Legia Warszawa wzmacnia się na koniec okienka transferowego. Pozyskanie Ermala Krasniqiego ze Sparty Praga, który jeszcze jesienią zeszłego roku wykręcał całkiem niezłe liczby w czeskiej Chance Lidze i Lidze Mistrzów, brzmi znakomicie. Postronny kibic może jednak zapytać, dlaczego Legia wypożyczyła ze Sparty piłkarza, którego kibice tak usilnie chcieli pozbyć się z zespołu? Czy mimo wszystko Legia wie, co robi? Czy Ermal Krasniqi na Łazienkowskiej to dobra inwestycja?
Wejście smoka w Rumunii
Ermal Krasniqi to 26-letni reprezentant Kosowa. W barwach drużyny narodowej rozegrał 11 meczów, w których zdobył dwie bramki. Jest to zawodnik uniwersalny, prawo-nożny lewoskrzydłowy, mogący także występować w środku lub na prawej stronie ofensywy. W swoim kraju największe liczby „wykręcał” w barwach Balkani, z którego latem 2022 roku trafił do rumuńskiego CFR Cluj. Legia pozyskała zawodnika na zasadzie rocznego wypożyczenia, z opcją transferu definitywnego.
O ocenę rumuńskiego okresu Krasniqiego poprosiliśmy Pawła Kełbusa z portalu „Transfery.info”, eksperta w zakresie rumuńskiej piłki.
Krasniqi trafił do Kluż z Balkani, czyli klubu, z którego wielu zawodników trafia do Rumunii. W pierwszym sezonie wykręcał naprawdę dobre liczby i był niezwykle chwalony. Trenerem Kluż był wtedy Dan Petrescu, do którego systemu gry Ermal z pewnością pasował. Rumuńscy dziennikarze wypowiadają się o tamtym okresie jego kariery wyłącznie pozytywnie.
Po roku gry w Cluj, Krasniqi trafił do Rapidu Bukareszt. Potem przeniósł się do Sparty Praga. Sparta szykowała się do gry w Lidze Mistrzów i wzmacniała kadrę. Mistrz Czech miał gwarantowane miejsce w Lidze Mistrzów. Chodziło o budowę maksymalnie silnej i szerokiej kadry. Krasniqi kosztował 2 miliony euro, ale miał być tylko zmiennikiem dla Luki Haraslina i Veljko Birmancevicia, podstawowych skrzydłowych Sparty. Jako, że transfery z Czech do Rumunii są dość częste, Krasniqi był również w kręgu zainteresowań lokalnego rywala Sparty – Slavii Praga.
Uwagę czeskich skautów Ermal Krasniqi zwrócił na siebie w Rapidzie Bukareszt. Paweł Kiełbus mówi nam, że opinie o tym okresie w karierze kosowskiego skrzydłowego są podzielone:
Krasniqi trafił do Kluż z Balkani, czyli klubu, z którego wielu zawodników trafia do Rumunii. W pierwszym sezonie wykręcał naprawdę dobre liczby i był niezwykle chwalony. Trenerem Kluż był wtedy Dan Petrescu, do którego systemu gry Ermal z pewnością pasował. Rumuńscy dziennikarze wypowiadają się o tamtym okresie jego kariery wyłącznie pozytywnie.
Okres czeski, okres kiepski
Ermal Krasniqi miał znakomite wejście do Sparty Praga. Trafił na okres, gdy Brian Priske, trener, który poprowadził „Spartan” do mistrzostwa Czech i awansu do Ligi Mistrzów został zastąpiony przez Larsa Friisa, swojego dotychczasowego asystenta. Prażanie fantastycznie zaczęli sezon, kroczyli po kolejne mistrzostwo kraju. W Lidze Mistrzów pokonali RB Salzburg 3:0 oraz zremisowali 1:1 ze VfB Stuttgartem. Krasniqi notował znakomite liczby w Czechach, trafił też dwukrotnie dla reprezentacji Kosowa. I wtedy wszystko się posypało.
Począwszy od sensacyjnej porażki z Sigmą Ołomuniec 2:3 na własnym boisku we wrześniu 2024, Sparta Praga zaczęła zawodzić nie tylko w Lidze Mistrzów, ale i w lidze czeskiej. Okazało się, że letnie transfery były kompletnie nietrafione i niestety dotyczyło to też Krasniqiego. Czeskie media wytykały mu, że szybkość nie przekłada się na produktywność i jakość dryblingu. Paweł Kiełbus, który obserwował zawodnika w Rumunii powiedział nam:
Nie do końca uważam, że Krasniqi nie umie dryblować, zwróciłbym uwagę, że to zawodnik wysoki (1,88 m), a wysocy zawodnicy mają problemy koordynacyjne. Ale Ermal ma ciąg na bramkę i często wchodzi w skuteczne dryblingi. Choć na pewno stwarza w grze pewien chaos.
Jak wyliczył jeden z czeskich portali, Krasniqi miał kiepskie statystyki skuteczności dryblingów i podań, ale większą niż Haraslin i Birmancević ilość stwarzanych sytuacji. Zdaniem czeskich dziennikarzy, to właśnie jego szybkość może stać u źródeł chaotyczności i marnowania szans. Liczby nie były imponujące – w 28 meczach w Chance Lidze zdobył zaledwie 4 bramki. .
Czeskie media spekulowały, że u źródeł słabszych występów Ermala Krasniqiego w Sparcie Praga stały również względy pozasportowe. Jako, że w Sparcie oprócz Krasniqiego był także w składzie inny Kosowianin Rahmani, oraz Serb Birmancević, miało chodzić także o politykę. Portal Ruik pisał o tym tutaj.
W sezonie 2024/2025 do Sparty po nieudanej przygodzie w Feyenordzie wrócił Priske. Pod wodzą Friisa prażanie zajęli czwarte miejsce w czeskiej lidze i ledwo awansowali do Ligi Konferencji. Krasniqi w Chance Lidze zagrał jednak tylko w pierwszym meczu przeciwko ekipie Jablonec, w którym spisał się fatalnie i został zmieniony w przerwie. Od tej pory Priske zaufał mu tylko w „meczu o pietruszkę” w Lidze Konferencji z Araratem Armenia, gdy sprawa awansu była rozstrzygnięta. Tam jednak zdobył rozstrzygającą o wyniku rewanżowego spotkania bramkę w ostatniej minucie. Dlatego czeskie media dziwiły się pomijaniem skrzydłowego w kolejnych spotkaniach. Więcej tutaj.
Czy Legia wie co robi? Ermal Krasniqi na Łazienkowskiej
Dlatego pojawia się pytanie czy Legia wie co robi? Legia kontynuuje ofensywę na rynku transferowym po transferze Damiana Szymańskiego. Musi też pilnie uzupełnić ubytki kadrowe, zwłaszcza stratę Ryoko Morishity. Czescy internauci piszą o wypożyczeniu Krasniqiego do Legii: „jak warszawianie szukają wzmocnienia rezerw, proszę bardzo”. Z drugiej strony Michał Żewłakow mówi o piłkarzu uniwersalnym, czy wręcz wertykalnym. Mogącym wypełnić na lewym skrzydle lukę po Ryokim Morishicie, dzięki czemu Elitim będzie mógł zejść do środka. Mogącym samemu grać w środku, ataku lub na prawym skrzydle. Największym problemem Krasniqiego jest ta jego niezdolność wpasowania się w ścisły system gry. Ale przecież Iordanescu obserwował go jako zawodnika Rapidu i zdecydował się sprowadzić do siebie. Może zatem wie, co robi i wdroży niepokornego Kosowianina w swój sposób gry? Można więc mieć nadzieję, że Ermal Krasniqi na Łazienkowskiej to inwestycja ryzykowna, ale z dużą stopą zwrotu.