Gdyby nie mocno pechowy uraz w zeszłym sezonie, Damian Dąbrowski prawdopodobnie miałby już za sobą i debiut w reprezentacji Polski, i zaliczony wyjazd na mistrzostwa Europy. Ostatnie występy 24-latka wyraźnie jednak pokazują, że to gracz gotowy do walki o wyższe cele. Ekstraklasę już zjada na śniadanie.
Piątkowe spotkanie pomiędzy Cracovią a Wisłą Płock było całkiem przyjemne jak na otwarcie ligowego weekendu. Obie drużyny nastawione dość ofensywnie, kreujące sporo okazji podbramkowych. Zarówno „Pasy”, jak i „Nafciarze” opierają swoją grę na graczach środka pola – głównie Dąbrowskim i Furmanie. Bezpośredni pojedynek bardzo wyraźnie wygrał wychowanek akademii Zagłębia Lubin, zaliczając w zasadzie perfekcyjny występ. Zresztą już kolejny z rzędu.
79 podań – 76 celnych. Damian Dąbrowski. #CRAWPŁ
— Marcin (@m_kuznia) October 14, 2016
96,2% celnych podań, do tego znacząca część kreatywna, do przodu. Furman dla porównania zagrywał do kolegów celnie w 80,5% przypadków. Liczba zagrań do partnerów (nie wliczając stałych fragmentów gry)? Lider Cracovii 79, gwiazda Wisły 36. Nokaut, zupełna miazga. Damian Dąbrowski, przy utrzymaniu obecnej dyspozycji, dość niespodziewanie rzuca wyzwanie rywalom do gry w reprezentacji, może nawet samemu Grzegorzowi Krychowiakowi. Skoro tak bardzo odstaje (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) od kolegów, coraz większy sens zaczyna też mieć myślenie o wyjeździe zagranicznym. Zawodnika tego typu potrzebuje każda klasowa drużyna.
Teoretycznie defensywnie usposobiony gracz środka pola bardzo poprawił ostatnimi czasy rozegranie. Coraz częściej rzuca kreatywne prostopadłe piłki do skrzydłowych, zwykle z idealną wręcz precyzją. Sam też pokazuje się do gry, szuka futbolówki bądź okazji do jej przejęcia – w strefie Dąbrowskiego w pojedynku z płocczanami Cracovia odzyskała 30 piłek, więcej niż w jakiejkolwiek innej.
Cieszy się kadra, cieszy się klub
Najbardziej zadowolony z postawy 24-latka powinien być Adam Nawałka. Wobec absencji Arkadiusza Milika i dyscyplinarnego wyrzucenia Łukasza Teodorczyka jak bumerang wraca koncepcja wystawienia trzech środkowych pomocników. Piotr Zieliński jako najbardziej wysunięty członek tria, Grzegorz Krychowiak jako zabezpieczenie obrony, Damian Dąbrowski jako łącznik pomiędzy nimi dwoma? Brzmi sensownie.
Wielka forma piłkarza „Pasów” daje nadzieję, że drużyna w końcu wróci na zwycięską ścieżkę. Czwarte zwycięstwo w sezonie pozwoliło krakowianom powrócić do górnej ósemki, w której widziano ich przecież we wszelkich zapowiedziach. Podopieczni Jacka Zielińskiego wygrali ostatnie dwa mecze, nie tracąc przy tym bramki. Aspiracje sięgają europejskich pucharów, stabilizacja formy z pewnością przybliżyłaby czwarty zespół poprzedniego sezonu do osiągnięcia tego celu. Problemem pozostaje skuteczność napastników, sprowadzony za pół miliona euro Krzysztof Piątek ciągle nie gwarantuje zdobywania bramek. Dopóki jednak zespół będzie punktował, zmartwienia będzie mógł odłożyć na bok.