Ekstraklasa: Po inauguracji czas na weryfikacje


Po czwartkowych występach polskich zespołów w lidze europejskiej, dziś zostanie zainaugurowana 2. kolejka Ekstraklasy. W ten weekend, najciekawiej zapowiada się konfrontacja KGHM Zagłębia Lubin z Wisłą Kraków. Emocji i walki nie powinno zabraknąć również w rywalizacji w Kielcach, Gdyni i Bełchatowie. Pozostałe mecze na miano szlagierów nie zasługują.


Udostępnij na Udostępnij na

Piątek:

Cracovia – Lechia Gdańsk, godz. 17:45

Nadszarpnięta opinia po wejściu do Ekstraklasy „kuchennymi drzwiami” i słaba postawa w pierwszym meczu sezonu we Wrocławiu musi wpłynąć mobilizująco na podopiecznych Artura Płatka, w meczu z Lechią. Jednak sama mobilizacja i chęci mogą nie wystarczyć. Cracovia, która swoje mecze podobnie jak Wisła, rozgrywa na stadionie Ludowym w Sosnowcu. Oprócz pustych trybun (wpuszczone zostanie tylko 199 osób) i braku dopingu, zmierzy się z zespołem Rafa Kafarskiego, który udowodnił przed tygodniem, że wcale nie zamierza się poddawać, wręcz przeciwnie: nowe nabytki, duże ambicje, powrót do 18-stki meczowej jednego z ulubieńców Andrzeja Rybskiego i wiara w sukces sprawiają, że Lechiści w tym sezonie nikomu nie odpuszczą. A Cracovia, to idealny rywal, żeby wygrać pierwszy mecz na wyjeździe w nowym sezonie.

KGHM Zagłębie Lubin – Wisła Kraków, godz 20:00

Ruch Chorzów ponownie zagra na stadionie przy ulicy Cichej
Ruch Chorzów ponownie zagra na stadionie przy ulicy Cichej (fot. Dawid Sikora/igol.pl)

W piątkowy wieczór kibice polskiej piłki powinni usiąść wygodnie w fotelu i zapiąć pasy, bo czeka ich piłkarska uczta. W Lubinie do gry stanie zespół, który w poprzedniej kolejce doznał blamażu w stolicy Polski, przegrywając z Legią 0:4. Goście z Krakowa w każdym meczu będą musieli udowodnić, że odpadnięcie z europejskich pucharów było wypadkiem przy pracy. Oba zespoły mają wiele do udowodnienia swoim, zagorzałym kibicom. „Miedziowi” inaugurują Ekstraklasę na swoim nowoczesnym obiekcie, gdzie o komplet publiczności (10tys.) możemy być spokojni. A więc czy miejsce i okoliczności do rehabilitacji można było sobie wymarzyć lepsze, chyba nie? Wisła liczy, że tak jak dwa lata temu, rozpocznie w Lubinie marsz po Mistrzostwo Polski i koronę króla strzelców dla Pawła Brożka.

Sobota:

Odra Wodzisław – Polonia Bytom, godz 16:30

W sobotę zawodnicy ekstraklasowi po raz pierwszy na boisko wybiegną przy ul. Bogumińskiej. Derby Śląskie zapowiadają się głównie jako mecz walki i wielu pojedynków w środku pola. Smaczkiem spotkania jest powrót do Wodzisławia bramkarza Wojciecha Skaby, wypożyczonego na ten sezon z Legii Warszawa, który niegdyś przywdziewał barwy wodzisławskiej Odry. Minimalnym faworytem są zawodnicy Ryszarda Wieczorka, chociaż „walczaki” z Bytomia na pewno łatwo się nie poddadzą i będą chcieli sprawić niespodziankę tak jak z meczu z PGE GKS Bełchatów.

GKS Bełchatów – Jagiellonia Białystok, godz 18:15

Inauguracja z odmiennym szczęściem, tak najkrócej można nazwać sytuację po pierwszych meczach obu zespołów. Bełchatowianie przegrali mecze walki z Polonią Bytom, a Jagiellonia wykonała swój plan i zostawiła w Białymstoku 3 punkty. Zawodnicy z Bełchatowa mają najgrubsze portfele w polskiej lidze i  może dlatego nie „zapalili” na starcie rozgrywek, bo jeszcze rozpamiętywali „wakacyjne szaleństwa’. Jagiellonia natomiast przystąpiła do ligi z bagażem 10 oczek na minusie i w każdym meczu walczy o to, aby wypłynąć na powierzchnię wody. Zawodnicy Rafała Ulatowskiego, marzący o europejskich pucharach na koniec sezonu, a naprzeciwko nich zespół, który od ponad roku nie wygrał na wyjeździe. A bez zwycięstw w delegacji o dogonienie reszty peletonu będzie niezwykle ciężko zawodnikom Michała Probierza.

Ruch Chorzów – Piast Gliwice, godz. 18.45

Powrót na ul. Cichą i oddalenie się od „kotła czarownic”, to na pewno jeden z nielicznych powodów do radości w ostatnim tygodniu zespołu z Chorzowa. Mecz w Sosnowcu przeciwko Mistrzom Polski to rywalizacja z typu „była i jak najszybciej o niej zapomnieć’. Trochę lepiej zaprezentował się zespół Piasta, który do 45 minuty prezentował się dobrze na tle Lecha Poznań. Ale to tylko połowa, a później Piast stracił trzy gole. W śląskiej rywalizacji wiele będzie zależeć od skuteczności i precyzji. W takim meczu zbyt wielu dogodnych sytuacji do zdobycia gola nie będzie. Kibice „niebieskich” liczą na Andrzeja Niedzielana, który po 10 latach powróci na Śląsk. Piast natomiast na Smektałę i Olszara. W zespole gości zabraknie Ludomira Sedlacka, który przez najbliższe kilka tygodni będzie pauzować z powodu kontuzji.

Niedziela:

Polonia Warszawa – Śląsk Wrocław, godz. 14.45

Ciekawe jak Lech zaprezentuje się po porażce z Norwegami?
Ciekawe jak Lech zaprezentuje się po porażce z Norwegami? (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Po blamażu na inaugurację w Kielcach 0:4 i odpadnięciu z europejskich pucharów, prezes Józef Wojciechowski nie może być zadowolony. Po tym jak zawodnicy „Czarnych Koszul” zostali w blokach, a reszta ligi ruszyła sprintem do przodu, przesądzone są losy trenera Jacka Grembockiego. Na jego miejsce ma przyjść Franciszek Smuda, który jest już po „słowie” z właścicielem Polonii. Z Grembockim czy bez niego, w niedzielne popołudnie o zwycięstwo przy ul. Konwiktorskiej nie będzie łatwo. Śląsk mimo, że tylko z dwójką napastników (kontuzjowany jest Vuk Sotirović), pokazał w 1. kolejce, że ciężkie treningi wcale nie muszą oznaczać wejścia w sezon „żółwim” tempem. Wrocławianie z nowym zawodnikami, prezentuje się podobnie jak przed rokiem, a może lepiej, gdyż zaczyna być w nich więcej charyzmy i temperamentu zaszczepionego przez Ryszarda Tarasiewicza.

Korona Kielce – Lech Poznań, godz. 17.00

Arena Kielce już czeka na przybycie brązowego medalisty poprzedniego sezonu. Korona opromieniona zwycięstwem z Polonią 4:0, mogła spokojnie przygotowywać się do kolejnego wyzwania. Lech, który również ma trzy punkty po pierwszym meczu, w czwartek jednak przegrał we Wronkach z Fredrikstad 1:2, i po tym meczu trener Zieliński może się zastanawiać, w którym miejscu jest jego zespołu. Przy komplecie publiczności beniaminek na pewno będzie chciał pokazać, że wcale nie jest gorszy od Lecha. Goście natomiast na pewno zagrają o komplet punktów, bo znów idą na „majstra”, więc mecze z beniaminkami trzeba wygrywać. Jedyny znak zapytania przy tym spotkaniu to sposób wykonywania stałych fragmentów gry przez Koronę. Kibice chcą „szarańczy Motyki”, bo w pierwszej kolejce ona powędrowała na polowanie poza stadion. Może tym razem okaże się zabójczą bronią „złocisto-krwistych”.

Arka Gdynia – Legia Warszawa, godz. 17.00

„W niedzielę trzeba zagrać na całego” – to recepta Bartosza Ławy, zawodnika Arki, na zwycięstwo z Legią. Gdyby wierzyć słowom Jana Urbana z konferencji prasowej przed meczem z Brondby „To jest najważniejszy mecz sezonu” , to Legia ten sezon już zakończyła. Mimo wszystko zawodnicy ze stolicy, na pewno łatwo skóry nie sprzedadzą, bo ich celem co roku jest Mistrzostwo Polski i detronizacja Wisły Kraków. Oba zespoły będą chciały sprawić radość swoim kibicom, którzy na pewno nie są w najlepszych nastrojach, bo Arka przegrała na starcie prestiżowe spotkanie z Lechią, a Legia pozostała tylko walka na polskim „podwórku”. Mimo wszystko, mecz polskiej „Żółtej łodzi podwodnej” z „Wojskowymi” zapowiada się ciekawie.

Zapraszamy do relacji z ligowych boisk na łamach naszego wortalu iGol.pl oraz radia iGol.fm

Komentarze
~fcmoscow (gość) - 15 lat temu

Dzisiaj Cracovia wygrywa z lechią gdańsk. A wisła
niestety zwycięży w lubinie.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze