Czekając na powrót do ekstraklasy. Kiedyś na szczycie, dziś w niższych ligach


Przez lata na najwyższym poziomie rozgrywkowym wystąpiło kilkadziesiąt klubów piłkarskich. Piłkarski raj nie jest jednak wieczny

14 czerwca 2023 Czekając na powrót do ekstraklasy. Kiedyś na szczycie, dziś w niższych ligach
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Corocznie w PKO BP Ekstraklasie żegnamy się z zespołami, które najsłabiej spisywały się w całych rozgrywkach. Dla jednych rozbrat z piłkarskim rajem jest chwilowy. Natomiast inni na długo znikają z radarów najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Jedni czekają na Godota w teatrze absurdu. Kibice w wielu polskich miastach mogą jednak zaśpiewać: „czekając na powrót do ekstraklasy” swoich ukochanych klubów.


Udostępnij na Udostępnij na

Ruch Chorzów oraz ŁKS Łódź to zespoły, które zostawiły w tyle pozostałych rywali i awansowały do PKO BP Ekstraklasy. Zarówno „Niebiescy”, jak i łodzianie to kluby utytułowane i dobrze znane ekstraklasowej rodzinie. Familia ta powita także nową siostrę, Puszczę Niepołomice. ŁKS-owi powrót do ekstraklasy zajął trzy lata, a chorzowianom sześć. Oba kluby przeszły jednak trudną drogę z niższych klas rozgrywkowych po tym, jak swoją działalność musiały rozpoczynać od początku. W Fortuna 1. Lidze możemy odnaleźć wiele zespołów, które na przełomie lat walczyły o tytuł mistrza kraju.

Czekając na powrót do ekstraklasy

Dla nowych spadkowiczów – Wisły Płock oraz Lechii Gdańsk – pierwszoligowa rzeczywistość będzie poniekąd nowością. Oba zespoły spadły z ligi po odpowiednio siedmiu i piętnastu latach. Natomiast dla Miedzi Legnica ponowna przygoda z ekstraklasą trwała zaledwie rok. Jednak w Fortuna 1. Lidze w sezonie 2023/2024 wystąpi aż piętnaście klubów znających smak gry na najwyższym poziomie. Jedynie Chrobry Głogów, Resovia oraz beniaminek Znicz Pruszków nigdy nie grały wśród najlepszych.

Najkrócej na powrót do ekstraklasy czekają spadkowicze z sezonu  2021/2022. Wisła Kraków i Bruk-Bet Termalica Nieciecza walczyły w barażach o szybki powrót do elity, lecz w barażach lepsza od obu zespołów okazała się Puszcza prowadzona przez Tomasza Tułacza. Natomiast Górnik Łęczna bez problemów utrzymał się na zapleczu ekstraklasy. Szczególnie bolesny spadek okazał się dla wicelidera tabeli wszech czasów, Wisły. „Biała Gwiazda” spędziła w elicie 82 sezony, 14-krotnie kończąc na jej szczycie. O występach w ekstraklasie dobrze pamiętają także w Bielsku-Białej, Gdyni czy Sosnowcu. Zespoły te spadały z ligi w ciągu ostatnich pięciu lat. Jednak mimo zapewnień włodarzy, jak i starań zawodników Podbeskidzie, Arka i Zagłębie wciąż jedynie mogą z tęsknotą spoglądać ku PKO BP Ekstraklasie.

Pamiętając jak przez mgłę…

… bowiem od ich gry w ekstraklasie minęło co najmniej 11 lat! Mowa tutaj o beniaminku 1. ligi Polonii Warszawa. „Czarne Koszule” odbywają podobną drogę do tej, którą ostatnio przeszli w Chorzowie i obu stronach Łodzi. Mistrzowie kraju z 1946 oraz 2000 roku zanotowali dwa awanse z rzędu i niewykluczone jest, że także w nowym sezonie będą zamieszani w walkę o najwyższe lokaty. Ruch Chorzów udowodnił, że jest to możliwe. Jeszcze dłużej na awans czekają w Katowicach. Tamtejszy GKS po raz ostatni w ówczesnej 1. lidze występował w 2005 roku. Śląski zespół chciałby pójść drogą rywali z regionu: Ruchu czy Górnika Zabrze, lecz walka o mistrzostwo Polski, jak i występy „GieKSy” w Pucharze UEFA z takimi firmami jak Girodinis Bordeaux, Galatasaray czy Bayerem 04 Leverkusen to na chwilę obecną tylko przeszłość.

Ponad 30 lat minęło od gry Motoru Lublin w 1. lidze. Kolejny beniaminek Fortuna 1. Ligi, który w elicie spędził dziewięć sezonów, nie jest jednak rekordzistą w oczekiwaniu na powrót do ekstraklasy. Na jej zapleczu występują także trzy zespoły, które wkrótce mogą obchodzić 50-lecie ostatniego sezonu w ekstraklasie. Bliscy radości z racji powrotu byli w Rzeszowie, lecz tamtejsza Stal pod wodzą Daniela Myśliwca uległa w półfinale baraży Termalice. „Żurawie” od 48 sezonów rywalizują na niższych szczeblach rozgrywkowych. O rok krócej trwa rozbrat z najlepszymi GKS-u Tychy. Tyszanie grali jedynie w latach 1974-1977, lecz udało im się wywalczyć wicemistrzostwo kraju. Ostatnim z pierwszoligowych przedstawicieli jest Odra Opole. Jej 22 sezony wśród najlepszych to okres lat 1950-1980 i od tego czasu nie jest w stanie włączyć się do walki o najwyższe cele.

II liga pełna znanych marek

Dla Sandecji Nowy Sącz spadek oznacza, że nowy sezon będzie pierwszym od 2009 roku, który spędzi na trzecim poziomie rozgrywkowym. Jednak wszyscy pamiętamy awans „Sączersów” do ekstraklasy, w której spędzili zaledwie sezon. Poniekąd to właśnie ten klub rozpoczął dyskusję na temat przyznawania licencji zespołom bez przystosowanej do ekstraklasy infrastruktury. W zgoła innej sytuacji jest Polonia Bytom, której w ekstraklasie nie oglądaliśmy od 13 lat. Mistrz Polski z 1954 oraz 1962 roku, podobnie jak inni, w ostatnich latach znalazł się na zakręcie. Wydaje się jednak, że w Bytomiu są na dobrej drodze, by odbudować pozycję Polonii na mapie piłkarskiej Polski. Sezon 2022/2023 zakończył się awansem na szczebel centralny, a ponadto w mieście powstaje nowoczesny stadion.

Jednak to nie wszyscy na szczeblu centralnym, którzy znają smak ekstraklasowej rywalizacji. W sezonie 1988/1989 zaznali go w GKS-ie Jastrzębie, który pożegnał się z nią dopiero po barażach. Cztery lata z przerwami, a po raz ostatni w 1995 roku, oglądaliśmy w ówczesnej 1. lidze Stal Stalową Wola. Natomiast siedem lat trwała przygoda Hutnika Kraków (lata 1990-1997) z najlepszymi. Krakowianie zdobyli nawet brązowy medal za sezon 1995/1996. Osiem lat najlepszych piłkarzy w kraju oglądali za to w Olsztynie. Stomil występował w 1. lidze do 2002 roku. O tamtych czasach pamiętają już tylko dzięki historii oraz… stadionowi, który od tego czasu niewiele się zmienił.

Epizody zapisane złotymi głoskami

Także na czwartym poziomie rozgrywkowym możemy znaleźć zespoły, które miały przyjemność choćby przez chwilę być wśród najlepszych w kraju. Dla Górnika Polkowice i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki ich jednoroczne epizody na szczycie zapisały się jednak złotymi głoskami w historii tych klubów. W sezonie 2003/2004 Świt spadł bezpośrednio, a Górnik przegrał w barażach z Cracovią. W wyniku afery korupcyjnej, którą oba kluby odczuły, oraz innych czynników nie zbliżyły się już choćby na chwilę do piłkarskiego raju.

Slogan „czekając na powrót do ekstraklasy” może też zabrzmieć wśród tych, którzy spędzili w niej po trzy lata. Mowa tutaj o Siarce Tarnobrzeg i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Tarnobrzeżan oglądaliśmy w pierwszej połowie lat 90., kiedy to w barwach Siarki grali m.in. Mariusz Kukiełka, Andrzej Kobylański, Cezary Kucharski czy Jacek Kuranty. Natomiast KSZO najlepsze lata zaliczało na przełomie wieków. Po epizodzie w 1997 roku powróciło do 1. ligi w 2001 roku. Janusz Jojko, Mariusz Jop, Dariusz Pietrasiak czy Piotr Stokowiec nie byli jednak w stanie zatrzymać ostrowskiego klubu w elicie na dłużej.

Lepiej znani kibicom najlepszej ligi w kraju są Zawisza Bydgoszcz oraz Garbarnia Kraków. Chociaż „Brązowi” swoje największe sukcesy odnosili przed II wojną światową, kiedy to zostali mistrzami (1931) oraz wicemistrzami (1929) kraju, to wciąż pozostają w pamięci największych kibiców polskiej piłki. Natomiast Zawisza, który w najlepszym swoim sezonie finiszował na 4. miejscu, występował z najlepszymi w latach 60., 90. XX wieku. Po raz ostatni – już w ekstraklasie – oglądaliśmy bydgoszczan w latach 2013-2015.

Najlepsze lata to przeszłość

To jednak nie wszyscy, którzy przez blisko sto lat występowali na najwyższym poziomie rozgrywkom. Łącznie 85 zespołów rywalizowało ze sobą o tytuł najlepszej drużyny w kraju. Najwyżej w tabeli wszech czasów plasuje się mistrz Polski z 1980 roku, Szombierki Bytom. Obecnie zespół ten występuje w 4. lidze śląskiej. Na tym samym poziomie rozgrywkowym możemy zobaczyć wicemistrza Polski z 2007 roku, GKS Bełchatów. „Brunatni” ostatni raz w ekstraklasie grali w 2015 roku, a następnie występowali w 1. oraz 2. lidze. Na początku 2022 roku klub ogłosił upadłość, a nowy twór rozpoczął rywalizację na piątym szczeblu rozgrywkowym. W 4. lidze występowała do niedawna Odra Wodzisław Śląski, uczestnik 14 sezonów 1. ligi, jednak ostatnie rozgrywki zakończyły się dla niej spadkiem. Swoich przedstawicieli w najlepszej lidze piłkarskiej w kraju mieli także w Wałbrzychu (Zagłębie i Górnik), Radzionkowie (Ruch), Grodzisku Wielkopolskim (Dyskobolia) czy Jaworznie (Szczakowianka), ale również Dębicy (Iglopool) i Radomsku (RKS).

Nie możemy zapominać o klubach, które już nie istnieją. Gwardia Warszawa ponad 20 lat występowała na najwyższym szczeblu, lecz w 2018 roku klub ze stolicy zakończył swoją działalność i nie przystępuje do rozgrywek seniorskich. W 2010 roku – już na Ukrainie – podjęto się reaktywacji Pogoni Lwów, która przed II wojną światową należała do ówczesnej piłkarskiej elity Rzeczpospolitej.

Walczyć o marzenia

Każdy z wymienionych wyżej klubów choć przez chwilę był na piłkarskim Olimpie nad Wisłą. Jedni z nich walczyli o medale, inni o jak najdłuższe przetrwanie w 1. lidze. Jednak kluby te łączy jedno – historia, marzenia i wspomnienia gry w ekstraklasie, które na zawsze zostaną w ich historii. Czy któryś z nich w najbliższym czasie powróci do elity? Zbliżający się sezon 2023/2024 będzie sądny dla pierwszoligowców, lecz także kluby z niższych lig mogą ponownie zbliżyć się w drodze ku bram do piłkarskiego raju, jakim jest PKO BP Ekstraklasa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze