Rewelacja tego sezonu! Czarny koń rozgrywek! Tak eksperci określają dziś Odrę Opole. Przed sezonem nawet największym optymistom nie śniło się, że po ośmiu kolejkach drużyna będzie wiceliderem tabeli 1. ligi. Zaczęło się od bolesnego lania 0:4 z ŁKS-em, ale potem było już tylko lepiej. Skąd ten nagły wystrzał formy "Niebiesko-czerwonych"?
Odra Opole jest wiceliderem tabeli 1. ligi. Na rozkładzie „Wikingowie Południa” mają już chociażby Zagłębie Sosnowiec, Koronę Kielce czy GKS Bełchatów. Małą sensacją był na pewno remis, do jakiego doszło w meczu „Oderki” z Arką Gdynia.
Stabilizacja
Odra borykała się z problemami finansowymi parę ładnych sezonów. Często musiała drżeć o swój ligowy byt. Sezony udawało się dokończyć głównie dzięki hojnym dotacjom miasta, a utrzymanie w 1. lidze możliwe bywało tylko dlatego, że były zespoły, które te problemy miały jeszcze większe.Wszyscy pamiętamy oficjalne oświadczenie, jakie wystosował zarząd Odry do Mariusza Rumaka, gdy ten był jej trenerem (całe szczęście już usunięte). Cała Polska łapała się wtedy ze śmiechu za brzuchy. Jednym słowem, jeden wielki organizacyjny bałagan.
Jak wygląda to teraz? Trener Dietmar Brehmer cieszy się pełnym poparciem zarządu (co w polskich realiach nieraz kończyło się tragicznie), Odra ma stabilną sytuację finansową, pojawiają się plany rozbudowy stadionu. Do Opola ściągają coraz to ciekawsi piłkarze, a ci, którzy w starej ekipie stanowili wartość dodaną, zostają. Sami działacze zapewne muszą przecierać oczy z zachwytu. Oto bowiem ligowy średniak, którego szukalibyśmy raczej na miejscach 10.-15., zajmuje drugie miejsce w tabeli jednej z najsilniejszych pierwszych lig od lat.
Szrek i Niziołek
Nie jest to kolejna część popularnej animacji, tylko nazwiska zawodników drużyny z Opola. I to zawodników całkiem niezłych! Odra oprócz kilku dużych nazwisk (o nich za chwilę) dysponuje naprawdę ciekawymi, ambitnymi piłkarzami, którzy w Opolu dopiero chcą zapracować na uznanie kibiców i przedstawić się szerszej publiczności. Wyróżnić tu należy na pewno solidnego defensywnego pomocnika Trojaka, który zawczasu potrafi skasować groźną akcję przeciwnika (nie jest przypadkiem, że od meczu z ŁKS-em Odra straciła tylko jedną bramkę). Ważnym punktem jest też Jakub Czapliński, który jest naturalnym zmiennikiem Piecha i ze swojej roli wywiązuje się jak na razie wzorowo.
Co ciekawe, Brehmer w ciągu ośmiu kolejek przetestował aż trzech bramkarzy. Pierwszym wyborem miał być Kuchta. Gdy ten doznał kontuzji, zmienił go w bramce Weinzettel. Następnie miejsce między słupkami wywalczył swoją postawą na treningach Rosa. Wydaje się, że jest w tej chwili pierwszym bramkarzem Odry. W odwodzie jest jeszcze młody Sapielak, który bronił w meczu pucharowym z Lechem Poznań. Niestety aktualnie leczy kontuzje ręki i prędko nie zagra.
Miało być o gwiazdach, a więc niech rozbłysną przed nami Dawid Kort i Arkadiusz Piech. Obaj to mocne, trudne charaktery. Pełen buty Kort, który szukał szczęścia już i w Pogoni, i Wiśle Kraków, i Miedzi, i Grecji, i Bóg wie, gdzie jeszcze. W końcu dojrzał emocjonalnie i zaczyna grać na wysokim poziomie. Zawodnik umiejętności zawsze miał, ale zawsze w ich prezentacji przeszkadzała mu głowa. Widocznie Brehmer znalazł sposób na Korta, który odwdzięczył mu się zdobyciem trzech bramek w trzech meczach z rzędu. Wszystkie z nich na wagę zwycięstwa. Piech, jaki jest, każdy widzi. Legenda polskich boisk z łatką „solidnego ligowca”, kolejny sezon udowadnia, że lepiej jest mieć go w drużynie, niż grać przeciwko niemu. Jak na razie zdobył dopiero dwie bramki. Mimo to wykonuje ogromną pracę w kreacji, ściąga na siebie obrońców przeciwnika, czym daje miejsce swoim kolegom. Zdarza mu się też odebrać piłkę rywalowi.
Fantazja czy pragmatyzm?
W meczu z ŁKS-em widać było w Odrze jakiś pomysł na grę. Budowanie akcji od obrony, wymiana podań, atak pozycyjny. Niestety okazało się, że trener Brehmer nie ma odpowiednich wykonawców do grania tiki-taki. Drużyna, która z tej tiki-taki żyje, to jest ŁKS Stawowego, boleśnie uczyła piłkarzy z Opola, jak powinno się to robić. Ultraofensywny, agresywny styl gry połączony z wysokim pressingiem to, jak już wiadomo po nieudanym eksperymencie, nie jest styl Odry. Zamiast tego w poczynaniach piłkarzy widzimy dużo pragmatyzmu, szanowania piłki. Jak widać, postawa defensywna z nastawieniem na kontry sprawdza się w tym przypadku doskonale.
Czy za rok będziemy mówić o ekstraklasowej Odrze? Niekoniecznie. Czy Odra zrobi dużo dobrego dla zgnuśniałej 1. ligi, zagra na nosie możnym, wypromuje kilku ciekawych piłkarzy i zyska uznanie w oczach kibiców w całej Polsce? Jest to jak najbardziej prawdopodobny scenariusz. Klub z Opola jest przykładem, jak dzięki stabilizacji, mądremu zarządzaniu i odpowiednio budowanym strukturom można wyjść z dołka, w jakim znajdował się przez lata. Oby ten piękny sen trwał jak najdłużej.