Demolka Arsenalu i cudowny gol Swansea


1 lutego 2015 Demolka Arsenalu i cudowny gol Swansea

Arsenal nie pozostawił na swoich dzisiejszych rywalach nawet suchej nitki, Southampton sensacyjnie zaś przegrało ze Swansea. Co warto zapamiętać z obu spotkań?


Udostępnij na Udostępnij na

Genialna kontra Arsenalu

,,Kanonierzy” zdemolowali u siebie przegrywającą niemal wszystko w tym sezonie Aston Villę aż 5:0. Goście w tym sezonie narzekają na brak skuteczności – strzelili zaledwie 11 goli w lidze, więc nikt nie sądził, że drużyna Paula Lamberta będzie w stanie zagrozić gospodarzom. Na szczególną uwagę zasługuje pierwszy gol, który padł już w 8. minucie. Futbolówka w ciągu zaledwie 7. sekund od wykopu spod pola karnego ,,The Gunners” dotarła z Oliverem Giround w szesnastkę Aston Villi. Czasu na reakcję praktycznie nie było, bramkarza trudno obarczać winą o stratę gola.

https://vine.co/v/Otxq3YvxAAg

Szczęsny dalej na ławce

Trudno powiedzieć, aby Wojtka Szczęsnego wygryzł z bramki David Ospina, zwłaszcza iż Kolumbijczyk, stojąc między słupkami Arsenalu, nie musiał się dotąd specjalnie wykazywać. Faktem jest jednak to, że 26-latek nie wpuścił póki co żadnego gola i odkąd jest pierwszym golkiperem, to nikt już nie narzeka na defensywę ekipy Wengera. Pozycja polskiego bramkarza nie jest najlepsza, bo nawet kibice chętniej opowiadają się za stawianiem na Ospinę. Skoro jednak bohater z meczu eliminacyjnego z Niemcami popełniał ostatnio karygodne błędy, to musi swoje odżałować. Bo trudno uwierzyć, aby francuski szkoleniowiec uparł się na niego tylko przez palenie pod prysznicem. Zwłaszcza, że on sam do aniołków nie należał…

Powrót Walcotta i Ozila

Obaj zawodnicy wrócili do gry po kontuzjach. Dla 25-letniego Walcotta nie dość, iż był to pierwszy cały mecz rozegrany w tym sezonie (w pozostałych grał maksymalnie kilkanaście minut), to wyszedł w lidze w podstawowej jedenastce pierwszy raz od… 1 stycznia 2014!

Dziś obaj piłkarze strzelili po golu i można powiedzieć, że odnotowali naprawdę udane spotkania. Oezil kreował grę ,,Kanonierów” tak, jak robił to w Madrycie, zaś szybki jak struś Pędziwiatr Anglik, gubił rywali jak tyczki. Warto tu zwrócić uwagę na bramkę 36-krotnego reprezentanta Lwów Albion, który swoją akcję wykończył tak, że kibice z Emirates Stadium znowu zaczną się domagać ustawiania go w napadzie.

https://vine.co/v/OtxhJIXgBhe

Southampton chciało, ale nie mogło

Statystyki ,,Świętych” w meczu ze Swansea były imponujące. Pomijamy tu fakt optycznej przewagi w czasie całego spotkania. Posiadanie piłki wyniosło 63%, 15 strzałów wobec zaledwie sześciu ,,Łabędzi” i niemal 300 podań więcej. Dośrodkowań nie liczyliśmy, ale również było ich sporo. Łukasz Fabiański może ostatnio zanotował kilka wpadek, ale dziś stał pewnie na posterunku i dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa, które zapewniły…

Ależ bomba Shelvey’a!

Bohater Swansea. Jonjo Shelvey, próbował kilka razy, w pierwszej połowie trafił w słupek bramki Forstera. W 82. minucie huknął z dystansu niczym Gerrard. Niestety, mimo zwycięstwa trener ,,Łabędzi” nie może być do końca zadowolony. W końcówce z boiska zniesiony został Modou Barrow po brutalnym faulu Bertranda. Wypożyczony z Chelsea defensor słusznie wyleciał z boiska.

https://vine.co/v/OtxK0ghd7Ox

Skutki

Dzięki dzisiejszym wynikom swoje miejsce w czołówce utrzymał Arsenal, Swansea zaś przegoniło w tabeli Stoke City i może jeszcze mieć nadzieje na wywalczenie europejskich pucharów pod koniec rozgrywek. W tym celu musi jednak zachować tak bezbłędną defensywę jak dzisiaj.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze