Obrońca Chelsea Londyn, David Luiz, jest przygotowany na dzisiejszy mecz przeciwko Stoke City. Brazylijczyk wie, że w tym spotkaniu wszystko może rozstrzygnąć się podczas pojedynków powietrznych, gdyż rywale mają w swoim składzie niezwykle wysokiego Petera Croucha.
Obrońca „The Blues” wie jednak, jak radzić sobie z tego typu napastnikami – w meczu z Birmingham musiał pilnować równie wysokiego Nikoli Żigicia. Chelsea wygrała tamto spotkanie 2:0, a rosły snajper nie miał zbyt wiele do powiedzenia na murawie.
– Mecze w Anglii zawsze są bardzo fizyczne. Tu walczy się o każdą piłkę. Stoke to bardzo dobry zespół. Jutro czeka nas trudny mecz. Gramy jednak u siebie, więc musimy nałożyć na rywala presję od pierwszej do ostatniej minuty spotkania.
– Cieszy nas fakt, że wygraliśmy mecz z Birmingham. Teraz możemy zapomnieć o złych momentach, które przechodziliśmy. W tej chwili najważniejszy jest najbliższy mecz. Kiedy się zakończy, zaczniemy myśleć o kolejnym. Nie powinniśmy wybiegać myślami w przyszłość przed spotkaniem ze Stoke.
Z powodu kontuzji Johna Terry’ego i Jose Bosingwy na prawą obronę przesunięty został Branislav Ivanović, a stałym partnerem Luiza na środku defensywy został Gary Cahill. Sam zawodnik nie potrafi jednak wskazać, z którym ze stoperów gra mu się najlepiej.
– Lubię grać zarówno z Cahillem, jak i Terrym czy Ivanoviciem. To trzej wspaniali zawodnicy. Możliwość gry u ich boku jest dla mnie świetną okazją.
Powodzenia Chelsea wierzę w waszą siłę myślę
że to wygracie