Dziuba daje remis Spartakowi


21 sierpnia 2011 Dziuba daje remis Spartakowi

Końca dobiegło pierwsze z niedzielnych spotkań rosyjskiej Premier Ligi. Swoich kibiców niemiło zaskoczył Spartak Moswka. Podopieczni Walerego Karpina zaledwie zremisowali z imiennikiem z Nalcziku 1:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Początkowe minuty meczu nie napawały optymizmem. Piłkarze obu drużyn wzajemnie się badali, jakby bojąc się zaryzykowania. Dopiero w czwartej minucie padł pierwszy strzał spotkania, który oddał Daniił Gridniew. Aż pięciu minut potrzebował Spartak, by odpowiedzieć. Z lewej strony w pole karne do Ariego zagrał Artiom Dziuba, Brazylijczyk odegrał do Emmanuela Emenike, który niewiele chybił. Po chwili o uderzenie z dystansu pokusił się Aleksandr Zotow, lecz również się pomylił. W rewanżu mogło być niebezpiecznie pod bramką moskwian, gdyby dośrodkowania głową sięgnął Arsen Goszokow.

Dmitrij Kombarow dość udanie powrócił do składu Spartaka
Dmitrij Kombarow dość udanie powrócił do składu Spartaka (fot. football.ya1.ru)

Na początku drugiego kwadransa przewagę zaczął zyskiwać Spartak. Najpierw walkę o górną piłkę po zagraniu De Zeeuwa przegrał Zotow, a potem dośrodkowanie na Emenike z rzutu wolnego wyłapał Otto Fredrikosson. W 22. minucie fiński bramkarz miał wiele szczęścia. Udało mu się obronić strzał Ariego, lecz wybił futbolówkę wprost pod nogi Emenike. Ten jednak źle ustawił nogę i posłał piłkę nad poprzeczką. 240 sekund później sensacyjnie prowadzenie objął Spartak Nalczik. Z prawej strony dośrodkowywał Gudża Ruchaja, w „szesnastce” Nicolasa Pareję uprzedził Goszokow i strzałem głową nie dał szans Andrijowi Dzikaniowi. Goście ruszyli do odrabiania strat. Jednak strzał Emenike został zablokowany, a podanie Kombarowa nie znalazło adresata w polu karnym.

Początek ostatniego kwadransa okazał się pełnym nieciekawej gry, braku dokładności i fauli. Futbol w pozytywnym tego słowa znaczeniu wrócił w 35. minucie, gdy kolejną okazję zmarnował Goszokow. W rewanżu w kierunku Emenike zagrał Ari, lecz Nigeryjczyk, uderzając futbolówkę piersią, nie był w stanie zaskoczyć Fredrikssona. W końcówce pierwszej wyraźnie przycisnęli goście. Nigeryjski napastnik „Miaso” zagrał w kierunku Dziuby, lecz ten zbyt długo zwlekał i stracił piłkę. Zrewanżował się za to Pilipczuk, którego podanie w pole karne nie dotarło do żadnego z partnerów. W doliczonym czasie gry wstrzelenia piłki w „szesnastkę” próbował Jewgienij Makiejew, o strzał pokusił się Dmitrij Kombarow, lecz Fredriksson pozostał niepokonany.

Na początku drugiej połowy miejscowi wywalczyli rzut wolny w niebezpiecznej odległości od bramki po faulu De Zeeuwa na Dawidzie Siradze. Jednak oddany strzał został wybity na rzut rożny. Po chwili dośrodkowanie ze skrzydła wykorzystać chciał Dziuba, lecz nie dał rady pokonać Fredriksona. Nie powiedział tym jednak ostatniego słowa. Wysoki napastnik w pojedynku główkowym wyskoczył do wrzutki Siergieja Parszywliuka wyżej od Miodraga Djudovoicia i wyrównał stan meczu. 60 sekund później w „szesnastkę” zagrywał Dmitrij Kombarow, lecz tym razem fiński golkiper spisał się bez zarzutu.

Strzelony gol wyraźnie dodał moskwianom animuszu. Po złapaniu w pułapkę offside’ową Goszokowa dobrą okazję miał Ari. Odegrał do Emenike, ten wpadł w pole karne, zagrał piętą do Brazylijczyka, a ten przestrzelił. Po chwili o kolejnego gola starał się Dziuba, ale on także nie zmieścił futbolówki w świetle bramki. W 69. minucie niezłą bombą popisał się Nigeryjczyk w barwach Spartaka. Ta, choć odbiła się od obrońcy, mogła zagrozić Fredrikssonowi, lecz ostatecznie przeszła nad poprzeczką. Ten sam zawodnik parę chwil później próbował dośrodkowywać z narożnika pola karnego, lecz dał się powstrzymać Djudoviciowi.

Na kwadrans przed końcem Nalczik wywalczył rzut wolny w dość niebezpiecznej odległości od bramki. Po raz kolejny jednak zaporą nie do powstrzymania okazał się mur. Zaraz po tym znowu defensywę gospodarzy postraszył Emenike. Zawodnicy Siergieja Taszujewa poradzili sobie z tym. Po chwili nigeryjski napastnik zagrał w kierunku Ariego. Zdobywca dwóch goli w meczu z Legią oddał strzał, dzięki któremu Spartak zarobił rzut rożny. W 87. minucie Brazylijczyk mógł zrehabilitować się za to nie powodzenie. Ta próba okazała się jeszcze mniej udana, gdyż nie zmieścił futbolówki w świetle bramki. W doliczonym czasie gry Spartak mógł jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jednak Dziuba nie wykorzystał dośrodkowania Dmitrija Kombarowa, a Emenike strzałem z 30 metrów nie sprawił problemu Fredrikssonowi. Szansę mieli także gospodarze, ale ich próbę zablokował Makiejew. Ostatecznie więcej goli nie padło i w derbach drużyn o nazwie Spartak padł remis 1:1.

Komentarze
~Evra_3 (gość) - 13 lat temu

I tak srartak nie zdobędzie tytułu.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze