Ekstraklasa: GKS i Śląsk wygrywają


W pierwszych dwóch sobotnich meczach 9. kolejki Ekstraklasy nie zabrakło emocji. Bełchatowianie zasłużenie ograli na wyjeździe Polonię z Bytomia. Natomiast Śląsk Wrocław dość szczęśliwie wygrał u siebie z Arką Gdynia.


Udostępnij na Udostępnij na

Polonia Bytom poległa 1:2. Jednak to ona zdobyła pierwszą bramkę w tym meczu. Po wrzutce z autu piłkę dopadł Jakub Zabłocki i pewnie umieścił piłkę w siatce. Była to dopiero 8. minuta spotkania. Radość gospodarzy, którzy w ostatnim czasie są wyraźnie na fali, nie trwała jednak długo. Po kolejnych 11 minutach gry padło wyrównanie. Niesamowitym strzałem popisał się Tomasz Jarzębowski. Wolej zawodnika GKS na pewno zapadnie kibicom długo w pamięci. Było to 3. uderzenie Jarzębowskiego, który tym samym stał się najskuteczniejszym strzelcem drużyny z Bełchatowa. Do końca 1 połowy utrzymał się wynik remisowy, a spotkanie stało na wysokim poziomie.

Fani bytomskiej Polonii
Fani bytomskiej Polonii (fot. polonia.bytom.pl)

Po przerwie zawodnicy obu zespołów chyba wzięli sobie za bardzo do siebie słowa trenerów i wyszli na boisko aż zanadto zmotywowani. Gra w 2. części meczu niepotrzebnie się zaostrzyła, a mecz stracił na atrakcyjności. Najczęściej faulowanym zawodnikiem był strzelec bramki dla GKS. Jarzębowski po jednym ze starć miał nawet problemy ze wstaniem z murawy. W 72. minucie Paweł Janas przeprowadził, jak się później okazało, kluczową zmianę w zespole z Bełchatowa. Na boisku pojawił się Mateusz Cetnarski, który strzelił bramkę dosłownie w ostatniej minucie meczu. Za zwycięską akcję trzeba także pochwalić Adamca, który popisał się świetnym, mierzonym podaniem.

W meczu, w którym nie zabrakło emocji, górą okazali się przyjezdni. Bełchatowianie odnieśli swoje już 6. zwycięstwo z rzędu, wliczając w to również mecze Pucharu Ekstraklasy. Polonia na pewno po tym spotkaniu nie poprawi swojej 11. pozycji w tabeli, ale mimo to brawa dla niej za walkę.

Wynik nie oddał przebiegu meczu.

Spotkanie pomiędzy Śląskiem WrocławArką Gdynia zapowiadało się nadzwyczaj emocjonująco. Obie ekipy do tej pory dość często spotykały się ze sobą, ale w ramach starej II ligi. Dzisiaj stawką spotkania było 5. miejsce w tabeli Ekstraligi.

Od początku mecz stał na wysokim poziomie, a obie drużyny chętnie atakowały. W 17. minucie meczu zawodnicy Ślaska przejęli piłkę po nieudolnie rozegranym rzucie rożnym przez zawodników Arki. W konsekwencji niepilnowany przez nikogo Sebastian Mila pomknął wprost na bramkę i bez problemu pokonał Norberta Witkowskiego. Po utracie bramki Arka wzięła się ostro do pracy. Co chwilę zawodnicy z Gdyni nękali obrońców i bramkarza Śląska, który jednak stał pewnie na posterunku. Szansę zwieńczył w doliczonym czasie gry Anderson. Obrońca Arki bramkę swa zdobył głową z najbliższej odległości po bardzo dobrym podaniu Sokołowskiego.

Druga połowa meczu rozpoczęła się od skomasowanych ataków piłkarzy Arki. Chcieli oni jak najszybciej wyjść na prowadzenie. W 55. minucie miało miejsce dziwne wydarzenie – kibice z Gdyni zaczęli opuszczać stadion. Mecz trwał dalej, a zawodnicy Śląska byli nieustannie w tarapatach. Popełniali dużo indywidualnych błędów i kiksów. Jednak Arka nie potrafiła tych licznych błędów wykorzystać. Od 65. minuty do gry zaczął powracać Śląsk. Efektem tego był gol strzelony 10 minut później. Nieudaną pułapkę ofsajdową „popisali się” zawodnicy Arki. Mila zdołał podać do Gancarczyka. Ten strzelił na bramkę, a Witkowski zdołał tylko sparować piłę, która spadła wprost pod nogi Tomasza Szewczuka. Zawodnik Śląska dosłownie wepchnął piłkę do bramki – strzał padł z 2 metrów.

Do 94. minuty trwały ataki Arki, ale nie przyniosły one efektu w postaci bramki. Sprawiedliwszym wynikiem byłby rezultat remisowy. Jednak mecze wygrywa ta drużyna, która potrafi lepiej wykorzystać błędy przeciwników. Taką drużyną dziś był Śląsk i to on może dopisać sobie kolejne 3 punkty.

Komentarze
~kicker (gość) - 16 lat temu

skad wy takie info macie?jaki remis?jakie parcie
arki?przez 10minut???co wy z prokomem macie cos?
TWIERDZA!WROCŁAW!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
~lincoln (gość) - 16 lat temu

poczytajcie na stronie arki jak placza ze dostali
baty po koleji od trzech kroli SLASK WISELKA
LECHIA GDANSK!!!pozdro dla TCZEWA VIVA WKS!!!

Odpowiedz
~mila (gość) - 13 lat temu

śląsk wrocław to jest poteng śląsk wrocław
trzeba szanować śląsk wrocław nasz wks

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze