W meczu z GKS-em Bełchatów w kadrze Lecha niespodziewanie zabrakło kapitana – Bartosza Bosackiego. Popularny „Bosy” nie jest kontuzjowany, a mimo to nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.
Do tej pory Bosacki był jednym z najpewniejszych punktów drużyny Lecha. Występował we wszystkich spotkaniach, pełniąc przy tym rolę kapitana. Piłkarz nie zgłaszał żadnego urazu, a mimo to mecz z Bełchatowem oglądał z trybun. W Poznaniu zaczęto spekulować, że przyczyną absencji jest słabsza forma „Bosego” (m.in. błędy w meczu z Legią i Podbeskidziem) lub konflikt z Bakero.
Na pomeczowej konferencji trener „Kolejorza” wyjaśnił, skąd brak kapitana w składzie. – Bartosz Bosacki nie zagrał z dwóch przyczyn. Po pierwsze, do tej pory występował we wszystkich spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym, więc kiedyś musiałem dać mu odpocząć i zregenerować siły. Po drugie w finale Pucharu Polski nie będzie mógł zagrać Manuel Arboleda, dlatego byłem zmuszony na boisku dać szansę ogrania się Hubertowi Wołąkiewiczowi – mówił Bakero.
O konflikcie nie ma zatem mowy, a parę środkowych obrońców w finale Pucharu Polski w Bydgoszczy stworzą Bosacki – Wołąkiewicz.