Djurdjević trenerem Śląska


Serb po udanym ostatnim sezonie ponownie otrzymał szansę pracy w ekstraklasie

2 czerwca 2022 Djurdjević trenerem Śląska
Dawid Antecki, Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl

Znamy już nazwisko nowego trenera Śląska Wrocław. Następcą Piotra Tworka zostanie Ivan Djurdjević, który w tym sezonie był szkoleniowcem Chrobrego Głogów. Z pierwszoligową drużyną był blisko awansu do ekstraklasy. Teraz zapracował na kolejną szansę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w naszym kraju.


Udostępnij na Udostępnij na

Wydawało się, że faworytem do objęcia Śląska był Marcin Brosz. Włodarze klubu postanowili jednak postawić na byłego zawodnika Lecha Poznań. 45-latek stanie przed zadaniem przebudowy zespołu, który bardzo mocno rozczarowywał w ostatnim czasie.

Rzucony na głęboką wodę 

Serb dał się poznać polskim kibicom jako twardy i nieustępliwy zawodnik. W barwach Lecha Poznań rozegrał w naszej lidze 105 spotkań. Wśród kibiców poznańskich cieszy się dużym szacunkiem, na który zapracował swoją walecznością i zaangażowaniem. Po jego trafieniu w rywalizacji z FeyenoordemKolejorz” wywalczył awans z grupy Pucharu UEFA. 

Po zakończeniu piłkarskiej kariery został trenerem w Akademii Lecha. Dwa lata później otrzymał od klubu propozycję poprowadzenia drużyny rezerw. Był to kolejny krok w ścieżce kariery, jaką ustalił dla siebie wspólnie z Piotrem Rutkowskim. W 2018 roku Djurdjević zastąpił na stanowisku trenera pierwszego zespołu Nenada Bjelicę. Były obrońca podkreślał wówczas swoje przywiązanie do klubu:

Dziś mogę powiedzieć, że ja jestem stąd, Poznań to mój dom. Stąd jest moja żona, tu żyją moje dzieci i chodzą tu do przedszkola. Nie wyobrażam sobie tego, że po dwóch dniach, w razie czego spakuję się i wyjadę. To dla mnie wielka odpowiedzialność. Wiele razy mówiłem, że wiem jak ważny dla miasta i regionu jest Lech, że jego koszulka, z jego herbem, to nie 20 gramów, a 20 kilogramów. Ten klub jest wielki i zasługuje na to, by za niego wskoczyć w ogień. I ja to zrobię – to wypowiedź dla oficjalnej strony Lecha.

Zapewnienie prezesa Rutkowskiego o planie na trenerskiego wychowanka okazały się niewiele warte. Serb został bowiem zwolniony już na początku listopada. Jego średnia punktowa wyniosła 1,36. Zespół pod jego wodzą dziewięć razy wygrał, trzykrotnie zremisował i dziesięć razy schodził z boiska pokonany. W tabeli zajmował 7. miejsce.

Odbudowa w pierwszej lidze

Następnym pracodawcą 45-latka został Chrobry Głogów. Z pierwszoligowym klubem w sezonie 2019/2020 zajął 7. lokatę. Rok później Chrobry finiszował na 11. miejscu. Obecny sezon był jednak przełomowy zarówno dla Chrobrego, jak i dla „Djuki”. Drużyna zakończyła rozgrywki na 6. miejscu, które dawało możliwość walki w barażach o ekstraklasę.

W półfinale piłkarze z Głogowa rywalizowali z faworyzowaną Arką Gdynia. Niepodziewanie to Chrobry był górą i zwyciężył 2:0. W finale czekała go wyjazdowa potyczka z Koroną Kielce. W tym spotkaniu sporo było zwrotów akcji, ostatecznie górą pozostali zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego. Mimo to docenić należy postawę głogowian, w których mało kto upatrywał kandydata do awansu. 

Jako zawodnik Serb wyróżniał się pracowitością. Na tę cechę zwraca również uwagę jako szkoleniowiec, co podkreślił w wywiadzie dla TVP Sport, którego udzielił jeszcze przed barażami: 

Piłka nożna jest pracą z ludźmi. Mamy wielu zawodników, których potencjał wcześniej nie był do końca wykorzystany. Nad tym najmocniej pracujemy. Wiele klubów pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. W poprzednim sezonie mało kto typował, że Górnik Łęczna awansuje, a ostatecznie klub jest teraz w ekstraklasie. Liczymy na cuda, które od czasu do czasu się zdarzają. Mocno wierzymy też w swoją pracę i zawodników. 

Styl gry Chrobrego oraz osiągane przez klub wyniki nie umknęły uwadze ekstraklasowych zespołów. O potencjalnym zatrudnieniu Djurdjevicia wspominano w kontekście Jagiellonii Białystok oraz Śląska Wrocław. Ostatecznie na angaż Serba zdecydowali się włodarze „Wojskowych”. 

Co go czeka w Śląsku? 

Podpisanie kontraktu ze Śląskiem Wrocław trzeba rozpatrywać w kategorii awansu sportowego. Z pewnością jest to także duże wyzwanie. Tym bardziej że zespół bardzo mocno w tym sezonie rozczarował swoich sympatyków. Jeszcze w sierpniu klub walczył dzielnie w eliminacjach Ligi Konferencji. Odpadł jednak w 3. rundzie z Hapoelem Beer Sheva. 

Konia z rzędem temu, kto pomyślał wtedy, że wrocławscy kibice drżeć będą niemal do ostatniej chwili o utrzymanie w lidze. Wydawało się, że w drużynie jest wystarczająco piłkarskiej jakości, żeby zakończyć rozgrywki w górnej połowie tabeli. Jednak wyniki były rozczarowujące, gra zespołu również, dodatkowo nie pomagało zimowe zamieszanie z transferem Erika Exposito. Ruch ten ostatecznie nie doszedł do skutku, a cała saga z jego odejściem odbiła się na rezultatach.

Djurdjević z pewnością nie będzie mógł narzekać na brak zajęć. Śląsk potrzebuje przebudowy, o ile nie skończy się to rewolucją. Poprawy wymaga zwłaszcza gra defensywna, która momentami wołała o pomstę do nieba. Trzeba by się sporo nagimnastykować, aby jakiegoś obrońcę zespołu pochwalić. Drugą kwestią będzie przyszłość wspomnianego wyżej hiszpańskiego napastnika. 

Z jednej strony może być trudno go zastąpić, ponieważ w swojej najlepszej formie należał do wyróżniających się postaci w całej lidze. Z drugiej jednak otrzymana za niego kwota może się przydać przy zakupie nowych zawodników. Zatrudnienie Djurdjevicia wiąże się oczywiście ze sporym ryzykiem, to bowiem trener, który raz już sobie w ekstraklasie nie poradził. Zasłużył jednak na drugą szansę swoją pracą w Głogowie. Oby tylko w Śląsku otrzymał więcej czasu niż w Lechu. Patrząc na to, jak potraktowano we Wrocławiu Piotra Tworka, można mieć co do cierpliwości tamtejszych działaczy poważne wątpliwości.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze