Daniel Kawka – fizjoterapeuta, a także założyciel jednej z najlepszych drużyn ampfutbolowych w Polsce, Kuloodporni Bielsko-Biała, opowiedział nam, jak przerwa w rozgrywkach może wpłynąć na formę piłkarzy.
Dzisiaj już wiemy, że mistrzostwa Europy odbędą się w przyszłym roku. A to oznacza, że rozgrywki klubowe zostaną wydłużone. Jednakże włodarze ligi, a także samych klubów chcieliby, aby rozgrywki zostały zakończone przed 30 czerwca, kiedy to wielu piłkarzom kończą się kontrakty.
Jak trwająca przerwa, która może potrwać jeszcze kilka tygodni, wpłynie na formę piłkarzy? Czy granie co trzy dni po takiej pauzie wiąże się z większym ryzykiem wystąpienia kontuzji? Bardziej narażeni są młodsi czy może starsi zawodnicy? O tym w rozmowie poniżej!
***
Czy zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że formę łatwiej podtrzymać aniżeli ją zbudować?
Zdecydowanie. Jednak uważam, że piłkarze są odpowiedzialni sami za siebie i jestem pewien, że większość z nich cały czas pozostaje w treningu indywidualnym. U nas chłopaki również są świadomi tego, że należy podtrzymywać formę, bo walczą o nadchodzące mistrzostwa Europy, które, mam nadzieję, odbędą się we wrześniu (mowa o mistrzostwach Europy w AMP Futbolu – przyp. red.) w Krakowie. Tak że choćby na ich przykładzie mogę powiedzieć, że nie ma mowy o jakiejś przerwie w treningach. Mimo obecnej sytuacji.
Zapytam wprost. Czy trening w warunkach domowych mógłby zastąpić zwykły trening piłkarski? Czy to w piłce nożnej czy w AMP Futbolu?
Niestety nie ma takiej możliwości. Czy to AMP Futbol, czy piłka nożna. Jak wiemy są to dyscypliny zespołowe i tak naprawdę trening w warunkach domowych nie zastąpi takiego z prawdziwego zdarzenia.
Jednakże mam na myśli trening stricte siłowy, indywidualny właśnie…
Trudno powiedzieć. Takowy trening to jest może 20% tego wszystkiego, co się robi. Nie ma możliwości zastąpić w domu treningu na boisku, gdyż jak już wspomniałem, futbol jest dyscypliną zespołową, która wymaga współpracy, którą też trzeba tak naprawdę trenować. No i piłka nożna polega również na myśleniu. A to myślenie na boisku również trzeba szkolić. W warunkach takich jak teraz niestety nie ma takiej możliwości…
Załóżmy, że piłkarz ma w domu minisiłownię. Może to być jakiś rowerek stacjonarny, bieżnia, hantle. Proszę powiedzieć, jakie ćwiczenia powinien wykonywać w pierwszej kolejności? Na czym powinien się skupić?
Myślę, że tutaj najlepsze i najbezpieczniejsze będą ćwiczenia wykorzystujące ciężar własnego ciała. Dobrze wyedukowany zawodnik, który jest świadomy własnego ciała, jest w stanie bardzo dużo zrobić, wykonując ćwiczenia z zakresu kalisteniki, czyli mam na myśli jakiś trening progresywny, mogą to być pompki, przysiady, trening plyometryczny, czyli trening wyskoku, wykorzystujący siłę, ale też szybkość pracy mięśni. Jeśli zawodnik ma dostęp do taśm oporowych, powinien je do takiego indywidualnego treningu również wykorzystać, dzięki czemu mógłby poćwiczyć mięśnie obręczy górnej. Jeśli ma się dostęp do hantli, również są one mile widziane. Natomiast ja cały czas powtarzam, że bardzo ważne jest, by mieć kontakt z piłką. Żeby gdzieś, jeśli jest taka możliwość, tę piłkę podbijać.
Hej @TSP_SA 👋 Kategoria wagowa bicka 💪 może nie ta co u Martina Polačka, ale chyba wstydu nie ma 😉 #ZOSTAŃWDOMU pic.twitter.com/mwAQMNQ4Hh
— Daniel Kawka (@KawkaDaniel) March 16, 2020
W mieszkaniu może być problem…
Zgadza się, w mieszkaniu jest to utrudnione. Jednak być może będzie możliwość zrobienia sobie jakiejś przestrzeni, gdzie będzie można bezpiecznie przemycić ćwiczenia z piłką. Żeby jednak nie zatracić czucia piłki. Osoby mieszkające na co dzień w domu mają o tyle łatwiej, że mogą potrenować u siebie na podwórku.
W profesjonalnych drużynach piłkarskich testy wydolnościowe wykonywane są najczęściej przed startem sezonu oraz rundy wiosennej. Czy jeśli przerwa w rozgrywkach potrwa jeszcze, załóżmy, kilka tygodni, to takowe testy powinny być ponownie przeprowadzone?
Takie testy warto robić cyklicznie. W tym momencie byłoby to jak najbardziej wskazane, żebyśmy wiedzieli, w jakim miejscu jesteśmy, a w jakim miejscu będziemy za miesiąc czy za dwa. No i oczywiście żeby można było indywidualnie monitorować, jak zawodnicy ten okres przepracowali. Dlatego taka cykliczność jest tutaj potrzebna. Jednak dodam również, że nie jestem trenerem przygotowania fizycznego ani trenerem piłki nożnej. Oni z pewnością lepiej odpowiedzieliby na to pytanie…
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdy rozgrywki zostaną wznowione, mecze rozgrywane będą niemalże co trzy dni. Czy w takim razie, mówiąc wprost, kontuzje będą nieuniknione?
Taka intensyfikacja na pewno będzie problemem. Tym bardziej po dłuższej przerwie. Oczywiście piłkarze cały czas trenują indywidualnie, ale nie wyobrażam sobie, by po takiej przerwie w rozgrywkach nagle wrócili do intensywności większej niż była wtedy, kiedy trenowali i grali regularnie. Chyba będzie trzeba pójść na pewnego rodzaju kompromisy i w jakiś sposób to też rozwiązać. Niestety kluby nie mają również aż tak szerokich kadr, by mocno rotować składem, by drużyna zagrała na wysokim poziomie. No nie wyobrażam sobie, by po tak długiej przerwie piłkarze wrócili ot tak do regularnego grania co trzy dni, co oznaczałoby, jak już wspomniałem, większą intensywność niż wcześniej.
Dodam tylko, że to bardzo prawdopodobny scenariusz, bo włodarze ligi oraz klubów chcieliby zakończyć rozgrywki przed 30 czerwca. A czy młodzi piłkarze z racji swojego wieku są przez to bardziej narażeni na kontuzje czy może z uwagi na ich młodsze organizmy im taka intensyfikacja nie zaszkodzi?
Z jednej strony być może są mniej narażeni z racji tego, że mają krótszą historię swoich kontuzji. Oczywiście starszy zawodnik urazów miał więcej, dlatego powinien być bardziej ostrożny. Z drugiej strony młodsi piłkarze mają mniejszą wiedzę i świadomość swojego ciała. Bardziej doświadczeni zawodnicy doskonale wiedzą, gdzie jest granica ich wytrzymałości. Wiedzą, na co sobie mogą pozwolić. Znają konsekwencje jakiegoś przeszarżowania. Bardziej umiejętnie postępują z własnym ciałem. Dlatego bardzo trudne do określenia jest, czy bardziej narażeni na urazy są młodzi czy starsi piłkarze. Wiadomo, że jest to również kwestia indywidualna. Spójrzmy choćby na Cristiano Ronaldo, który ma 35 lat, a gra, jakby miał jakieś piętnaście lat mniej.
Ronaldo to wzór do naśladowania. Jego cały dzień podporządkowany jest rygorowi, dzięki któremu pozostaje w doskonałej formie.
Dlatego też chciałem zwrócić uwagę, że jest to kwestia bardzo indywidualna. Jak już wspomniałem, młodszy zawodnik ma mniejszą historię urazów, więc z jednej strony jest mniej narażony, natomiast z drugiej strony ma gorszą świadomość własnego ciała, a to dlatego, że mniej przeżył niż zawodnik starszy. Po prostu w każdym wieku piłkarze muszą o siebie zadbać w sposób wyjątkowy. Ewentualny powrót do rozgrywek na większej intensywności to będzie dla wszystkich zawodników ogromny test wytrzymałości. Teraz piłkarze również muszą zastosować samodyscyplinę, by starać się podtrzymać formę. A to naprawdę bardzo ważne.
W większości ekstraklasowych klubów piłkarze dostają plany treningowe. A jak to wygląda w Kuloodpornych Bielsko-Biała?
Akurat tak się składa, że z racji tego, że jest niewielu zawodników i są rozsiani po całej Polsce, treningi już od samego początku są nieregularne. My bazujemy przede wszystkim na indywidualnych treningach w pewnych planach treningowych, które zawodnicy muszą realizować samodzielnie. Poniekąd jesteśmy więc do tego przygotowani, bo nie mamy na co dzień tak komfortowych warunków jak w futbolu pełnosprawnych, że realizujemy sobie ileś tam jednostek treningowych, w ciągu tygodnia mamy wszystkich zawodników na miejscu… Niestety tak dobrze nie mamy. Jak już wspomniałem, bazujemy na indywidualnych treningach, a dodatkowo organizujemy kilkudniowe zgrupowania.
Wrócimy silniejsi ‼️ https://t.co/5SnQ8Iuztr
— Daniel Kawka (@KawkaDaniel) March 15, 2020
A kiedy odbędzie się najbliższe zgrupowanie?
Plan był taki, żeby je zrobić w maju. Najlepiej po „majówce”, przed Ligą Mistrzów.
Z tym że Liga Mistrzów została odwołana.
Niestety. Dlatego teraz tak naprawdę to wszystko stoi pod znakiem zapytania. Sam, szczerze mówiąc, wątpię, by świat się pozbierał w ciągu trzech czy czterech tygodni i by wszystko wróciło do normy. Widzę, że UEFA tak optymistycznie na to wszystko patrzy, ale jednak mam wrażenie, że to wszystko będzie w dalszym ciągu przesuwane. A powód jest jeden – zaostrzenie koronawirusa jest jeszcze przed nami. Jak mam więc być szczery, nie wiem, kiedy wrócimy do normalnego funkcjonowania, a co za tym idzie, kiedy dojdzie do najbliższego zgrupowania.
Skoro Liga Mistrzów nie odbędzie się w Bielsku-Białej, to co w takim razie z finałami mistrzostw Europy, o których wspominał Pan na początku?
Wszystko zależy od tego, jak dalej rozwinie się epidemia koronawirusa. Na ten moment mistrzostwa się odbędą. Ja za to nie odpowiadam, bo ja odpowiadam wyłącznie za klub, ale nie za te kwestie reprezentacyjne. Na razie wszystkie działania idą w tym kierunku, że te mistrzostwa się odbędą planowo we wrześniu. Natomiast tak jak już wspominałem, wszystko zależy od tego, z jaką dynamiką to się będzie rozwijać. Chyba nie muszę dodawać, że to, co się dzieje, naprawdę nas zaskoczyło…