PKO Ekstraklasa: na jakiej pozycji kluby powinny zrobić transfery?


Sprawdzamy, która pozycja w klubach z PKO Ekstraklasy wymaga szybkiej poprawy

12 stycznia 2024 PKO Ekstraklasa: na jakiej pozycji kluby powinny zrobić transfery?
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Za chwilę kluby wyruszą na obozy, aby przygotować się na drugą część maratonu. Zwykle dyrektorzy sportowi pragną, aby nowi gracze przyszli przed obozem, aby w jego czasie zaznajomić się z kolegami i wdrożyć się w niuanse taktyczne trenera. PKO Ekstraklasa co prawda ruszy za niecały miesiąc, ale sprawdźmy, na której pozycji w poszczególnych klubach najbardziej przydałyby się transfery.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla każdego klubu wybraliśmy jedną pozycję, na której widzimy największe braki kadrowe bądź jakościowe. Część klubów już zrealizowała ten cel, dlatego przy nich będzie odpowiedni dopisek. Zaczynajmy.

ŁKS Łódź: środkowy obrońca

Będąc szczerym, to ŁKS powinien wzmocnić wszystkie pozycje oprócz bramkarza. Nie będziemy jednak złośliwi i skupimy się na jednej. Dlatego powiemy, że „Rycerzom Wiosny” potrzeba obrońcy. Porządnego stopera, a nie Adama Marciniaka. Ani on, ani żaden z jego kolegów nie stanowili pewnego punktu zespołu. Nacho Monsalve w 1. lidze był pewnym punktem zespołu, ale w PKO Ekstraklasie robił babola za babolem. Marcin Flis i Adrien Louveau też nie pomagali. Dlatego na miejscu dyrektora sportowego Janusza Dziedzica czym prędzej szukalibyśmy stopera, który jakkolwiek ogarnie tyły zespołu. Bez takiego ruchu będzie jeszcze trudniej o utrzymanie.

Ruch Chorzów: środkowy obrońca

U drużyn spadkowych najłatwiej jest powiedzieć, żeby wzmocnić obronę. Bo co poradzimy na to, że „Niebiescy” z 34 straconymi golami są drugą najgorszą defensywą w lidze. Stoperzy Ruchu nie stanowią monolitu. Zwłaszcza dołuje Maciej Sadlok, który maczał palce aż przy siedmiu straconych golach Ruchu. Z zespołu odszedł ponadto Konrad Kasolik. Dlatego to właśnie tutaj widzimy największą bolączkę drużyny, którą działacze powinni prędko załatać, aby Janusz Niedźwiedź miał kim grać w obronie. Była jeszcze potrzeba ściągnięcia kreatora środka pola, ale transfer Adama Vlkanovy rozwiązał ten problem.

Korona Kielce: prawy skrzydłowy (zrobione)

U „Scyzoryków” najgorzej wypada atak. Lecz o ile Szykawka i Dalmau dają sobie jakoś wspólnie radę, o tyle boki pomocy wypadają dużo gorzej. Po kontuzji Jakuba Łukowskiego ani Jacek Podgórski, ani Dawid Błanik nie byli w stanie zapełnić wyrwy po 27-latku. Dlatego kielczanie ściągnęli do siebie Mariusza Fornalczyka, który może w końcu pokaże w PKO Ekstraklasie, dlaczego kiedyś uważany był za talent pierwszej wody. Dobra decyzja działaczy, bo ta pozycja wymagała poprawy.

Warta Poznań: prawy skrzydłowy

W obliczu wielce prawdopodobnego transferu Kajetana Szmyta powstanie spora dziura na pozycji prawego skrzydłowego. 21-latek był motorem napędowym drużyny, który swoim nieprzeciętnym dryblingiem wprowadzał sporo chaosu w szeregach przeciwnej drużyny. Jeśli „Zieloni” marzą o spokojnym utrzymaniu, muszą koniecznie załatać tę dziurę.

Puszcza Niepołomice: środkowy napastnik

Mimo olbrzymiej liczby straconych goli to właśnie obrońcy ratują ofensywę „Żubrów”. Artur Craciun i Łukasz Sołowiej zdobyli blisko połowę goli w rundzie jesiennej. Rok Kidrić i Jordan Majchrzak leczą kontuzje, lecz i bez tego nie siali postrachu w szeregach przeciwnika. Także Kamil Zapolnik i Muris Mesanović nie sprostali oczekiwaniom kibiców. Zwłaszcza Bośniak rozczarował swoją grą, nie zdobył ani jednego gola. A przecież drużyna ponad połowę goli zdobywa po stałych fragmentach gry, co tylko uwypukla impotencję napastników. Dlatego władze Puszczy powinny poszukać kogoś, kto będzie skuteczniejszy na szpicy.

Cracovia Kraków: ławka rezerwowych

Wyjątkowo nie podamy jednej konkretnej pozycji, ponieważ pójdziemy za słowami Jacka Zielińskiego, który w trakcie sezonu był rozczarowany jakością ławki rezerwowych. Przekładało się to na osiągane wyniki. „Pasy” są tuż nad strefą spadkową, ponieważ w wielu meczach jak na dłoni widać było brak głębi jakościowych piłkarzy w drużynie. W obliczu kontuzji i kartek możliwości trenera się kurczyły, co odbijało się na grze. Pierwszy ruch został wykonany, do klubu przyszedł Patryk Sokołowski. Czas na kolejne trzy, cztery ruchy i powinno być w porządku.

Widzew Łódź: bramkarz

Tu wybór będzie prosty. W obliczu odejścia solidnego w naszej lidze Henricha Ravasa do New England Revolution konieczne jest znalezienie nowej „jedynki” w klatce Widzewa. Plotek transferowych co do nowego golkipera jest od groma. Mieli być Jakub Słowik, Dante Stipica, pisano także o Chorwacie Dinko Horkasie oraz Słowaku Ivanie Krajčíriku. Ale do konkretu na razie daleko, a znaleźć bramkarza widzewiacy muszą. Prawdziwego i zakupionego, nie potencjalnego.

Stal Mielec: młodzieżowiec (zrobione)/prawy wahadłowy

W Stali jedynym młodzieżowcem do grania w rundzie jesiennej był Łukasz Gerstenstein, ale to trochę mało. Prezes Stali też chyba to dostrzegł, dlatego wypożyczył z Lecha środkowego obrońcę Maksymiliana Pingota, który nie dość, że da alternatywę na pozycji młodzieżowca, to jeszcze poprawi rywalizację na środku obrony. Z potencjalnych sugestii dorzucimy jeszcze poprawę obsady prawego wahadłowego. Z Łukaszem w składzie nie wyglądało to najlepiej, a poza tym Łukasz jest do Stali tylko wypożyczony. Dlatego przydałby się zmiennik dla Alvisa Jaunzemsa, który na razie prezentuje się w barwach Stali całkiem nieźle.

Radomiak Radom: lewy obrońca/środkowy pomocnik

W teorii na lewej obronie Radomiak ma Dawida Abramowicza, ale w tej rundzie popełnił więcej błędów i poziomem trochę zjechał w porównaniu z poprzednim sezonem. A ponieważ Hélder Sá okazał się kompletną porażką, to klub zostaje tylko z 31-latkiem, co jest ryzykowne w obliczu kontuzji bądź słabszej formy. Przydałby się także ktoś na pozycję ofensywnego pomocnika. Roberto Alves prawdopodobnie wróci do gry w marcu, ale nie wiadomo, ile mu zajmie powrót do optymalnej formy.

Piast Gliwice: środkowy napastnik

Łatwy wybór – ta drużyna cierpi na brak „dziewiątki”, o czym także zresztą pisaliśmy. Mistrzowie remisów mogliby ich mieć znacznie mniej, gdyby lepiej wykańczali sytuację. Statystyki Ekstraklasa.org pokazują, że tych goli „Piastunki” powinny mieć o dziesięć więcej, ale nie mają kim strzelać. Co prawda po kontuzji wróci Kamil Wilczek, ale nie wiadomo, czy zacznie od razu strzelać gole, Gabriel Kirejczyk to zaś wciąż melodia przyszłości. Dlatego przydałby się facet, który tu i teraz strzeli kilka goli i pomoże gliwiczanom przekuwać remisy w zwycięstwa.

Zagłębie Lubin: lewy obrońca/środkowy napastnik

Wahaliśmy się między koniecznością wzmocnienia obrony a napadu, ale uznaliśmy że Dawid Kurminowski mimo zdobycia ledwie trzech goli nie jest największym problemem drużyny. Najsłabiej w naszym zestawieniu wypada lewa obrona. Pozostał na niej Luis Mata, który dalej nie przekonuje swoimi występami w barwach „Miedziowych”. A ponieważ Mikkel Kirkeskov jest już raczej skreślony u trenera Fornalika, sugerowalibyśmy poszukanie nowego gracza, który skutecznie naciskałby na portugalskiego defensora.

Górnik Zabrze: środkowy napastnik

Kolejny klub, który ma olbrzymie problemy na tej pozycji. Zarówno Piotr Krawczyk, jak i sprowadzony Sebastian Musiolik nie prezentują odpowiedniego poziomu. Ten pierwszy nie zdobył żadnego gola w tym sezonie w PKO Ekstraklasie, drugi ma zaś ledwie dwa. Klub ruszył na poszukiwania „dziewiątki” w zimowym oknie, ponieważ japoński pomocnik Daisuke Yokota nie będzie wiecznie odciążał swoich kolegów.

Pogoń Szczecin: środkowy obrońca

Największą słabością Pogoni wciąż jest obrona, choć statystycznie wygląda to już lepiej niż na początku kadencji Jensa Gustafssona. O ile boki zostały wzmocnione, o tyle przyszedł teraz czas na wzmocnienie pozycji środkowego obrońcy. Zarówno Mariusz Malec, jak i Benedikt Zech nie prezentują formy godnej drużyny z aspiracjami na puchary. Popełniali do spółki mnóstwo błędów, które skutkowały utratą punktów bądź goli. Niby w odwodzie jest jeszcze Danijel Lončar, ale jak dotąd nie pokazał niczego szczególnego w PKO Ekstraklasie, a poza tym dopiero wraca po długiej kontuzji (znowu).

Legia Warszawa: wahadła (zrobione)

Stołeczna drużyna ma mały wybór, jeśli chodzi o wahadłowych. Na prawej stronie jest co prawda genialny Paweł Wszołek, ale co, jeżeli doznałby kontuzji, kto go wtedy zastąpi? Na lewej stronie także nie ma szału. Nie będziemy się już tu rozwijać o Gilu Diasie, który na razie jest ogromnym niewypałem, ale także Patryk Kun nie nawiązuje swoim występami do czasów z Rakowa Częstochowa. Dlatego legioniści postarali się i szybko przeprowadzili transfer. Do klubu przyszedł Ryoya Morishita, który ma wzmocnić rywalizację na tej pozycji. Patrząc na opinie znawców japońskiej piłki, to może być dobry nabytek stołecznej drużyny.

Raków Częstochowa: środkowy napastnik

Napastnika częstochowianie potrzebują od niepamiętnych czasów. Ante Crnac ma potencjał, ale naszym zdaniem (i nie tylko) Raków przegrał w Europie właśnie poprzez brak skutecznego snajpera. Dlatego celem w zimowym okienku ma być właśnie „dziewiątka”, co przyznał także sam prezes Rakowa Piotr Obidziński, a my nie będziemy się z nim sprzeczać. Być może nowy dyrektor sportowy Samuel Cordenas wyciągnie dla częstochowian napastnika z prawdziwego zdarzenia.

Lech Poznań: lewy obrońca

Tu nie mamy wątpliwości, że przydałby się porządny lewy obrońca. Elias Anderson nie zbawił obrony i stanowi olbrzymie rozczarowanie. Fatalna forma i liczne błędy w trakcie występów na boisku sprawiły, że wygryzł go ze składu 34-letni Barry Douglas, który najlepsze lata ma już za sobą. Jeżeli Lech marzy o wygraniu czegoś na koniec sezonu, nie obejdzie się bez poprawienia obsady na tej pozycji.

Jagiellonia Białystok: środkowy napastnik (zrobione)

Nie jest to może jakoś przesadnie palący problem, jeśli ma się takiego zawodnika jak Afimico Pululu. Jednak gdy Angolczyk doznał kontuzji, zespół stracił trochę na sile w paru kolejkach z powodu braku odpowiedniego zmiennika. Dostrzegła to również sama Jagiellonia, która planowała wypożyczyć Juana Munoza z Zagłębia Lubin. „Miedziowi” się nie zgodzili, ale zakładamy, że włodarze z Podlasia dalej będą szukali uzupełnienia na tę pozycję. Dlatego do „Jagi” zawitał Kaan Caliskaner – niemiecki napastnik z 2. Bundesligi. Bardzo możliwe, że rosły Niemiec należycie wypełni lukę.

Śląsk Wrocław: środkowy pomocnik (zrobione)

Trudno jest u tych najlepszych znaleźć jakąś przesadną słabość. Lecz gdybyśmy mieli taką wskazać, to chybabyśmy wzmocnili środek pomocy. Co prawda jest tam Petr Pokorny, który jest kluczowym elementem układanki Jacka Magiery, ale nie ma swojego zastępcy, zwłaszcza że Słowak to krewki piłkarz i często łapie kartki. Według informacji Bartosza Wieczorka Śląsk rozmawia z Alenem Mustaficiem z duńskiego Odense BK. Jak ogłosił zaś kilka dni później na platformie X Tomasz Włodarczyk, transfer jest już na ostatniej prostej. Śląsk dopiął już piąty transfer w tym okienku i nie czeka do ostatniej chwili.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze