Dawidziuk odpowiada na Wasze pytania!


Andrzej Dawidziuk, jeden z najlepszych trenerów bramkarzy w Polsce, odpowiedział na Wasze pytania! Opowiada on m.in. o swojej przygodzie z Lechem i początkach z Łukaszem Fabiańskim, daje również rady młodemu czytelnikowi. Sami zobaczcie.


Udostępnij na Udostępnij na

Czy pańskim zdaniem Artur Boruc powinien wrócić do kadry? ~kozakando

Myślę, że ten temat jest dawno zamknięty. Oczywiście rozważyłbym to w dwóch aspektach. Artur Boruc jest jednym z najlepszych bramkarzy w Polsce, znajduje się w czołówce Europy, na pewno jest najbardziej doświadczonym i najbardziej kompletnym golkiperem z całej piątki, z której wybierał trener Smuda. Jest to zawodnik, który zaliczył mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy oraz wspaniałe występy w Lidze Mistrzów. Franciszek Smuda miał ten komfort, że z pięciu dobrych bramkarzy wybrał tych trzech, którzy najbardziej będą pasowali do jego stylu gry. Jest to sprawa bardzo dobra, bo niewiele krajów może pozwolić sobie na wybór tak dobrych zawodników. Cóż, to jest decyzja selekcjonera i pewnie gdybym ja miał decydować, postąpiłbym trochę inaczej, ale nie chciałbym już tego komentować. Na pewno Boruc był brany pod uwagę i mógłby w dalszy ciągu występować w reprezentacji.

Mam 13 lat. Trenuje w małym klubie na Podlasiu gdzie potęgą jest Jagiellonia. W tym roku jadę na kadrę Podlasia. Co mam robić trenować w obecnym klubie czy szukać szansy w Jagiellonii? ~…/|

W danym momencie trzeba podejmować decyzje. Tak to jest wszystko zbudowane, że małe kluby pracują na kluby większe. Te mniejsze mają ograniczone możliwości w rozwoju. Jeżeli jesteś 13-latkiem, to jest to kwestia właściwego i mądrego podejścia zarówno Twojego trenera, jak i rodziców. Jeżeli treningi w Twoim klubie nie wystarczają, to na pewno warto spróbować swoich sił i trafić gdzieś, gdzie będziesz mógł kontynuować swój rozwój. Jagiellonia jest czołowym klubem Podlasia, więc warto wykorzystać możliwość trafienia do tej drużyny. Jeżeli otrzymasz ofertę z „Jagi”, to duże słowa uznania dla trenera, który do tej pory Cię prowadził, ponieważ do Jagiellonii nie dostają się wszyscy chłopcy, trafiają tam najbardziej zdolni i najbardziej perspektywiczni. Byłoby to duże wyróżnienie dla Ciebie i dla Twojego małego klubu, w którym do tej pory trenujesz.

Czy według Pana bramkarz musi być wariatem, jak to często się mówi? ~Mario

Nie. Myślę, że określenie bramkarz wariat ma podłoże tylko i wyłącznie takie, że jest to człowiek, który często interweniuje w bardzo brawurowy sposób, narażając niejednokrotnie swoje zdrowie na szwank. Patrząc na akcje bramkarskie, w których trzeba przelecieć parę metrów czy rzucić się pod nogi rozpędzonego napastnika, należy pamiętać, że wymaga to troszeczkę brawury i niesamowitej odwagi i tylko przez ten pryzmat możemy powiedzieć, że nie każdy by się odważył, nie każdy byłby gotowy. Rola bramkarza w tych czasach zmieniła się w porównaniu do roli golkipera z czasów np. lat 80. czy nawet 90. I dzisiaj nie ma już miejsca dla furiata, który reaguje na interwencję, która jest już na nim, na którą nie ma wpływu. Podam przykład: jeżeli bramkarz wykona fantastyczną interwencję i wypchnie piłkę na rzut rożny i w tym momencie zacznie reagować – krzyczeć z pretensjami do swoich kolegów – to wszystko wskazuje na to, że nie będzie przygotowany do drugiej części swojej interwencji, bo przecież za chwilę jest rzut rożny przeciwko jego zespołowi. Bramkarz w tym momencie musi z opanowaniem wykonać swoje zadanie, czyli bardzo dobrze przygotować blok defensywny po to, żeby przygotować się odpowiednio do stałego fragmentu gry. Dlatego dzisiaj coraz mniej szans mają zawodnicy, którzy są furiatami, którzy reagują w niewłaściwy sposób, którzy niejednokrotnie wprowadzają więcej chaosu i zamieszania w polu karnym i w zespole. Cenni są natomiast golkiperzy, którzy potrafią racjonalnie ocenić sytuację i czasami kopnąć w tyłek obrońcę. Bramkarz musi to jednak w taki sposób zrobić, żeby wprowadzić dużo spokoju, który udzieli się całemu zespołowi, a w szczególności blokowi defensywnemu.

Czy jako dziecko wiedział Pan, że piłka nożna, to coś czym chce się Pan zająć w przyszłości, czy może miał pan plany wybrania innego zawodu ?  ~mika

Różnie z tym bywało. Jako małe dziecko chciałem zostać strażakiem, policjantem. Kiedy byłem starszy i nie uprawiałem jeszcze piłki nożnej, byłem bliski podjęcia decyzji, żeby zostać górnikiem. Bardzo mi bowiem imponował jego strój. Natomiast z biegiem czasu, kiedy dorastałem, bardzo mocno wciągnęły mnie rajdy kartingowe, samochody, motoryzacja, Brałem nawet kiedyś udział w zawodach kartingowych. Jednak generalnie zakończyłem przygodę z motoryzacją, kiedy pojawiła się możliwość uprawiania piłki nożnej. Przyszły bowiem mistrzostwa świata w Hiszpanii w 1982 roku, po każdym meczu moje podwórko zamieniało się w wielkie boisko. Tak się składało, że byłem najmłodszy na boisku, ale bardzo chciałem grać w piłkę, nie miałem jednak siły przebicia. Chłopcy chcieli być wtedy Bońkiem, Smolarkiem, Latą. Mogłem z nimi grać pod jednym warunkiem – jeżeli będę stał na bramce. W zasadzie od tego się zaczęło, trochę wymusiła to sytuacja z racji tego, że byłem najmłodszy na podwórku. I tak się złożyło, że polubiłem tę pozycję, odpowiadała mi, fascynowało mnie to, że trzeba być tam indywidualistą w dużym stopniu. Kiedy otrzymałem propozycję od trenerów, poszerzono pewne predyspozycje, zakres motoryki. Można powiedzieć, że nienaturalnie trafiłem do bramki, a po kilku dniach tak mi się to spodobało, że nikt nie musiał mnie już namawiać, żebym założył rękawice i bronił.

Czy uważa Pan, że odpowiedzialność za końcowy wynik meczu, w największej części należy do bramkarza, a reszta do zawodników? Czy może jest ona rozłożona po równo na każdego zawodnika? ~mika

Odpowiedzialność za końcowy wynik należy do wszystkich. Przede wszystkim do zespołu, ale również do sztabu szkoleniowego, ponieważ do meczu przygotowujemy się jeden raz i każdy ma swoją pracę do wykonania. Wiadomo, że sztab szkoleniowy na czele z trenerem pracują przed meczem, ale największe zadanie do wykonania ma zespół. Każda drużyna składa się z indywidualności, ale żadna indywidualność nie jest tak mocna jak zespół. Przyjmuję taką zasadę, że bramkarz wpuszcza bramkę, a drużyna ją traci, więc odpowiedzialność za utratę gola spoczywa na wszystkich zawodnikach. Tak samo to zespół wygrywa, a poszczególni zawodnicy finalizują akcję, którą przygotowuje cały zespół. Nigdy nie oceniałem bramkarza przez pryzmat tego, że tylko on jest winien, że tylko on ponosi odpowiedzialność za utratę bramki. Golkiper ją wpuszcza, więc może bardzo łatwo ocenić go, że nie wybronił, że mu się nie udało. Dzisiejsza gra bramkarza to gra przed własną linią, a jedna pomyłka golkipera wcale nie musi oznaczać utraty bramki. W piłce nożnej występuje taki aspekt jak asekuracja bramkarza, czyli jeżeli minie się on z piłką, asekurujący zawodnik w bramce może uratować zespół przed stratą gola. Pamiętamy nasz mecz na Wembley, po którym Jan Tomaszewski przeszedł do historii. On grał fantastycznie w tym meczu i to mu muszę przyznać, ale na pewno nie byłoby Wembley, nie byłoby wyniku, nie byłoby nas na mistrzostwach świata i nie tworzyłaby się historia, gdyby nie fantastycznie asekurujący obrońcy Tomaszewskiego. Bramkarz popełnił jednak wtedy wiele błędów, głównie w grze na przedpolu, nie do każdej piłki zdążył, nie do każdej piłki sięgnął, ale świetne interwencje Górzawskiego i Szymanowskiego, kiedy wybijali piłkę tuż zza pleców bramkarza reprezentacji Polski, pozwoliły zespołowi uniknąć straty bramki. Przy rzucie karnym golkiperowi nikt mu nie mógł za bardzo pomóc, no i mieliśmy historię, więc ten mecz pokazuje, jak kolektyw jest ważny, jak ważny jest zespół. 

Gdzie Pan widzi w przyszłym sezonie Kuszczaka, Boruca i Fabiańskiego. Gdzie mogą zagrać w sezonie 2012/2013? ~Kamil z Sieradza

Myślę, że każdy z nich ma już sprecyzowane plany na przyszłość. Wiemy o tym, że Tomek rozwiązał kontrakt z Manchesterem United i pewnie będzie chciał trafić do Premiership. Mówi się ostatnio, że Arturem interesują się inne kluby. Nie wiem, jakie są postępowania Fiorentiny. Nie będę zaskoczony, jak ten bramkarz zostanie w swojej drużynie, ale nie zdziwię się również, jak zmieni klub. Łukasz Fabiański ma podobną sytuację. Piłkarz ten jest w takim wieku i na takim etapie swojej kariery, że na pewno potrzebuje regularnej gry. Jeżeli nie będzie takiej możliwości i Wojtek zostanie w Arsenalu, to myślę, że z korzyścią dla wszystkich zawodników. Dla reprezentacji Polski będzie dobrze, jeżeli Szczęsny i Fabiański zaczną grać. Łukasz ma w tej chwili kilka ofert, które rozważa, i jeżeli otrzyma zielone światło od trenera Wengera, to pewnie wyląduje w którymś z klubów europejskich i pewnie będzie to wielka drużyna,

Czy będzie Pan miło wspominać pracę w Lechu Poznań? Funkcja dyrektora sportowego to trochę inna bajka niż trener młodzieży, na pewno było Panu ciężko. ~RunningRabbit

Oczywiście, był to bardzo ważny okres i bardzo ważny etap w moim życiu zawodowym. Rozpocząłem tę pracę, godząc obowiązki trenera z zarządzaniem w klubie. Myślę, że przez te pół roku udało mi się zrealizować wszystko, co sobie założyłem. Jednakże zawsze pozostanie ta etykieta trenera-bramkarza przy moim nazwisku i ja się z tym pogodziłem, to mnie interesuje, to daje mi niesamowitą satysfakcję z tego, że mogę wykonywać tę pracę. Można powiedzieć, że jest to moją pasja, a jeżeli praca jest pasją, to wtedy nie chodzimy do pracy. Dzięki temu potrafię utrzymać dom i rodzinę. W tym przypadku etap dyrektorowania klubowi dał mi kolejne doświadczenie. Przyszedł taki moment, w którym godzenie pracy trenera z zarządzaniem sportem w tak dużym klubie jak Lech nie było możliwe, nie mogłem utrzymać wysokiej jakości pracy. Poprosiłem zarząd o wykreślenie obowiązków związanych z byciem dyrektorem. Pozostało mi tylko zarządzanie trenerami i szkoleniem bramkarzy w całym klubie. Jestem bardzo zadowolony, że wszystkie cele w krótkim półrocznym planie działalności udało mi się zrealizować. Bycie dyrektorem sportowym może być planem na przyszłość.

Co pan sądzi o Macieju Mielcarz i Krzysztofie Kotorowskim? Profesorska gra(malo błędów)Doświadczenie i ogranie czy na koniec kariery p. Smuda nie mógł im zrobić prezentu i jednego z nich zabrać na euro zamiast G.Sandomierskiego? ~123

Myślę, że reprezentacja nie jest miejscem na robienie prezentów. Reprezentacja jest miejscem, gdzie wybiera się zawodników najlepszych w danym momencie. Ci, którzy mogą pomóc, wygrywają rywalizację. Grzegorz Sandomierski nie jest może doświadczonym bramkarzem, ale z pewnością nastąpi taki moment, kiedy będzie grał w kadrze. Myślę, że jest to bardzo dobry ruch, że ten chłopak będzie miał szansę zasmakować i zaznajomić się z tak dużą imprezą jak mistrzostwa Europy. Jeżeli chodzi o Macieja Mielcarza, to za czasów mojej pracy z reprezentacją Polski to on otrzymał powołanie, kiedy był bramkarzem Korony Kielce. Co prawda nie wystąpił w oficjalnym meczu, ale rozegrał mecz charytatywny, kiedy reprezentacja grała w Chorzowie z okazji tragedii, jaka wydarzyła się w jednej z kopalń. Tak że można powiedzieć, że Maciej Mielcarz epizod reprezentacyjny zaliczył. Krzysiek Kotorowski pewnie sam sobie zdaje sprawę z tego, że urodził się kilka lat za wcześniej. W momencie kiedy był on zawodnikiem, którego można brać pod uwagę przy wyborze kadry, mieliśmy wówczas bardzo dobrych bramkarzy. Tak jak już powiedziałem, Franciszek Smuda wybierał z piątki dobrych golkiperów, trzech bardzo dobrych, więc ta konkurencja na tej pozycji jest ogromna i rozdział reprezentacyjny dla Krzyśka jest już chyba zamknięty.

Kiedy do pańskiego klubu przychodził Łukasz Fabiański to wiedział Pan, że zostanie on jednym z najlepszych bramkarzy w Polsce? ~ Redakcja

Tak, głęboko w to wierzyłem. Łukasz od samego początku, kiedy przyszedł na tzw. testy selekcyjne, wykazał się wielkimi predyspozycjami wrodzonymi, ponieważ były to rzeczy, których nie da się wytrenować, nie da się tego wyuczyć. Dynamika, warunki fizyczne i odwaga to były te elementy, które pozwoliły mi twierdzić, że warto dać temu chłopcu szansę. Przez kolejne pięć lat współpracy Łukasz pokazał, że jest zdeterminowany do odniesienia sukcesu. Chłopiec wykazywał się ogromnym profesjonalizmem, mam tutaj na myśli moment, kiedy był jeszcze uczniem. Godził sport i naukę, więc nie było z nim żadnego problemu. Co każde pół roku Łukasz stawał się coraz mocniejszy, coraz bardziej pewny siebie. Oprócz tych predyspozycji mój wychowanek ma coś jeszcze. Jest to zawodnik, któremu gra w piłkę nożną sprawia ogromną frajdę, kocha tę dyscyplinę i jest to dla niego szalenie ważne. Ma on w sobie wewnętrzną motywację i to pozwoliło wierzyć mi, że zostanie on jednym z najlepszych bramkarzy w Polsce.    

W komentarzach prosimy o umieszczanie nazwisk osób związanych z piłką nożną w Polsce, które chcielibyście przepytać.

Komentarze
~!!! (gość) - 12 lat temu

Zbigi? :) Żartuje to nierealne :)
Ah ,ale może np. Tomasz Rzęsa ,albo Jacek
Krzynówek ?

Odpowiedz
~ddddddddddddd (gość) - 12 lat temu

KOGO chciałbym przepytać? wojtka szczęsnego!!!

Odpowiedz
~matisz (gość) - 12 lat temu

chetnie przepytal bym wojciecha kowalczyka lub
slawomira peszke ktorys z nich wzbudzil by
zainteresowanie

Odpowiedz
~Millanello (gość) - 12 lat temu

Najlepeiej PIszcek wojtek szczęsny lub lewandowski!

Odpowiedz
~.../| (gość) - 12 lat temu

Wojciech Szczęsny , chciałbym zadać pytanie mojemu
idolowi ;)

Odpowiedz
~Przemek Tytoń!!!!!!1 (gość) - 12 lat temu

Chciałbym zapytać Przemysława Tytonia

Odpowiedz
~Tytoń (gość) - 12 lat temu

Chce zapytać Przemka
Tytonia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
~Przemo Tytoń (gość) - 12 lat temu

Przemek Tytoń

Odpowiedz
~tytoń!!!!!!!!!! (gość) - 12 lat temu

Przemysław
Tytoń!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
~!!! (gość) - 12 lat temu

Wykasujcie ten spam!

Odpowiedz
~luko22 (gość) - 12 lat temu

Chciałbym zapytać się coś niecoś
Wolskiego.Młody zawodnik z wielkim talentem

Odpowiedz
~!!!! (gość) - 12 lat temu

Dobry pomysł ,albo trochę mniej utalentowanego
Żyro (ten zapewne będzię łatwiej dostępny)

Odpowiedz
~sru tu tu tu (gość) - 12 lat temu

Boenisch

Odpowiedz
~adedIIkac738 (gość) - 12 lat temu

Przemysław Tytoń (najlepiej o rzucie karnym z
Grecją!)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze