Do końca Euro 2020 pozostały trzy mecze. Czechy z walki o wygraną odpadły w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Trzeba przyznać, że rezultat ten jest jak na ich potencjał bardzo dobrym wynikiem. Walka i zaangażowanie w połączeniu z genialną formą Patricka Schicka nie wystarczyły, aby włączyć się do walki o finał, ale jak to mówią – wstydu nie ma! Martwi jednak inna sprawa, czyli mała liczba piłkarzy młodego pokolenia w składzie naszego południowego sąsiada. W Europie rozpowszechniła się opinia, że liga czeska jest prawdziwą kuźnią talentów, co zresztą jest w pewnym stopniu prawdą.
Z powodu małej liczby utalentowanych zawodników w reprezentacji Czech postanowiliśmy przyjrzeć się sytuacji w czeskiej Fortuna Lidze. Niedawno Slavia Praga doszła do ćwierćfinału Ligi Europy, po drodze pokonując m.in. Rangers czy Leicester City. Gdzie podziały się czeskie talenty? O opinię zapytaliśmy też eksperta z Czech.
Slavia Praga jako promotor czeskiej piłki
Coś, czego brakuje w polskiej piłce klubowej, czyli klub, który będzie w stanie godnie reprezentować Polskę na arenie europejskiej i przy okazji wypromuje młodych zawodników. Czechy mają taki klub i jest to właśnie Slavia Praga. Zaczęła od świetnych występów w fazie grupowej, a później utarła nosa kilku klasowym zespołom. Nikt nie spodziewał się po niej tak dobrych wyników, więc, gdy zaczęła osiągać drobne sukcesy, zwróciła uwagę całej piłkarskiej Europy. Tym sposobem wszyscy nieświadomie zaczęliśmy obserwować talenty z Pragi.
🇨🇿 Slavia Praga kończy sezon ligowy bez porażki. Kosmos. 😍 pic.twitter.com/gJdAKUNOsN
— Piotrek Świtalski (@slepson91) May 29, 2021
Główny bohater
Pierwszoplanową gwiazdą Slavii Praga w sezonie 2020/2021 był Abdallah Sima. Dzięki fenomenalnej formie, którą potwierdził w Lidze Europy, zaczęły się nim interesować kluby z topowych lig w Europie. W pewnym momencie władze mistrza Czech miały powiedzieć pytającym o Simę klubom, że za mniej niż 60 milionów euro nie zostanie sprzedany. Kosmos jak za piłkarza z ligi czeskiej, która niedawno poziomem była zbliżona do ekstraklasy… Swoją rozpoznawalność zawdzięcza w dużym stopniu bramce z Leicester City. Bramka na 2:0 ustaliła wynik dwumeczu i dała awans do kolejnej rundy Ligi Europy. Oprócz tego gola na europejskiej arenie zdobył jeszcze trzy bramki. Po 12 spotkaniach na koncie miał zatem cztery gole. Całkiem niezły wynik, prawda?
Dodatkowego smaczku tej historii dodaje fakt, że Abdallah Sima lekko ponad rok temu grał na 11. poziomie rozgrywkowym we Francji. Jednak znacząco przerastał amatorskie rozgrywki we Francji i został zauważony i kupiony przez czeski trzecioligowy klub – FC MAS Taborsko. Tu również długo nie zagrzał miejsca w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po pół roku wypatrzyli go skauci Slavii Praga i zdecydowali się wykupić Simę do drużyny rezerw, gdzie znowu przerastał swoich kolegów. Tym sposobem trafił do pierwszej drużyny aktualnego mistrza Czech. Sytuacja wydaje się zataczać koło, ponieważ kolejny raz wyrasta na gwiazdę drużyny i obserwują go czołowe kluby w Europie.
Niesamowita historia młodego chłopaka, który w ciągu roku z amatorskich rozgrywek we Francji był w stanie wspiąć się na wyżyny europejskiej piłki. Czechy jako liga z pewnością mu służą, nie wiadomo jednak, czy zostanie tu na dłużej. Cena nie jest promocyjna, a dodatkowo zawyża ją kontrakt ważny do 2024 roku i debiut w reprezentacji Senegalu.
"Evening Standard" donosi, że Slavia Praga oczekuje aż 58 mln euro (50 mln funtów) za Abdallaha Sime, 19-latka, który w tym sezonie w 36 meczach zaliczył 19 goli i 8 asyst!
Senegalczyk znajduje się na celowniku PSG, Arsenalu, Juventusu i West Hamu! pic.twitter.com/KmTezpJw0I
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) May 13, 2021
Czeskie drużyny w Lidze Europy
Teraz czas na odrobinę statystyk. Czechy w ubiegłorocznej edycji Ligi Europy reprezentowały trzy drużyny: Slovan Liberec, Sparta Praga oraz Slavia Praga. To najwięcej drużyn ze wszystkich państw ex aequo z Anglią, Belgią, Włochami i Hiszpanią, również po trzy zespoły. Natomiast dwie drużyny pożegnały się z piłkarską Europą na poziomie eliminacji: Viktoria Pilzno i FK Jablonec. Najszybszą bramkę strzelił w 14. minucie Ondrej Lingr (Slavia Praga) w meczu z Niceą, a najwcześniej czeskie zespoły straciły bramkę w 7. minucie w meczu (Crvena Zvezda – Slovan Liberec). Czas na podsumowanie gry poszczególnych klubów:
Sparta Praga:
Zwycięstwa: 2, oba nad Celtikiem Glasgow, dwa razy po 4:1
Remisy: 0
Porażki: 4
Bramki strzelone: 10
Bramki stracone: 12
Żółte kartki: 18, co ciekawe, w każdym ze spotkań po trzy takie kartki
Czerwone kartki: 3 i były to jedyne kartki czeskich zespołów w Lidze Europy
Slovan Liberec:
Zwycięstwa: 2, oba nad belgijskim Gentem
Remisy: 1
Porażki: 3
Bramki strzelone: 4
Bramki stracone: 13
Żółte kartki: 12
Czerwone kartki: 0
Slavia Praga:
Zwycięstwa: 4
Remisy: 3
Porażki: 3
Bramki strzelone: 17
Bramki stracone: 16
Żółte kartki: 29
Czerwone kartki: 0
Poniżej wszystkie statystyki ukazane na wykresach:
Gdzie podziali się wszyscy młodzi piłkarze z Czech podczas Euro 2020?
Czechy po tym turnieju można ocenić pozytywnie, ale zabrakło jednego – młodych talentów, które mogłyby wejść z ławki i szarpnąć grę, ponieważ taka impreza jest dla młodych piłkarzy dużą szansą na znalezienie lepszego klubu do dalszego rozwoju. Na tegorocznych mistrzostwach Europy jedyni młodsi zawodnicy, którzy byli powołani, to: David Zima (20 lat), Adam Hlozek (18 lat), Michal Sadilek (22 lata) i Alex Kral (23 lata).
Z tych zawodników szansę do gry dostali tylko Hlozek i Kral, bo wejścia Sadilka na minutę nie można nazwać grą. Zresztą pozostała dwójka rozegrała kolejno 76 minut i 124 minuty. Jeśli podzielić liczbę ich minut przez cztery oraz pięć rozegranych spotkań, doskonale widać, że nie dostawali za dużo możliwości na pokazanie swojego potencjału szerszej publiczności.
Opinia eksperta
Obrońca Slavii Praga David Zima nie rozegrał na tym turnieju ani minuty i dwukrotnie został odesłany przez trenera na trybuny. W ostatnim meczu przeciwko Danii Adam Hlozek również obejrzał spotkanie z wysokości trybun. Zaciekawieni przyczynami takiego obrotu spraw, zapytaliśmy o przyczyny takiej sytuacji w reprezentacji Czech czeskiego eksperta Michala Kvasnicę. Zapytany o tak mała liczbę minut rozegranych przez młodych zawodników, odpowiedział: – Myślę, że taki obrót spraw jest spowodowany kontuzją Ladislava Krejciego ze Sparty Praga. Drugą rzeczą jest to, że trener Jaroslav Silhavy woli starszych zawodników z większym doświadczeniem.
Na koniec naszej krótkiej rozmowy postanowiliśmy zapytać o to, jacy piłkarze jego zdaniem realnie wzmocnią pierwszy skład podczas mistrzostw świata 2022, jeśli oczywiście Czechom uda się awansować na tę imprezę. Odpowiedź brzmiała następująco: – Adam Zima, może Ondrej Lingr lub Andrej Karabec.
Dopytaliśmy jeszcze o krótką opinię na temat tych zawodników i Adama Hlozka. – Zima w przyszłości będzie naszym głównym środkowym obrońcą. Jest szybki i sprytny. Lingr to ofensywny, uniwersalny gracz z dobrym strzałem z dystansu. Dodatkowo gra na dużej intensywności. Karabec to typ Zinedine’a Zidane’a. Inteligentny rozgrywający, ze świetną techniką, dużą kreatywnością i fantastycznie ułożoną lewą stopą. Tak zwany X factor. Hlozek to chyba nasz największy talent w historii – puentuje Michal Kvasnica.