarz Piasta Gliwice, Dariusz Trela. Tymczasem w poniedziałek działacze gdańskiego klubu dość niespodziewanie poinformowali o podpisaniu dwuletniego kontraktu z serbskim napastnikiem, Danijelem Aleksiciem. 23-latek ma dość bogate piłkarskie CV. W przeszłości był uważany za jednego z najbardziej utalentowanych graczy w swojej ojczyźnie, a poważną przygodę z piłką zaczynał w Vojvodinie Nowy Sad. W serbskiej Superlidze debiutował jako bardzo młody piłkarz, mając zaledwie 16 lat i 5 dni. W 2010 roku przeniósł się do Genoy. Włosi zapłacili za niego 2,25 mln euro, ale nie zdołał tam jednak wywalczyć sobie miejsca w składzie i został wypożyczony do niemieckiego SpVgg Greuther Fuerth. Następnie związał się kontraktem z Saint-Etienne, ale tam również nie potrafił przebić się do pierwszej jedenastki i udał się na wypożyczenie do Arles-Avignon. W minionym sezonie rozegrał tylko jedno spotkanie w barwach tego klubu. Aleksić był również powoływany do młodzieżowych reprezentacji Serbii, był kapitanem kadry do lat 17. Z reprezentacją U-19 na mistrzostwach Europy zajął drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców, mając jedną bramkę mniej od Nathana Delfouneso. W 2008 roku Aleksić zadebiutował w seniorskiej kadrze. Co ciekawe, jego pierwszy występ przypadł na przegrany 0:1 mecz z Polską. Jak do tej pory rozegrał w niej 8 spotkań, w których strzelił 1 gola.
Poczynania Serba można podziwiać na tym filmiku. Kibice w Gdańsku liczą, że Danijel będzie przynajmniej tak dobry jak jego imiennik – Danijel Ljuboja.
Działaczom gdańskiego klubu bardzo zależało, aby definitywnie wykupić piłkarzy Tereka Grozny. Ku uciesze kibiców, udało się sfinalizować oba transfery. We wtorek obie strony doszły do porozumienia w sprawie warunków transferu. Wszystko zostanie dopięte, gdy Makuszewski przejdzie testy medyczne. Umowa została podpisana do końca czerwca 2018 roku. W gdańskim klubie pozostaje również inny zawodnik Tereka Grozny – Zaur Sadajew. W jego przypadku Lechia zdecydowała się na kolejne roczne wypożyczenie. 24-letni zawodnik do tej pory wystąpił w 12 meczach ekstraklasy, w których zdobył trzy gole i był w końcówce sezonu najlepszym piłkarzem „Biało-Zielonych”.
16 czerwca została podana informacja o nowym trenerze „Lechistów”, który ma być tym, kim nie został Moniz. Portugalczyk Joaquim „Quim” Machado podpisał z Lechią kontrakt do końca czerwca 2016 roku. 47-letni trener w poprzednim sezonie prowadził ósmy zespół 2.ligi swojego kraju, GD Chaves. Machado został piątym obcokrajowcem, który poprowadzi klub z Gdańska. Na liście znajdują się: Czech Vaclav Kriżek (1949), Austriak Ferdynand Fritsch (1953), Węgier Lajos Szolar (1961) oraz Holender Ricardo Moniz. Nowy trener Lechii grał jako prawy obrońca m.in. w Bradze, Vitorii Guimaraes i Estreli Amadora. Jego największym szkoleniowym sukcesem był awans w 2011 roku do portugalskiej ekstraklasy z CD Feirense. Prowadził także węgierski Vasas, natomiast w ostatnim sezonie pracował w GD Chaves – pod jego wodzą ten zespół zajął ósme miejsce w drugiej lidze. W Lechii będzie pracował jeszcze jeden Portugalczyk – asystentem Machado zostanie Fernando Festa. CV Portugalczyka nie zwala z nóg, ale można obdarzyć jego osobę zaufaniem, gdyż dyrektor sportowy Gdańskiego klubu – Andrzej Juskowiak, na pewno wiedział, co robi, polecając tego właśnie szkoleniowca.
Ale żeby nie było zbyt pięknie i kolorowo, zawsze musi być coś nie tak. Lechię już opuścili Krzysztof Bąk i Deleu. Z wypożyczenia wrócił do Legii wspomniany Jagiełło, a Jarosław Bieniuk zakończył karierę. Największym jednak ubytkiem będzie strata Pawła Dawidowicza. 18-letni środkowy pomocnik odszedł do Benfiki Lizbona. Po odejściu Dawidowicza pozycja środkowego pomocnika w klubie została mocno osłabiona. Wczoraj udało się Lechii zakontraktować następcę utalentowanego pomocnika. Były już piłkarz Legii Warszawa, Daniel Łukasik, został zawodnikiem Lechii do czerwca 2018 roku. Przed podpisaniem umowy Łukasik przeszedł w Gdańsku testy medyczne. Wychowanek Olimpii Miłki rozegrał w ekstraklasie w barwach Legii 37 ligowych meczów. Poza wywalczeniem dwóch tytułów mistrza Polski i dwóch krajowych pucharów, nowy piłkarz Lechii ma w dorobku także pięć występów w reprezentacji Polski i jedną zdobytą bramkę. Jest to spore wzmocnienie Gdańskiego klubu.
Czy kibice w Gdańsku doczekają się drużyny na miarę europejskich pucharów? Odpowiedz na każde pytanie da początek sezonu. Przygotowania do niego„Biało-zieloni” rozpoczną 20 czerwca. Czwarta drużyna ekstraklasy minionego sezonu trenować będzie najpierw na własnych obiektach. 30 czerwca wyjedzie na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego. Po powrocie 9 lipca ponownie będą ćwiczyć na stadionie przy ul. Traugutta. Gdańszczanie mają w planie sześć spotkań kontrolnych. 28 czerwca zagrają z Olimpią Grudziądz, 2 lipca z Lechem, a dzień później z Wartą Poznań. 5 lipca ich rywalem będzie Górnik Zabrze; listę sparingpartnerów zamkną zagraniczne drużyny – cypryjski Apoel Nikozja (9 lipca w Chojnicach) oraz Panathinaikos Ateny (12 lipca w Gdańsku).
Lechia może spokojnie powalczyć o pierwszą trójkę. Mają piękny stadion, sponsora, wsparcie kibiców. Oby tylko wzmocnienia z tego artykuły stały się faktem.
"to Serb Nikola Leković i Bośniak Stojan Vranjes. Oboje zostali bardzo pozytywnie".
z zatroskania o język polski zapytuje, które z ww. jest kobietą?? Może "oboje"??