Informacja o rychłych przenosinach portugalskiego trenera do Flamengo spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Wszystkie wątpliwości dotyczące przywiązania Paulo Sousy do posady selekcjonera reprezentacji Polski znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Lista kandydatów na jego stanowisko wcale nie należy do najdłuższych.
Oczywiście ze względu na brak przywiązania byłego/obecnego trenera kadry z zagranicy na giełdzie nazwisk znajdziemy tylko polskich szkoleniowców. W tej chwili przewijają się osoby bez zatrudnienia, a przynajmniej niewykonujące obecnie swoich obowiązków. O ile kandydatury Michała Probierza czy Piotra Nowaka można raczej wsadzić między bajki, o tyle Adam Nawałka ze swoim selekcjonerskim doświadczeniem mógłby pomóc w marcowych spotkaniach. Najwięcej dyskusji wzbudza jednak Czesław Michniewicz.
Scenariusz staje się powoli czytelny: Sousa odchodzi po miesięcznej walce prawników i setce tekstów na portalach, przychodzi Czesław Michniewicz, 1:0 z Rosją, 1:0 z Czechami. Mundial
— Radosław Nawrot (@RadoslawNawrot) December 26, 2021
Jak Czesław Michniewicz upadł ze szczytu?
Legia Warszawa po raz pierwszy od pięciu lat zameldowała się w europejskich pucharach. Wcale nie trafiła do pucharu pocieszenia w postaci Ligi Konferencji, tylko po pokonaniu mocnych rywali w eliminacjach awansowała do Ligi Europy. Slavia Praga wiosną grała w ćwierćfinale tych rozgrywek, natomiast Bodo/Glimt potrafiło kilka tygodni temu zmasakrować AS Roma 6:1. Początkowo faza grupowa także układała się nadspodziewanie dobrze. Fantastyczne zwycięstwa nad Spartakiem oraz Leicester dały fotel lidera w grupie śmierci. Na sam koniec roku Michniewicz pozostaje bez pracy. Dlaczego?
Sam widok tabeli nie odzwierciedla degrengolady, która wydarzyła się przy Łazienkowskiej przez ostatnie kilka miesięcy. Nieraz pisaliśmy o powodach tej sytuacji na naszych łamach, dlatego odsyłamy Was do wcześniejszych tekstów. Jaka była w tym „zasługa” samego Michniewicza? Z pewnością nie pomogło słabe przygotowanie fizyczne wielu graczy. Wąska kadra została wyciśnięta do ostatniej kropli. Próżno było szukać napływu młodej krwi z najnowocześniejszego ośrodka treningowego w tej części Europy.
To wszystko pokazuje, że Czesław Michniewicz z pewnością nie odpowiada za około 90 procent słabych wyników w Legii w ostatnich miesiącach, do czego słuchaczy pokoju LegiaTalk na Twitterze próbował przekonać Dariusz Mioduski.
https://twitter.com/czesmich/status/1468331103643709452
Z pewnością przygotowanie motoryczne zespołu pozostawiało wiele do życzenia. Mowa tutaj oczywiście o zawodnikach, którzy wystartowali od pierwszego dnia letnich przygotowań w barwach Legii. Za same decyzje transferowe nie odpowiadał Michniewicz, tylko podległy prezesowi Mioduskiemu Radosław Kucharski. Trudno powiedzieć, w jaki sposób do formacji z wahadłami miał pasować Lirim Kastrati. Trudno powiedzieć, jakie atuty ma Igor Kharatin. I chociaż z pewnością Michniewicz dorzucił swoje trzy grosze w upadku Legii, to nie można go nazywać głównym architektem tego walącego się budynku.
Czego potrzebuje piłkarska reprezentacja?
Wróćmy jednak do najbardziej palącej kwestii ostatnich dni. Flagowy okręt narodowy został bez sternika, a już za chwilę wpływa prosto w sztorm. Jakiego selekcjonera powinien poszukać Cezary Kulesza, aby wyprowadził reprezentację Polski na bezpieczne wody?
Wystarczy tylko spojrzeć na następne mecze kadry, aby dostrzec najważniejszy cel. Awans na mundial. Styl zejdzie na drugi plan. Implementowanie wielkich pomysłów taktycznych oraz wszechobecny w futbolu proces także. Nikt nie będzie o tym pamiętał. Liczy się wyłącznie zwycięstwo nad Rosją na wyjeździe oraz nad lepszym z pary Czechy – Szwecja kilka dni później. Każdy polski kibic w ciemno weźmie dwa nudne mecze zakończone zwycięstwem. Tylko w taki sposób jesienią 2022 roku będziemy mogli ekscytować się reprezentacją Polski na mistrzostwach świata w Katarze.
Specyfika meczów barażowych zdecydowanie różni się od zmagań w fazie grupowej. Przypomina ona bardziej mecze fazy pucharowej, w których każdy błąd może kosztować utratę szans na historyczny wynik. Takie momenty kreują wyobrażenia kibica na temat danego piłkarza lub trenera na lata. Wystarczy spojrzeć na przykład Łukasza Fabiańskiego. Czołowemu specjaliście od obrony rzutów karnych w Premier League cały czas pamięta się postawę w ćwierćfinale Euro ze Słowacją. Trener prowadzący drużynę w barażach musi przystosować drużynę do absolutnego zminimalizowania błędów.
Wybiegając nieco w przyszłość, należy oczekiwać od selekcjonera reprezentacji Polski odpowiedniego zaangażowania. Przykład Sousy pokazał, że home office nie w każdym przypadku się sprawdza. Być może Portugalczyk w iberyjskim słońcu analizował mecze Michała Helika w Barnsley, popijając czerwone wino. Być może znał na pamięć wszystkich piłkarzy młodzieżówki Macieja Stolarczyka i miał pomysł na wprowadzenie części z nich do pierwszej reprezentacji. Ostatnie wydarzenia każą nam wątpić w odpowiednie podejście do tematu portugalskiego trenera.
Czy Czesław Michniewicz spełnia te wymagania?
Od końcówki września do listopada Czesław Michniewicz zaliczył fatalną passę z Legią Warszawa. Skutkowała ona uzasadnionym zwolnieniem, od którego doświadczony szkoleniowiec pozostaje bez pracy. Ten okres nie może przysłonić atutów, które Michniewicz bez wątpienia posiada.
Nie znajdziemy wśród obecnych na rynku trenerów, którzy awansowali na duży turniej z reprezentacją po turnieju barażowym. Czesław Michniewicz dokonał tego jesienią 2018 roku z młodzieżówką. Z pewnością ktoś powie, że młodzieżówka to nie pierwsza reprezentacja i charakteryzuje się ona znacznie niższym poziomem. A przecież z ówczesnej kadry Portugalii znajdziemy wielu piłkarzy, którzy aktualnie robią furorę w Europie. Nie należy do nich obecnie będący w Legii Yuri Ribeiro, ale takie nazwiska, jak: Joao Felix, Diogo Jota czy Raphael Leao znane są kibicom na całym świecie. Zresztą Kamil Pestka wygrywający pojedynki z obecnie grającym w Atletico Felixem stał się niejako symbolem tamtej reprezentacji.
https://twitter.com/czesmich/status/1063724453492858880?ref_src=twsrc%5Etfw
Reprezentacji, która wcale nie opierała się na wielkich nazwiskach i złotym pokoleniu. Jasne, nietrapiony kontuzjami Krystian Bielik wyróżniał się w każdym meczu, niezależnie od poziomu rozgrywek w Anglii. Dawid Kownacki w tamtych latach prezentował się o niebo lepiej w barwach Sampdorii niż obecnie w Fortunie Duesseldorf. Ale czy grający w Górniku Zabrze Szymon Żurkowski prezentował poziom europejski? Czy o wspomnianego Kamila Pestkę biły się kluby z Premier League? Oczywiście, że nie. Odpowiednie poukładanie piłkarzy słabszych technicznie od rywala to sztuka trenera. Czesław Michniewicz z całą pewnością pokazał, że umie wykrzesać ze swoich podopiecznych ponad sto procent potencjału.
A przecież nie trzeba sięgać pamięcią aż tak daleko. Wystarczy przypomnieć sobie problemy kadrowe Legii przed meczami z mistrzami Norwegii oraz Czech. Kacper Skibicki na prawym wahadle dał sobie radę nie dzięki swoim umiejętnościom, ale dzięki odpowiedniemu pomysłowi taktycznemu trenera. Kontuzja Bartosza Kapustki nie dała się tak we znaki także dzięki mądremu poukładaniu środka pola i przełożenia ciężaru na inne strefy boiska.
Czesław Michniewicz a opinia kibiców
Reprezentacja Polski stanowi skarb narodowy dla milionów Polaków. Być może nie wydaje się ostatnich pieniędzy na bilety, aczkolwiek wyjazdy na Stadion Narodowy stanowią istotny element w planowaniu rodzinnego budżetu w wielu polskich domach. Wydaje się, że zatrudniający Sousę Zbigniew Boniek nieco zapomniał o wadze podejścia selekcjonera do kibiców drużyny narodowej. Ostatni mecz z Węgrami i posadzenie Roberta Lewandowskiego na ławce wyłącznie to potwierdziły.
Dlatego właśnie warto, aby nowy selekcjoner, poza warsztatem i doświadczeniem, był otwarty na kontakt z kibicami. Czesław Michniewicz ma ciągnącą się za nim przez wiele lat łatkę osoby związanej ze środowiskiem korupcyjnym, jednak żadne postawione mu zarzuty nie zostały udowodnione. Poza tym można go określić jako osobę niestroniącą od kontaktów z mediami. Zarzuca mu się zbyt duże spoufalenie się z niektórymi dziennikarzami, aczkolwiek w czasach swojej pracy selekcjonera kadry U-21 miał dobre relacje z większością dziennikarzy. Dzięki temu udostępniano wiele materiałów, na podstawie których kibice mogli poznać kulisy pracy trenera młodzieżówki. Na osobne wspomnienie zasługuje dyskusja o taktyce świeżo po lipcowym meczu z Bodo/Glimt przy Łazienkowskiej. Właśnie wtedy na żywo Michniewicz tłumaczył współkomentującemu tamten mecz Kazimierzowi Węgrzynowi niuanse taktyczne na tamto spotkanie. Robił to za pomocą… szklanek do wody.
Trener reprezentacji Polski powinien być także ambasadorem futbolu nad Wisłą. Nie chodzi o prezentowanie się na czerwonych dywanach, ale pracę organiczną na wielu płaszczyznach. Kto lepiej poradzi sobie z tym zadaniem, jak nie będący w wielu klubach ekstraklasy trener z kilkoma znaczącymi sukcesami na jego koncie?
Czy bez zgrupowania da się przygotować kadrę?
Trochę obudziliśmy się w znanym filmie „Dzień świstaka”. Znowu zimową przerwę od zmagań reprezentacji przerwała nam zmiana selekcjonera. Wielokrotnie powtarzano wtedy obawy, że trudno przygotować kadrę bez treningów na zgrupowaniu reprezentacji.
Na pracę w takich warunkach rozwiązanie kilka lat temu znalazł… sam Michniewicz. Otóż do legendy przeszła grupa na WhatsAppie, na której znajdowali się trenerzy młodzieżówki oraz jej piłkarze. Sztab zasypywał swoich graczy detalami taktycznymi na temat przeciwników, a także własnych rozwiązań taktycznych. Paweł Stolarski nie znalazł uznania w oczach selekcjonera, ponieważ nie był na bieżąco z podsyłanymi materiałami. Taki model pracy pokazuje, że przerwa zimowa wcale nie musi być straconym czasem. Wręcz przeciwnie, aczkolwiek potrzeba do tego tytanicznej pracy w kuluarach.
Zresztą Czesław Michniewicz ma już pewną podkładkę pod swoje rozważania. Nie od dzisiaj wiadomo, że jego uwagę przyciąga rosyjski rynek. Mają na to wpływ zarówno doświadczenie i umiejętność porozumiewania się po rosyjsku, jak i agent trenera w osobie Mariusza Piekarskiego. W jaki sposób spożytkować swoją wiedzę na temat tamtejszego futbolu lepiej niż poprzez rozpracowanie kadry Rosjan i zwycięstwo na ich terenie jako selekcjoner reprezentacji Polski?
O rok za późno
Trudno powiedzieć, co poza łatką zbytniego spoufalania się z dziennikarzami, aktywnym na Twitterze synem oraz domniemanymi zarzutami korupcyjnymi stoi przeciwko zatrudnieniu Michniewicza na stanowisko selekcjonera kadry. Nie znajdziemy w Polsce trenera, który ma w swoim dorobku udokumentowane sukcesy w tak wymagających rozgrywkach jak baraże na wielką imprezę.
Wypada tylko zastanowić się, czy ówczesny panujący w PZPN-ie Zbigniew Boniek nie popełnił największego błędu w swojej kadencji jesienią zeszłego roku. Nie zatrudniając Jerzego Brzęczka ani Paulo Sousę, tylko lekką ręką puszczając Michniewicza do Legii z młodzieżowej reprezentacji. Od kilku lat kadra marnuje swój potencjał, na czele z najlepszym piłkarzem na świecie. Być może warto w tym momencie postawić na selekcjonera sprawdzonego w najważniejszych meczach. Czesław Michniewicz z pewnością takie doświadczenie posiada.