Czas na kolejne zestawienie najlepszych zawodników, tym razem jednak ze środka pola. W polskiej lidze przez ostatnie 12 miesięcy wyróżniało się sporo środkowych pomocników, zarówno nastawionych ofensywnie, jak i defensywnie, więc wybór ścisłej dziesiątki był bardzo trudny. Oto, co nastąpiło.
- Miroslav Covilo (Cracovia)
Odpowiedzialny głównie za defensywę, ale potrafi zdobywać bramki – zwłaszcza dzięki uderzeniom głową. Taki przecinak, umiejący również groźnie zaatakować. Zanim trafił do Krakowa, długo obserwowali go skauci obecnego mistrza Polski, Lecha Poznań, ale ostatecznie na transfer się nie zdecydowali. Serb z bośniackim paszportem w mijającym roku był bardzo ważnym punktem w układance trenera Jacka Zielińskiego i obowiązkowo znalazło się dla niego miejsce w rankingu.
- Bartłomiej Babiarz (Termalika Brut-Bet Nieciecza)
Mniej znany Bartłomiej Babiarz, choć często mylony z dziennikarzem sportowym, nie ma z nim tak naprawdę nic wspólnego. Trener beniaminka mówi o nim często „rottweiler” i słusznie, bo były zawodnik Ruchu Chorzów naprawdę rzadko odpuszcza, a na boisku walczy za dwóch. Nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszczał, że drużyna z tak małej miejscowości zdoła utrzeć nosa największym. Remis z Legią oraz wygrana z Lechem nie są dziełem przypadku. Duża była w tym zasługa wspomnianego Babiarza, który rządzi i dzieli w środku pola swojej drużyny.
- Rafał Murawski (Pogoń Szczecin)
Murawski jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Z Poznania został wyrzucony razem z Bartkiem Ślusarskim po jarocińskiej aferze i trafił do Szczecina. Mimo że nie należy do piłkarzy atletycznych, wybitnie umięśnionych, to umiejętności gry w piłkę posiada, i to na przyzwoitym, jak na tę ligę, poziomie. Śmiano się z niego po przegranym meczu z Czechami w ramach mistrzostw Europy w 2012 roku, ale teraz wypada mu oddać szacunek. 34-letni pomocnik wciąż radzi sobie, jakby miał kilka wiosen mniej.
- Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa)
Reprezentant Polski przez większą część 2015 roku był w bardzo dobrej dyspozycji, jednak zdarzały mu się słabsze występy z pamiętnymi wpadkami technicznymi, jak chociażby „no look pass” do napastnika Napoli czy wybicie piłki wprost pod nogi reprezentanta Czech podczas meczu towarzyskiego. Między innymi dlatego znajduje się na takiej, a nie innej pozycji w tym rankingu. Prezentuje jednak solidny poziom i połowę ligi na swojej pozycji zjada na śniadanie – to trzeba mu oddać.
- Radosław Murawski (Piast Gliwice)
Piast Gliwice jest dotychczas takim samym fenomenem na naszym podwórku piłkarskim jak skuteczność Nemanji Nikolicia. Spodziewano się, że może zaskoczyć, coś osiągnąć, ale nie w takim stopniu. Niespodziewany kapitan, Radosław Murawski, stał się jednym z głównych autorów obecnego sukcesu gliwickiej drużyny. Umiejętnościami i stylem gry można go porównywać nawet do mającego ostatnio tylko przebłyski Karola Linettego. Ładnie potrafi połączyć grę defensywną z momentalnym przejściem do ataku.
- Patryk Lipski (Ruch Chorzów)
W Chorzowie trener Fornalik przed sezonem między innymi przez problemy finansowe był zmuszony postawić na młodych. I taki ruch zdecydowanie mu się opłacił. Ekstraklasa poznała bliżej między innymi Kamila Mazka, Mariusza Stępińskiego czy właśnie Patryka Lipskiego. Otrzymał szansę na inaugurację ligi w meczu z Górnikiem Łęczna i w stu procentach ją wykorzystał. 21-letni piłkarz do tej pory rozegrał dwadzieścia spotkań, strzelając przy tym dwie bramki (o dwie więcej niż Denis Thomalla) i zaliczył również sześć asyst. Jak na debiutancką rundę – wynik co najmniej przyzwoity.
- Kasper Hamalainen (Lech Poznań)
Elegancki, klasowy, odnoszący się z gracją pomocnik, którego prawdopodobnie w Polsce już nie obejrzymy. Rzadko trafia się taki piłkarz. Spokój, gdy piłka już trafiła pod jego nogi, był nieziemski. Dziennikarze w Poznaniu już za nim tęsknią. Świetny na boisku, ale również kapitalny poza nim. Konferencje prasowe z jego udziałem należały w stolicy Wielkopolski to tych najlepszych. Nie udzielał schematycznych i prostych odpowiedzi jak większość w naszej lidze, ale potrafił wdawać się w interesujące dyskusje. Ostatnio w drużynie Jana Urbana świetnie sprawdzał się jako killer. Zawsze gdy przebywał na boisku, trafiał do siatki rywala. Poznańscy kibice go pokochali. Brak Fina najlepiej obrazuje nieporadność „Kolejorza” w ofensywie podczas przegranego meczu z Piastem Gliwice. Gdyby nie to, że czasem gasł na kilka meczów, wygrałby ten ranking w cuglach.
- Damian Dąbrowski (Cracovia)
Przez tyle lat pchał się bezskutecznie do ofensywy, a dziś jest jednym z najlepszych defensywnych pomocników w kraju odpowiedzialnym za kreowanie gry już od drugiej linii. Kiedy został odstawiony przez Pavla Hapala w Zagłębiu, musiał zrobić krok wstecz i zdecydował się na wypożyczenie do pierwszoligowego Górnika Polkowice. Jak sam wspomina – znalazł się na życiowym zakręcie, myślał, że to już koniec marzeń o grze na wysokim poziomie. Udało mu się jednak przezwyciężyć trudy, pokazać się i trafił wreszcie do Krakowa. Marzy o reprezentacji Polski. To marzenie nie było nigdy tak bliskie jak teraz. Dąbrowski w mijającym roku prezentował się fantastycznie.
- Kamil Vacek (Piast Gliwice)
Agent piłkarza, mający w swojej stajni między innymi Petra Cecha, mówi o Vacku, że jest to piłkarz najlepszy w ekstraklasie. Ma w tym sporo racji. 28-letni pomocnik wypożyczony ze Sparty Praga, jednocześnie etatowy reprezentant Czech i główny autor niespodzianki, jaką prezentuje nam Piast w tym sezonie. Na swoim koncie w dwudziestu meczach ma już trzy asysty i cztery bramki. Przy tym bardzo sympatyczny człowiek, co można dostrzec na poniższym filmie. Już teraz biją się o niego najlepsze kluby w Polsce.
- Mateusz Cetnarski (Cracovia)
Ewenement na wielką skalę. Każdy wiedział i przyznawał, że umiejętności jako takie to on ma, ale raczej do większych klubów się nie nadaje. W Bełchatowie był jednym z lepszych zawodników, w Śląsku się nie wyróżniał, a z Widzewem Łódź spadł z ligi. Trafił do Cracovii i w tym sezonie odbił się z niesamowitą siłą. Na duet Cetnarski – Rakels nie ma mocnych. – Jeśli dyspozycja drużyny jest wyższa, każdy wskakuje na wyższy poziom – mówił w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego”. Coś w tym jest. Cetnarski to najlepszy środkowy pomocnik mijającego roku. Siedem goli i osiem asyst. Znaczenie dla pozycji Cracovii w tabeli bardzo duże. Zawodnik obecnie kompletny.