Po raz drugi z rzędu szansę na objęcie prowadzenia w tabeli Ekstraklasy miała Legia Warszawa. Podopieczni Jana Urbana ponownie jej nie wykorzystali, przegrywając tym razem z Polonią Bytom 0:1.
Legia od początku ruszyła do ataku. Już w 3. minucie po dośrodkowaniu Radovicia szansę na gola miał Sebastian Szałachowski, jednak źle trafił w piłkę. Polonia odpowiedziała w 10. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bażika strzelał Killar, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Wraz z upływającym czasem mecz się wyrównywał. Oba zespoły grały ofensywnie, dzięki czemu kibice byli świadkami niezłego widowiska. Kolejną okazję na gola mieli gospodarze, a konkretnie Bykowski, jednak były zawodnik Panathinaikosu Ateny nie trafił w bramkę strzeżoną przez Jana Muchę. Najlepszą okazję w pierwszej połowie na zdobycie pierwszej bramki miała Legia. Po dośrodkowaniu Miroslava Radovicia instynktownie uderzył z miejsca Sebastian Szałachowski, lecz świetną paradą popisał się zastępujący w tym meczu Wojciecha Skabę, Szymon Gąsiński. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
Po zmianie stron gra była toczona w szybkim tempie. Gospodarze troszkę się cofnęli i czekali na okazje do kontrataków. W 60. minucie po stracie piłki przez Borysiuka, Polonia przeprowadziła szybką akcję, lecz została ona przerwana przez sędziego liniowego, który dopatrzył się spalonego. Powtórki pokazały, że arbiter pomylił się, dzięki czemu uchronił jeszcze Legię przed stratą bramki.
W 69. minucie na boisku pojawił się nowy nabytek Legii, Dong Fangzhuo, który tym samym zaliczył debiut w polskiej Ekstraklasie. Chwilę po jego wejściu Legia straciła bramkę, po jednej z kontr Polonii. Ze środka pola świetną prostopadłą piłkę zagrał Bykowski, który zauważył dobrze wychodzącego na czystą pozycję Radzewicza, a ten, widząc wychodzącego bramkarza i źle ustawionego Jakuba Wawrzyniaka, odegrał do tyłu, do Bażika, któremu pozostało już tylko strzelić do pustej bramki.
Po utracie bramki podopieczni Jana Urbana rzucili się do odrabiania strat. Świetną szansę na wyrównanie miał z rzutu rożnego Tomasz Jarzębowski, jednak jego strzał został wybity z linii bramkowej przez obrońców Polonii. Mimo braku szczęścia w tej sytuacji goście nadal starali się osiągnąć korzystny rezultat. W małym odstępie czasu dwie dogodne sytuacje miał Bartłomiej Grzelak, jednak napastnik Legii raz uderzył niecelnie, a raz po jego strzale futbolówka trafiła w słupek bramki.
Po tej sytuacji kibice zgromadzeni na stadionie nie ujrzeli już żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Druga porażka Legii z rzędu stała się faktem i klub ze stolicy nadal zajmuje drugą pozycję w tabeli. Jeśli jutro Lech Poznań wygra z PGE GKS-em Bełchatów, to „Kolejorz” obejmie prowadzenie w tabeli Ekstraklasy.
Co sie dzieje z ta nasza Ekstraklasa?
Żeby jeszcze Bełchatów jutro wygrał z Lechem.
Co się dzieje tego nie wiem, ale cholernie mi się
to podoba;-) Odra i Polonia, dwa śląskie kluby
wygrywają z legionistami haha.
Zaje**ście by było gdyby i oni wygrali.
haha i dobrze wychodz pewni siebie to maja . lech
mistrza musi zdobyc im naprawde sie juz nalezy !!!
Nieźle dziś Lech wygra z Bełchatowem i będzie
super.
Moim marzeniem byłby mistrz dla Chorzowa, lub ew.
Kolejorza... Byle nie legia ani wisła... ;-)
Lech dzisiaj rozgromi Bełchatowian i będzie miał
pierwsze miejsce z wisłą zobaczycie ;]
Kolejorz Fan, nie Lech będzie miał pierwsze z
Wisłą tylko sam będzie miał pierwsze, bo wygrał
spotkanie z Białą Gwiazdą, więc ma lepszy bilans
i będzie samodzielnym liderem :) I dodam szczerze:
Bardzo cieszą mnie porażki Legii ^^