Druga liga najciekawsza spośród rozgrywek na szczeblu centralnym?


Walka na trzecim poziomie rozgrywek elektryzuje wszystkich sympatyków polskiej piłki

12 maja 2019 Druga liga najciekawsza spośród rozgrywek na szczeblu centralnym?

Jeszcze do niedawna o awans na zaplecze ekstraklasy walczyło pięć drużyn. Dzisiaj już wiadomo, że pierwszymi drużynami, które w przyszłym sezonie będą walczyć w pierwszej lidze, są Radomiak Radom oraz Olimpia Grudziądz. Awansować może jeszcze jedna drużyna. Obecnie śmiało o awans cały czas mogą walczyć dwie drużyny, które niedawno regularnie występowały na najwyższym poziomie rozgrywek, a także klub, który jest rewelacją obecnych rozgrywek... Emocje na finiszu drugiej ligi są więc najlepsze od lat!


Udostępnij na Udostępnij na

Z pewnością zainteresowanie ekstraklasą jest znacznie większe niż drugą ligą. Jednakże obecnie rozgrywki na trzecim poziomie można uznać za najciekawsze lub najbardziej emocjonujące na szczeblu centralnym. Nie jest to przypadek, wpływ na to ma bowiem wiele czynników. Jednym z nich jest m.in. fakt, że w obecnych rozgrywkach drugiej ligi mamy możliwość oglądania wielu drużyn z przeszłością w ekstraklasie.

Na szczeblu centralnym tym sezonie w mojej opinii są to najciekawsze rozgrywki. Myślę, że jest to spowodowane głównie tym, że walka o awans oraz o utrzymanie toczy się do ostatniej kolejki – uważa Bartłomiej Domin, dziennikarz portalu GKS.net.pl. – Nie można zapomnieć również, że w tym sezonie na zapleczu pierwszej ligi gra wiele drużyn z bogatą historią. Takie drużyny, jak: Widzew, GKS Bełchatów, Górnik Łęczna czy Ruch Chorzów zna każdy szanujący się kibic w Polsce. Ja nie pamiętam okresu, żeby w drugiej lidze grało tyle klasowych zespołów, z taką marką jak chociażby właśnie wyżej wymienione zespoły – dodaje.

Wielkie emocje nie świadczą o poziomie

Prawdą jest, że w polskiej piłce bardzo często bywa ciekawie. Emocji nie brakuje od początku do końca rozgrywek. Czy to trzeci, drugi czy może pierwszy poziom rozgrywek. Czy to w dole, czy na górze tabeli – nigdy nie jest nudno. Walka na całego do końca rozgrywek to od lat domena polskiej piłki, szczególnie widoczna na najwyższym poziomie rozgrywek.

I tak o mistrzostwo Polski walczą nadal trzy ekipy (Legia, Piast i Lechia), a i walka o utrzymanie trwa i najprawdopodobniej trwać będzie do samego końca. Na zapleczu ekstraklasy rozstrzygnięcia na górze już znamy, czekamy tylko na ostatniego spadkowicza. Natomiast w drugiej lidze do wczoraj trwała zacięta walka zarówno na dole, jak i na górze tabeli.

Jak już wspomniano, wczoraj awans zagwarantowały sobie ekipy z Radomia oraz Grudziądza. Natomiast do trzeciej ligi z hukiem na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek spadają Rozwój Katowice oraz były ekstraklasowicz Ruch Chorzów, który zdecydowanie można nazwać największym rozczarowaniem obecnego sezonu drugiej ligi.

Dziś, do ostatniej kolejki, w grze było pięć drużyn. Jak to pięknie brzmi, prawda? Ktoś, kto się nie interesuje tą ligą, stwierdzi, że muszą być tam naprawdę dobre zespoły, które walczą o awans do upadłego – przekonuje dziennikarz iGol.pl Michał Król. – Jednak jeśli przyjrzymy się, ile te kluby zgromadziły punktów, to złapiemy się za głowę. Najprawdopodobniej ligę wygra Radomiak Radom, który może zakończyć sezon z 62 punktami i jako jedyny zespół może przekroczyć barierę 60 oczek, a to przecież będzie zaledwie 63% możliwych punktów do zdobycia. Będzie to najsłabszy mistrz drugiej ligi od sezonu 2014/2015. Wtedy to MKS Kluczbork zakończył rozgrywki z 59 punktami na koncie. 

Są też tacy, którzy uważają, że obecne rozgrywki drugiej ligi być może są najlepsze od lat, ale nie dorównują w żaden sposób tym w ekstraklasie. – Rozgrywki drugiej ligi są bardziej wyrównane i w tym roku nie było w nich żadnego dominatora, każdy z liczących się zespołów zaliczał bowiem krótkoterminowe kryzysy. Jednak nie powiem, że jest ciekawsza od ekstraklasy, w której na dwie kolejki przed końcem wciąż nie wiadomo, kto sięgnie po tytuł. Na pewno jednak był to najlepszy sezon, jeżeli chodzi o te rozgrywki, od kilku lat – tłumaczy Paweł Grzywacz, dziennikarz iGol.pl.

Otwarta telewizja kluczem do sukcesu

Od marca bieżącego roku Telewizja Polska zaczęła transmitować jedno spotkanie drugiej ligi w kolejce. Mecze są pokazywane w otwartej telewizji na kanale TVP3 oraz w darmowej aplikacji TVP Sport w każdą niedzielę o godzinie 13:05. Termin ten nie jest przypadkowy, gdyż właśnie wtedy rozgrywany jest hit danej serii gier.

Nie trzeba przekonywać, że możliwość obejrzenia meczu drugiej ligi w otwartej telewizji cieszyła się ogromną popularnością. Z pewnością ma to niemały wpływ także na samą promocję ligi. Okazuje się, że mecze drugiej ligi transmitowane w TVP3 ogląda średnio ponad 140 tysięcy widzów. Telewizja Polska miała więc swój udział w budowaniu zainteresowania rozgrywkami.

Warto przypomnieć, że Telewizja Polska umiejętnie dba o kibica piłki nożnej. Nie dość, że w otwartym kanale pokazywana jest druga liga, to na podobnych zasadach TVP transmituje również ekstraklasę. – Popularyzacja piłki nożnej dzięki działaniom TVP była bardzo potrzebna. Cieszę się, że każdy kibic futbolu w Polsce może oglądać w publicznej telewizji najwyższy poziom rozgrywkowy w swoim kraju. Oprócz ekstraklasy TVP zaczęła od tej rundy transmitować również II ligę, co w mojej opinii było trafnym posunięciem – uważa dziennikarz GKS.net.pl.

W podobnym tonie wypowiada się Michał Król: – TVP spróbowała i chyba jej się to opłaciło. Popularyzacja polskiej piłki – nawet jeśli nie jest ona na wysokim poziomie – to naprawdę wspaniała misja. Dzięki TVP II liga stała się popularniejsza, ponieważ teraz dociera do każdego domu w Polsce. Nie znam dokładnych statystyk oglądalności, ale wydaje mi się, że wbrew pozorom nie są one takie niskie.

Jednakże – jak przekonują nasi eksperci – jest dobrze, ale mogło być lepiej. – Jeden mecz w tygodniu to za mało, ponieważ gdy w II lidze masz takie marki, jak: Widzew, Ruch, GKS Bełchatów, Górnik Łęczna, Olimpia Grudziądz, Radomiak, to aż się prosi nadawać więcej spotkań na kolejkę. W kolejnym sezonie II liga już nie będzie tak obsadzona jak teraz, a zasięgi mogą być dużo gorsze – dodaje nasz redakcyjny kolega Michał Król.

W podobnym tonie wypowiada się Paweł Grzywacz: – Obecnie każde spotkanie można oglądać w systemie PPV w internecie i moim zdaniem nie jest to dobre, ponieważ każdy mecz kosztuje 12 zł, a to za dużo jak za ten poziom rozgrywkowy, gdy mówimy o często tnącym się internetowym streamie. Na pewno więc otwarta telewizja i nadawanie spotkań w HD mogłoby sporo pomóc popularyzacji tej ligi.

Więcej niż mecz

W Bełchatowie i Łodzi tematem numer jeden jest nadchodzący mecz pomiędzy PGE GKS-em Bełchatów i łódzkim Widzewem. Obie ekipy mogą być trzecią ekipą obok Radomiaka i Olimpii, która zagra w przyszłym sezonie na zapleczu ekstraklasy. W pierwszym spotkaniu w tym sezonie pomiędzy Widzewem a PGE GKS-em padł bezbramkowy remis.

Nie od dziś wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami. Nie inaczej jest z derbami ziemi łódzkiej. – Widzew oraz PGE GKS Bełchatów będą chciały wywalczyć w niedzielnym spotkaniu trzy punkty, więc jestem pewny, że będzie to wyśmienite widowisko – przekonuje Bartłomiej Domin, dziennikarz związany z bełchatowskim klubem.

Jeśli Widzew marzy o awansie do pierwszej ligi, musi zdobyć dzisiaj komplet punktów. Podobnie ma się sytuacja bełchatowian, którzy co prawda zdobyciem trzech punktów nie wywalczą jeszcze dzisiaj awansu, ale cały czas będą walczyć o zaplecze ekstraklasy. Natomiast dla łodzian dzisiejsze spotkanie będzie ostatnim w tym sezonie i dla nich liczy się tylko zwycięstwo. Remis bowiem oznacza, że będą musieli zostać na trzecim szczeblu rozgrywek…

Komentarze
janek (gość) - 5 lat temu

Mądrala ten pan Grzywacz. Każdy wie, że transmisje w telewizji są lepsze niż w internecie za 12 zł. Tylko jaka róznica w kosztach. Telewizja musi zarobić, a nie zawsze można trafić na takie cuda jak mecz Ruchu czy Widzewa. Są mecze, że oglądalność byłaby 1000 osób, żadna telewizja (jeszcze oczywiście ma być otwarta) na to nie pójdzie. Jak pokażą jeden-dwa mecze w kolejce to super, a reszta niech jest jak jest czyli w internecie.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze