W sobotni wieczór w Szczecinie w ramach gier w 33. kolejce ekstraklasy miejscowa Pogoń po bramce Łukasza Zwolińskiego pokonała Lecha Poznań 1:0. Było to pierwsze zwycięstwo szczecinian w grupie mistrzowskiej, odkąd takowa istnieje. Dodajmy, że premierowy triumf przyszedł dopiero w 16. meczu.
Na Pomorzu oglądaliśmy bardzo dobre spotkanie, które po raz kolejny było efektowne w wykonaniu „Kolejorza”. W futbolu jednak noty za styl nie są przyznawane, co w fazie finałowej niewątpliwie „krzywdzi” poznanian. Gdyby tak było, Lech po trzech meczach miałby na pewno więcej uzyskanych punktów, aniżeli ma faktycznie, czyli jeden.
Podopieczni Jana Urbana znów byli bardzo nieskuteczni. Dobrych sytuacji bramkowych na gola nie potrafili zamienić m. in. Nicki Bille Nielsen i Szymon Pawłowski. Znakomicie w bramce „Portowców” spisywał się, także Jakub Słowik, który nie tylko wybronił pięć uderzeń piłkarzy z Wielkopolski, ale również przez cały mecz był bardzo pewnym punktem podopiecznych Czesława Michniewicza.
Czesław Michniewicz: Udowodniliśmy sobie, że potrafimy grać w piłkę. Dziękuję tym, którzy przyszli na stadion. Zwyciężyliśmy zasłużenie.
— Mateusz Kasprzyk (@mkasprzyk1993) April 23, 2016
Gospodarze, jeśli chodzi o ofensywę, byli na pewno stroną gorszą aniżeli ich rywale. Swojej pierwszej bramki od 24 października doczekał się w końcu Łukasz Zwoliński. Napastnik „Portowców” otrzymał dośrodkowanie od Rafała Murawskiego, które celnym uderzeniem głową zamienił na bramkę. Strzał „Zwolaka” wystarczył Pogoni do pokonania odwiecznych przeciwników.
Łukasz Zwoliński strzela pierwszego gola od 24 października, Pogoń obejmuje prowadzenie w meczu z Lechem! #POGLPO 1:0
— Kuba Jarecki (@JareckiKuba) April 23, 2016
Sobotni wynik oznacza, że zespół z Pomorza wrócił na trzecią pozycję w tabeli, kosztem Cracovii. Obie drużyny mają na koncie po 27 punktów, jednak to ekipa spod Wawelu jest niżej z powodu mniejszej liczby zdobytych punktów w rundzie zasadniczej. W niedzielę oba zespoły może wyprzedzić mająca w tabeli dwa punkty mniej Lechia Gdańsk, którą na własnym stadionie podejmie wicelider – Piast Gliwice. Natomiast Lech, z 23 uzyskanymi oczkami ma coraz mniejszą szansę na puchary drogą ligową, a co za tym idzie – swojej jedynej szansy na europejskie wojaże w lipcu i sierpniu prawdopodobnie szukać będzie musiał 2 maja na Stadionie Narodowym, kiedy w finale Pucharu Polski zmierzy się z Legią Warszawa.
Pogoń, jako 8. klub, osiąga w tabeli wszech czasów 1300 punktów.
— EkstraStats (@EkstraStats) April 23, 2016
Trener Michniewicz: Nie uważam, by w tym meczu ktoś kogoś zdominował. Równie dobrze Lech mógł wygrać. Na dwie strony mogło się to potoczyć
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) April 23, 2016