Strzelec dwóch bramek w środowym pojedynku Termaliki Bruk-Bet Nieciecza z Wartą Poznań powiedział, że jego zespół nie może sobie pozwolić na taką wpadkę jak w poprzednim sezonie, kiedy ekipa z Niecieczy straciła awans na ostatniej prostej.
Jaki plan taktyczny mieliście na ten mecz? Początek był bardzo mocny w Waszym wykonaniu.
Mieliśmy założenie, żeby od razu zaatakować. Wiedzieliśmy, że przeciwnik może być zdezorientowany i jeszcze nie do końca obecny na boisku. Tak też było i to wykorzystaliśmy.
Kilka minut po Twoim pierwszym trafieniu miałeś drugą świetną okazję do strzelenia gola. Jak to się stało, że nie trafiłeś do pustej bramki?
Po prostu źle nadbiegłem na piłkę. Niezbyt dobrze ułożyła się na nodze i to wszystko. To się czasem zdarza.
Dzisiaj kolejny raz daliście dowód na to, że chcecie awansować do T-Mobile Ekstraklasy. Wiele osób twierdzi, że Termalice niespecjalnie zależy na grze w ekstraklasowych rozgrywkach.
My raczej nie słuchamy tych, którzy tak twierdzą. Musimy patrzeć na siebie. Wiemy, o co gramy, i zdajemy sobie sprawę z tego, jakie mamy założenia. Nie zamierzamy patrzeć na to, co inni ludzie o nas mówią.
Nie patrzycie również na przeciwników, a przeciwnicy gubią punkty.
Nie musimy się tym interesować. My jesteśmy w komfortowej sytuacji i nie musimy na nikogo patrzeć. Jesteśmy na pierwszym miejscu i musimy wygrywać swoje mecze.
W niedzielę czeka Was mecz o sześć punktów z Cracovią.
Dokładnie tak. W niedzielę mamy kolejny mecz ligowy. Musimy szybko się zregenerować i przygotować się do następnego ważnego i trudnego spotkania.
Nie będzie powtórki z poprzedniego roku, kiedy w końcówce sezonu coś niedobrego się stało z drużyną i awans uciekł?
Mamy nowy sezon i wydaje mi się, że nie ma co patrzeć na to, co się kiedyś wydarzyło.Teraz to jest trochę inna drużyna. Przede wszystkim mamy ekipę z charakterem i nie pozwolimy sobie na coś takiego, co się wydarzyło w poprzednim roku.
Z Niecieczy Tomasz Weryński/iGol.pl
