Dawid Drachal pobija rekordy i wyrasta na istotną postać w drużynie trenera Szwargi


Dawid Drachal błyskawicznie buduje swoją pozycję w drużynie Rakowa

30 września 2023 Dawid Drachal pobija rekordy i wyrasta na istotną postać w drużynie trenera Szwargi
Jakub Ziemienin (X - Raków Częstochowa)

Tempo rozwoju wychowanka Broni Radom zadziwia i imponuje. 18-latek nawiązał ostatnio do zakurzonego wyczynu Ernesta Wilimowskiego, kompletując hat-tricka w pierwszej połowie meczu z Ruchem Chorzów. W jaki sposób Dawid Drachal zawitał na boiska PKO Ekstraklasy? Czy ma szansę zaistnieć w składzie Rakowa na dłużej? 


Udostępnij na Udostępnij na

Boiskowe początki 

Pierwsze piłkarskie kroki młody Dawid stawiał w rodzinnym Radomiu. W wieku dziewięciu lat Drachal pojawił się na treningu miejscowej Broni, której barwy przywdziewał przed laty także jego ojciec, Andrzej. Po upływie dwóch lat Dawid rozpoczął krótki epizod w Ajaksie Radom, zwieńczony finalnie powrotem do macierzystego zespołu. Drachal na szerokie wody wypłynął jednak dopiero w stołecznej Escoli Varsovii, którą jako junior zasilił w roku 2019.  

Dobra postawa na boiskach Centralnej Ligi Juniorów zaowocowała finalnie powołaniem do reprezentacji Polski U-17, w której to Dawid zadebiutował w starciu z Norwegią (2:0). Marzenia o karierze profesjonalnego piłkarza urzeczywistniły się zaś we wrześniu minionego roku – po okresie testów Dawid Drachal podpisał kontrakt z występującą na poziomie ekstraklasy Miedzią Legnica.  

To o tyle zaskakujące, iż jak sam piłkarz podkreśla, nie była to jedyna opcja transferu. Co więcej, pozycja Miedzi blednie poniekąd w blasku Legii, Rakowa lub nawet zagranicznych akademii, a takowe oferty piłkarz wówczas otrzymał. Wybór, choć zapewne nieco zaskakujący, okazał się strzałem w dziesiątkę. Na poziomie ekstraklasy Drachal zadebiutował niecały rok temu, 2 października. Data tak nieodległa, a jednak – w lusterku wstecznym zniknęła już niemal całkowicie. Nic dziwnego, czymże jest przecież 25 minut w starciu z mielecką Stalą, gdy sam Drachal notuje już pierwszego hat-tricka w swojej karierze? 

W blasku fleszy 

W taki oto sposób docieramy do chwili obecnej, w której to wychowanek Broni ląduje na pierwszych stronach krajowych gazet. Drachal został w niedzielę najmłodszym zdobywcą ekstraklasowego hat-tricka od czasów Marcina Kuźby (1995 rok). Równolegle 18-latek nawiązał do archaicznego wyczynu Ernesta Wilimowskiego, który to w równie młodym wieku także ustrzelił trzy bramki w pierwszej połowie.

Szokujące? A jednak niezupełnie. Miniony rok, opisany wyżej w telegraficznym skrócie, w rzeczywistości usiany był przez kolejne kamienie milowe. Poprzeczki, które to Dawid Drachal osiągał w zawrotnym tempie, jakby przyspieszonym i nadnaturalnym.  

Wiosna 2023? Stałe miejsce w wyjściowej jedenastce Miedzi Legnica. 1 maja? Debiutancka bramka na rodzimym podwórku. 5 czerwca? Transfer gotówkowy do Rakowa Częstochowa. Niedługo później debiut pod batutą trenera Szwargi, asysta, kolejny występ i wreszcie – prawdziwy popis w Chorzowie. Oczywiście, samo to osiągnięcie jest, delikatnie mówiąc, nietuzinkowe. Jeszcze niedawno Drachal był przecież zawodnikiem Varsovii, występował w rezerwach legnickiej Miedzi, mierzył się z rówieśnikami, rezerwami Śląska czy Górnika Zabrze.  

Wybuch potencjału Dawida był jednak do przewidzenia. Szczególnie dla otoczenia piłkarza oraz jego samego. Trudno znaleźć przecież w tym wieku osobę tak twardo stąpającą po ziemi, tak skoncentrowaną na celu i tak zapartą w drodze na szczyt.

– On był zawsze bardzo świadomy. Od samego początku traktowaliśmy go poważnie. Nie rozmawiałem z nim jak z dzieckiem, któremu narzucam coś z góry. Rozmawiałem jak z dorosłym, który ma nieco mniej doświadczenia życiowego. Dawałem mu zawsze podejmować decyzje. Pokazywałem możliwe konsekwencje wyborów, ale to on musiał decydować – mówił ojciec Dawida Andrzej Drachal w rozmowie ze Sport.pl. 

Jeszcze niedawno zawodnika określano przecież jako oderwanego od rzeczywistości, kiedy to otwarcie deklarował marzenie o zdobyciu Złotej Piłki. Oczywiście, jego realizacja wygląda dziś na abstrakcyjną czy niemal niewykonalną. Sam Drachal jest jednak w osiąganiu stawianych celów brutalnie skuteczny, pozostaje zatem życzyć mu powodzenia w drodze na szczyt.  

Skarb trenera Szwargi 

W samym rozważaniach o postaci Drachala nie można zapomnieć również o drużynie Rakowa. Wsparcie młodego piłkarza może być przecież nieocenione w walce na dwóch frontach, co drużyna spod Jasnej Góry zagwarantowała sobie poprzez eliminacje europejskich pucharów. Drachal nie rozegrał w nich co prawda ani minuty, pozostał również poza kadrą oddelegowaną na mecz z Atalantą.  

W obliczu obecnej sytuacji Rakowa wsparcie 18-latka może okazać się jednak bardzo pomocne. Na początku miesiąca z gry wypadł Jean Carlos, a jego pauza może potrwać jeszcze około miesiąca. W odwodzie do gry w środku pola pozostają między innymi Fran Tudor, Deian Sorescu czy Srdjan Plavsić – w obliczu potencjalnych absencji dobra forma Dawida Drachala mogłaby się okazać niezbędna. 

Sam piłkarz jest również w stanie wystąpić wyżej, tuż za plecami napastnika. Czy 18-latek ma zatem szansę na grę w Lidze Europy? Piłkarz nie został zgłoszony do rozgrywek na froncie międzynarodowym, w związku z czym pozostaje poza polem manewru trenera Szwargi. W najbliższy weekend Raków rozegra ligowe spotkanie z Radomiakiem Radom, a Dawid Drachal mógłby być wówczas przewidziany do gry. Najbliższe tygodnie okażą się zatem decydujące, jeśli chodzi o pozycję piłkarza w oczach szkoleniowca. Nadzieje są przeogromne, potencjał – oby również.  

Komentarze
Wiesław Wilczynski (gość) - 1 rok temu

Popełniono istotny błąd , Dawid Drachal nigdy nie był w stołecznej Varsovii, która nigdy nie grała w Centralnej Lidze Juniorów U17.
Dawid był w kluczowym momencie dla jego rozwoju w akademii Escola Varsovia, która faktycznie ma druzyny w CLJ U17

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze