Czołówka traci punkty


Szósta kolejka Serie A zapisze się w pamięci kibiców jako ta z olbrzymią ilością mniejszych lub większych niespodzianek. W sobotę przegrał Inter, a dziś punkty stracił Juventus i Roma. Drugą porażkę w ciągu tygodnia odniosła z kolei Genoa.


Udostępnij na Udostępnij na

Juventus w czwartek przerwał wspaniałą passę wygranych spotkań, która towarzyszyła mu od początku sezonu. Teraz mają szansę zacząć nową, remisową serię. W emocjonującym pojedynku z Genoą, w poprzedniej kolejce, piłkarze Ciro Ferrary w ostatniej chwili uratowali remis, a w dzisiejszym spotkaniu z Bolonią to rywale zdobyli bramkę tuż przed końcowym gwizdkiem. Juve przez większą część meczu prowadził po bramce Davida Trezeguet, ale w 90. minucie sposób na Buffona znalazł Adailton.

W ostatnich sekundach meczu padła również bramka na stadionie Catanii, która podejmowała Romę. Tydzień temu na tym samym obiekcie punkty straciło Lazio, a dziś prawdziwe męczarnie przeżywała tamże Roma. Catania była bardzo bliska pierwszego zwycięstwa w sezonie, ale ostatecznie zawodnicy Gianluki Atzoriego musieli obejść się smakiem. Remis stołecznym dał Daniele de Rossi.

O ile Juventus czy Roma mogą czuć spory niedosyt w związku ze zdobyciem zaledwie jednego punktu w tej kolejce, o tyle piłkarze Genoi mają powody do niepokoju. Fortuna wyraźnie odwróciła się od piłkarzy Gian Piero Gasperiniego. Najpierw była niechlubna porażka z Chievo tydzień temu, potem przyszedł pechowy remis z Juventusem, choć genueńczycy mogli pokusić się o trzy punkty, a teraz zawodnicy ze stolicy Ligurii dali ciała w spotkaniu z Udinese. Byłemu już liderowi zabrakło ponownie sił w końcówce, gdy bramki dla ekipy z Udine zdobywali Di Natale i Pepe. Dla tego pierwszego to już ósme trafienie w tym sezonie, które umacnia go na pierwszej pozycji wśród najlepszych strzelców.

Aby trafnie skomentować grę piłkarzy Lazio, należałoby posłużyć się dość oklepanym powiedzeniem: „miłe złego początki”. Biancocelesti zaczęli rozgrywki od dwóch zwycięstw, ale potem było już tylko gorzej. W efekcie piłkarze Davide Ballardiniego notują niechlubną passę czterech spotkań bez wygranej. A przecież w ostatnich meczach nie grali z potentatami. Parma, Catania, czy Palermo, z którym Lazio zremisowało dziś 1:1, to ligowi przeciętniacy, ale zdobywca Pucharu Włoch nawet w rywalizacji z nimi miewa spore problemy.

Wspomniana wyżej Parma całkiem sprawnie radziła sobie ostatnimi czasy. Przyszedł jednak czas, by beniaminek stopniowo wracał na należne sobie miejsce w środku lub w dole tabeli. Kibice z Parmy mogli się spodziewać, że prędzej czy później ktoś znajdzie sposób na ich zespół, a w końcu udało się to Cagliari. Mimo to, Parma nadal trzyma się dość wysoko, ale już w następnej kolejce czeka ich wyjazd do lidera, Sampdorii, i najpewniej kolejna porażka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze