Janusz Dziedzic, napastnik GKS-u Bełchatów w rozmowie dla czytelników iGol.pl opowiada o szczęśliwym spotkaniu z Lechem Poznań i planach swojej drużyny w sezonie 2008/2009.
Jak Pan oceni inauguracje ligi czyli wasze spotkanie z Lechem Poznań?
– Myślę, że była dla szczęśliwa. W pierwszej połowie zdecydowaną inicjatywę miał Lech, który stworzył sporo podbramkowych sytuacji. W drugiej odsłonie to my mieliśmy więcej z gry, co dało nam bramki. Aczkolwiek tak jak mówię to zwycięstwo jest troszkę szczęśliwe. Cieszymy się, że trzy punkty jadą do Bełchatowa. Zwłaszcza, że mamy bardzo trudny układ gier na początku. Za 2 tygodnie jedziemy do Krakowa, a wcześniejszy mecz z Piastem tez nie będzie łatwy. Zwycięstwo da nam więcej pewności siebie i myślę, że będziemy naprawdę mocni w tym sezonie.

Jak to się stało, że pierwszą połowę zagraliście tak słabo, a w drugiej udało wam się przechylić szalę zwycięstwa? Czyżby Paweł Janas w przerwie zmobilizował was do lepszej gry? Może trochę pokrzyczał?
– Pewne rzeczy sobie wytłumaczyliśmy w przerwie. W pierwszej połowie Lech praktycznie atakował i kontrolował prawą stronę boiska, a my mieliśmy problemy żeby tam przenieść swoje szyki obronne i zagęścić ten fragment boiska. W drugiej połowie uspokoiliśmy grę, przejęliśmy inicjatywę, pograliśmy piłką. Z tego stworzyły się sytuacje i udało się zdobyć trzy punkty.
Trener Janas nie ukrywa, że stawia na ofensywę. Gracie trzema napastnikami z przodu, odpowiada Panu taki system gry?
– Myślę, że tak. Przede wszystkim Bełchatów ma swoich szeregach grona doświadczonych zawodników, preferujących ofensywny styl gry, co daje możliwość sporej liczby rozwiązań w ataku. GKS powinien grać ofensywnie, stwarzając dużo sytuacji i tworząc dobre widowisko dla kibiców. Wiadomo, że gdy się tak gra, można zostać skontrowanym, ale siła Bełchatowa tkwi w ofensywie i trzeba z tego maksimum wycisnąć.
Jakby Pan porównał trenerów Lenczyka i Janasa? To z pewnością dwie osobowości w polskiej piłce…
– Każdy trener ma coś do zaoferowania graczom, prezentują oni troszeczkę inne szkoły. Jest teraz z nami trener Paweł Janas, wprowadził nowe rzeczy. Jest to doświadczony selekcjoner, więc myślę, że może z tej współpracy coś fajnego wyniknąć.
O co w takim razie powalczycie w tym sezonie?
– Nie mamy „gorących” głów po zwycięstwie z Lechem. Cieszymy się, że odnieśliśmy zwycięstwo z trudnym rywalem, który jest wymieniany wśród kandydatów do zajęcia wysokiej lokaty. My spokojnie, z pokorą podchodzimy do kolejnego spotkania. Myślę, że będziemy się w tym sezonie liczyć, ale jakiegoś huraoptymizmu póki, co nie ma.
Czyli nie ma założenia – europejskie puchary?
– Wiadomo, że w klubie wszyscy nam stawiają wysokie cele. Mamy możnego strategicznego sponsora, który wymaga od nas dobrych wyników. Mamy niezłą ekipę, grono doświadczonych, ogranych w lidze zawodników, więc będziemy chcieli wykonać powierzone nam zadania. Ale spokojnie, to dopiero początek i jeszcze sporo spotkań przed nami.