Czy Kamil Glik w kadrze jeszcze się broni?


Mecz z Holandią brutalnie obnażył słabości naszej reprezentacji. Bardzo słabo wyglądała defensywa, którą dyrygować miał Glik

23 września 2022 Czy Kamil Glik w kadrze jeszcze się broni?
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Do mundialu w Katarze zostały niespełna dwa miesiące. Nie ma już czasu na rewolucję, wymyślenie nowego systemu gry ani na żadne inne poważne zmiany. Kibiców o ból głowy przyprawić może dyspozycja naszych stoperów. W spotkaniu z Holandią najlepiej z nich zaprezentował się Jakub Kiwior, a to zawodnik, który rozegrał dopiero trzeci mecz w reprezentacji.


Udostępnij na Udostępnij na

Mistrzostwa świata albo poszczególnych kontynentów są dla wielu drużyn imprezą docelową. Po ich zakończeniu przychodzi czas na podsumowania, rozliczenia oraz analizy. To także okres, w którym część zawodników ogłasza zakończenie swoich karier w narodowych barwach. Zapewne nie inaczej będzie w polskiej reprezentacji. Czwartkowe spotkanie w Lidze Narodów pokazało, że Kamil Glik nie jest w dobrej formie i daleko mu do bycia ostoją naszej defensywy.

Symbol reprezentacji

Zanim zaczniemy się zastanawiać nad przydatnością Glika w naszej kadrze, należy mu się wiele ciepłych słów. Spotkanie z Holandią było jego 97. w biało-czerwonej koszulce. Wyrównał tym samym wyczyn śp. Kazimierza Deyny. Bardzo prawdopodobne zatem, że na mistrzostwach świata zagra w niej po raz setny. Rekordzistą pod tym względem jest obecnie Robert Lewandowski (133), 2. miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Jakub Błaszczykowski (108), trzeci jest Michał Żewłakow (102), a czwarty Grzegorz Lato (100). Dorobek zawodnika Benevento jest godny wielkiego szacunku.

Glik przez wiele lat był symbolem tej drużyny. Polska reprezentacja w ostatnich latach nie była zespołem piłkarskich wirtuozów, ale często miała właśnie twarz byłego zawodnika Monaco. Byliśmy waleczni, zdeterminowani i potrafiliśmy uprzykrzyć życie ekipom dużo od nas mocniejszym. Kibice uwielbiają piłkarzy, którzy za koszulkę, w której występują, daliby się pokroić.

Z takimi ludźmi łatwo się fanom identyfikować. Mecz ze Szwecją, który decydował o naszym awansie na mundial, pokazał, jaką osobowością jest w tej drużynie Glik. W 4. minucie tej rywalizacji dał sygnał naszemu trenerowi, że prosi o zmianę, ponieważ doznał urazu. Zmiana ta nie doszła do skutku, a stoper rozegrał całe spotkanie. W pomeczowym wywiadzie stwierdził:

Mnie nic poza tym meczem nie interesowało. To, co wam powiedziałem na konferencji. Liczyło się tylko tu i teraz. To był nasz mecz dziesięciolecia i go wygraliśmy.

Glik w gorszej wersji

Fantastyczny dorobek i zasługi Glika są nie do podważenia. Obecnie jednak znajduje się on w bardzo słabej formie i nie ma żadnej gwarancji, że nawiąże do swoich dobrych występów. Holendrzy bez żadnych sentymentów wykorzystali słabość 34-latka tego czwartkowego wieczoru. Przy pierwszym trafieniu nie przeciął on podania do Gakpo, a zawodnik PSV wpakował piłkę do siatki. Druga bramka dla naszych przeciwników padła po stracie obrońcy Benevento. Następnie bardzo biernie zachował się przy zgraniu Janssena i całą akcję sfinalizował Bergwijn. Być może dobrym bodźcem dla defensora będzie zmiana szkoleniowca w klubie.

To właśnie mecze z takimi rywalami były często popisami 34-latka. Jest stoperem, który gra w starym stylu. Skupia się na odbiorze, przeszkadzaniu przeciwnikowi i pojedynkach fizycznych. Gorzej radzi sobie w rozegraniu piłki, a to bardzo ważny element we współczesnym futbolu. Tę wadę można jednak skutecznie zatuszować. Wystarczy, że drugi ze stoperów jest lepszy w tym aspekcie. Glik wtedy może skupić się na grze w obronie. I przez lata tak to właśnie w naszej kadrze wyglądało.

Jeśli jednak mecz z reprezentacją „Oranje” nie był wypadkiem przy pracy, to nasz obrońca być może już fizycznie jest po drugiej stronie rzeki. Na tle zawodników z Beneluksu wyglądał bardzo ociężale. Miał kłopoty ze zwrotnością i był bardzo niepewny w rozegraniu futbolówki. Jeśli dodamy do tego słabego Bednarka i stawiającego pierwsze kroki w kadrze Kiwiora, to mamy przepis na katastrofę.

Czy mamy dla niego alternatywę?

Łatwo powiedzieć, że czas Glika w reprezentacji już minął i pora na innych. Tylko należy się zastanowić nad jakimś sensownym zastępstwem. Środkowy obrońca często podkreśla w wywiadach, że skoro jest tej drużynie potrzebny, to kariery w niej kończyć nie zamierza:

Wiem, że praktycznie od pięciu lat pytacie mnie, kiedy kończę grę w reprezentacji. Kiedy nie będę czuł takiego ognia, żeby przyjeżdżać na reprezentację, i tego, że mogę tej drużynie pomagać, to wtedy będzie czas, aby się nad tym zastanowić. Dopóki mam ochotę tutaj przyjeżdżać, nawet w czerwcu, gdy mógłbym być na wakacjach, to dlaczego miałbym rezygnować z czegoś, co mi sprawia przyjemność? – pytał Glik na konferencji prasowej przed meczem ze Szwecją.

Czesław Michniewicz zdecydował się na ustawienie naszego zespołu w systemie z trójką środkowych obrońców i dwoma wahadłowymi. Zmiana tej docelowej formacji na dwa miesiące przed mundialem graniczyłaby z szaleństwem. Można więc założyć, że w takim ustawieniu rozpoczniemy spotkanie z Meksykiem. Jeśli chcielibyśmy zrezygnować z Glika, to musimy mieć wobec tego trzech innych stoperów lepszych od niego.

Bednarek zmienił klub podczas letniego okienka transferowego i przeszedł do Aston Villi. W barwach nowego zespołu jeszcze nie wystąpił. Trudno więc powiedzieć, czy wywalczy miejsce w pierwszym składzie i będzie w rytmie meczowym. Mieliśmy za to wątpliwą przyjemność przekonać się o tym, jak wygląda bez tego rytmu. Alternatywą mógłby być Paweł Dawidowicz, który świetnie zagrał przeciwko Anglii na Narodowym. Ten wariant warto sprawdzić z Walią albo Chile. Kompletnie nie radzi sobie ostatnio w Serie A Sebastian Walukiewicz. Kadra to ciągle chyba za wysokie progi dla Mateusza Wieteski.

Czasu na testy coraz mniej, więc na poważne decyzje przyjdzie czas po mistrzostwach świata. W tej chwili trudno wyobrazić sobie wyjściową jedenastkę na Meksyk bez Glika. Oby tylko forma dopisała, bo o poziom jego zaangażowania możemy być spokojni.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze