„Kolejorz” mocno rozczarowuje. W listopadzie padł mit tzw. „Twierdzy Poznań”. Trzecia porażka z rzędu u siebie musi boleć. Co po meczu Lech – Śląsk do powiedzenia dziennikarzom miał Szymon Drewniak?
Czy był to najgorszy mecz Lecha, w którym grałeś?
Myślę, że zdarzały się gorsze spotkania, choć ten na pewno należał do tych najsłabszych. Wyszliśmy na boisko rozkojarzeni. Nie byliśmy skoncentrowani, zbyt duże odległości były między formacjami, przez co gra niestety się nie układała.
Jak ocenisz swój występ?
Tak jak całej drużyny – zagraliśmy słabo. Staram się wywiązywać ze swoich zadań na boisku jak najlepiej. Kiedy byłem przy piłce, to z przodu było zbyt mało ruchu, przez co trudno było komuś zagrać. Był tylko osamotniony Bartosz Ślusarski, który czasem zgrywał nam futbolówkę.
Czy brak Manuela Arboledy to w tej chwili kluczowy problem Lecha?
Zanim odniósł kontuzję, prezentował się świetnie. Mamy jednak zawodników, którzy mogą go zastąpić. Niestety nie udało się to ani dzisiaj, ani we wcześniejszych meczach u siebie. Obrona nie funkcjonuje tak, jak byśmy chcieli, ale na pewno tkwi w niej potencjał. Myślę, że w następnym spotkaniu z Koroną w Kielcach będzie o wiele lepiej.
Jak odbierasz zachowanie kibiców? Przerwany mecz i race?
Nasi kibice są najlepsi w Polsce. Myślę, że nie zrobili nic złego, choć oczywiście konsekwencje będą wyciągnięte. Atmosfera była super i słysząc ten doping, chcieliśmy zagrać jak najlepiej. Niestety nie wyszło, ale dziękujemy fanom za wsparcie i zakończenie rundy [był to ostatni mecz Lecha u siebie – przyp. red.].
Drewniak to gra słabo.
Gra jak drewno.