W ostatnim spotkaniu 31. kolejki ekstraklasy w ramach gier w grupie mistrzowskiej Piast Gliwice zremisował na własnym stadionie z Cracovią 1:1. Na bramkę uzyskaną w 42. minucie przez Mateusza Maka odpowiedział w samej końcówce meczu Miroslav Covilo. Wynik nie zadowala żadnej ze stron, jednak to krakowianie swoją postawą, zwłaszcza w drugiej połowie, zasługują na większe pochwały.
Przed meczem na stadionie w Gliwicach mieliśmy małą uroczystość. Jakubowi Szmatule wręczono okolicznościową koszulkę z okazji 100 występów w barwach Piasta. Sobotnie starcie z Cracovią było dla niego z kolei już 103. spotkaniem w bramce gliwickiej drużyny.
Jakub Szmatuła ma na swoim koncie już ponad 100występów w barwach Piasta Gliwice. JAKUB, DZIĘKUJEMY! #CŻPG #OKRZEI20 pic.twitter.com/CEJVTzQU2e
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) April 16, 2016
Zarówno Radoslav Latal, jak i Jacek Zieliński nie mogli tego dnia skorzystać ze wszystkich swoich istotnych zawodników. W barwach krakowskiej drużyny wskutek nadmiaru żółtych kartek pauzował Piotr Polczak, wobec czego kapitanem w spotkaniu na Śląsku był Marcin Budziński. W dalszym ciągu swój uraz leczy Damian Dąbrowski.
Natomiast w zespole Piasta również ze względu na kartki nie zagrał Marcin Pietrowski, którego zastąpił Kornel Osyra. Defensor Piasta kilka dni przed meczem wcielił się w rolę prezentera pogody w programie klubowej telewizji. Informował nas o nawałnicy z Krakowa, jaka miała nadejść w sobotni wieczór przy ul. Okrzei. I taki szturm rzeczywiście nastąpił, jednakże w moim odczuciu, biorąc pod uwagę pierwsze 45 minut gry, jedynie ze strony Jakuba Wójcickiego.
Podopieczni Jacka Zielińskiego większość swoich akcji konstruowali prawym skrzydłem, na którym występował wspomniany zawodnik „Pasów”. Akcje te nie przełożyły się jednak w istotny sposób na sytuacje podbramkowe, Wójcicki był blokowany lub jego podania były niecelne. Cracovia w otwierającej grę połowie meczu jedyną groźną sytuację stworzyła po rzucie rożnym w 30. minucie, kiedy po wybiciu piłki przez obrońców Piasta Wójcicki sprytnie zagrał do Erika Jendriska, jednak ten, oddając strzał z woleja tyłem do bramki, nie umiał skierować futbolówki tak, aby Szmatuła musiał interweniować.
Słowacki ofensywny piłkarz ekipy spod Wawelu był drugim najbardziej widocznym piłkarzem gości w pierwszej części gry, jednak nie tak jak Wójcicki. 28-letni gracz Cracovii błysnął również kilkakrotnie w defensywie, odbierając bądź wybijając piłkę. Jako kapitan bardzo słabo zagrał Budziński, który swój występ skwitował żółtą kartką otrzymaną w 33. minucie, przez którą będzie musiał pauzować w następnej kolejce. Już w przerwie na boisku zmienił go Tomas Vestenicky.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie… #PIACRA pic.twitter.com/ziKgovOrVt
— Kamil Jagodyński (@KJagodynski) April 16, 2016
W zespole gospodarzy mogliśmy oglądać namiastkę najlepszych w tym sezonie meczów Piasta. Ewidentnie widać było, iż Patrik Mraz, występujący w sobotę jako ofensywny obrońca, szukał swoimi dośrodkowaniami Martina Nespora. Po jednym z nich czeski napastnik w 8. minucie gry oddał groźny strzał głową, który poszybował minimalnie nad poprzeczką bramki Grzegorza Sandomierskiego. 26-letni zawodnik Piasta w pierwszej połowie sprawiał wrażenie, jakby przed spotkaniem spożył niejedno wiaderko witamin, ponieważ oprócz wyraźnie wyrażanej chęci do gry ofensywnej, poprzez częste wychodzenie na dogodne pozycje, Czech niekiedy wracał także do defensywy. W jednej z akcji gości zablokował uderzenie, które mogło zmierzać w światło bramki Szmatuły.
W niemal całej pierwszej połowie niewidoczny był Bartosz Szeliga. Niemal, ponieważ w 42. minucie w dużej mierze dzięki niemu „Piastunki” wyszły na prowadzenie. Bardzo ładny rajd skrzydłowego gliwiczan, po chwili wymiana piłki między Kamilem Vackiem i Nesporem, strzał Czecha, po drodze rykoszet od Mateusza Maka, który zmylił Sandomierskiego, i po chwili Mak podcinką z dobitki uszczęśliwił nie najliczniejszą tego dnia publiczność w Gliwicach. Do przerwy Piast skromnie prowadził.
https://vine.co/v/ittEXTwOeOJ
O ile pierwsza połowa wobec jedynie dwóch celnych strzałów (oba przy bramce gospodarzy) i nie najszybszego tempa gry mogła nie zadowolić wszystkich obserwujących mecz, o tyle druga część spotkania była już o wiele lepsza. Cracovia wraz z jej rozpoczęciem zaatakowała z impetem, kilkakrotnie zagrażając bramce Szmatuły. Gościom wiele dało wprowadzenie Tomasa Vestenicky’ego, który był bardzo aktywny w działaniach ofensywnych „Pasów”. W 54. minucie zawodnik wypożyczony z AS Roma minął dwóch defensorów Piasta jednym zwodem, po czym oddał groźny strzał, z którym jednak poradził sobie golkiper wicelidera ekstraklasy.
W początkowych fragmentach drugiej części gry to Cracovia zdecydowanie przejęła panowanie na boisku. Jednak w kolejnych minutach drużyny się zamieniły, Piast przycisnął, a swoją znakomitą szansę na dziesiątą bramkę w sezonie w 68. minucie miał Nespor. Niespełna 26-letni zawodnik gospodarzy jednak fatalnie spudłował.
W barwach gości po przerwie rolami zamienili się Wójcicki i Jendrisek. W drugiej połowie Polak niewątpliwie zgasł na murawie gliwickiego obiektu, z kolei Słowak rozgrywał świetne zawody, a z jego udanymi zagraniami niemałe problemy miała defensywa gospodarzy.
Ostatni kwadrans sobotniego starcia to już prawdziwa wymiana ciosów z obu stron, których więcej wyprowadzali podopieczni Jacka Zielińskiego. Kluczowa w meczu okazała się 73. minuta gry, w której Mateusz Wdowiak zastąpił na boisku schodzącego z urazem łokcia Deleu. Niespełna 20-letni pomocnik „Pasów” podczas swojego krótkiego występu popisał się dwoma znakomitymi dośrodkowaniami. W 79. minucie fatalnie po jego wrzutce spudłował Dariusz Zjawiński. Jednak w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Wdowiak leciutko zacentrował na głowę Miroslava Covilo, który w takich sytuacjach się nie myli. Przy mocnym uderzeniu Serba posiadającego również bośniackie obywatelstwo, do tego z bliskiej odległości, nic do powiedzenia nie miał Jakub Szmatuła. Lepsza w drugiej części gry Cracovia dopięła swego.
Po starciu w Gliwicach obie drużyny z pewnością są niepocieszone, ponieważ Piast traci już trzy punkty do Legii, a Cracovia w szóstym kolejnym ligowym meczu nie odniosła zwycięstwa. Patrząc jednak na całe spotkanie i okoliczności, w jakich doszło do podziału punktów, to goście mogą być odrobinę bardziej zadowoleni. „Pasy” w tej chwili mają na koncie 24 oczka, tyle samo co trzecia w tabeli Pogoń Szczecin.
Miroslav "głowa" Covilo ratuje punkt Cracovii, Piast już nie ma losów mistrzostwa w swoich rękach. Liczby #PIACRA pic.twitter.com/dy54ADNSMy
— EkstraStats (@EkstraStats) April 16, 2016
Widać,że nie oglądałeś meczu,albo oglądałeś nieuważnie,bo niby skąd wziąłeś w bramce Cracovii Krzysztofa Pilarza?!
Po za tym Miroslav Covilo jest Serbem,a nie Bośniakiem....