Czas na ćwierćfinały PNA


1 lutego 2013 Czas na ćwierćfinały PNA

Po niezwykle emocjonującej fazie grupowej Puchar Narodów Afryki wkracza w decydującą część rozgrywek. Nie obyło się oczywiście bez sensacji, na tym etapie nie zobaczymy już bowiem zeszłorocznego mistrza – Zambii.


Udostępnij na Udostępnij na

Ghana  Republika Zielonego Przylądka

Asamoah Gyan
Asamoah Gyan (fot. Mtnfootball.com)

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym zagra jeden z faworytów turnieju – Ghana. Jej rywalem będzie bez dwóch zdań czarny koń tych rozgrywek, zespół Republiki Zielonego Przylądka. Ta malutka wysepka znajdująca się u wybrzeży Afryki ma zaledwie 500 tysięcy mieszkańców, a tymczasem kosztem Angoli i Maroka przeszła do dalszej fazy. Co ciekawe, ta drużyna przegrała pierwsze miejsce bilansem bramkowym. Gdyby udało jej się strzelić dwa gole więcej, sprawiłaby jeszcze większą niespodziankę, wygrywając grupę. Jednak tak się nie stało i zawodników RZP czeka niezwykle ciężki bój o półfinał z Ghaną. Podopieczni Kwesi Appiaha w ładnym stylu przeszli rozgrywki grupowe, tracąc tylko dwa gole, a strzelając sześć. Z pewnością doskwiera im brak braci Ayew, ale dalej są uważani za faworytów tego starcia. W końcu ten team mierzy w końcową wygraną, a pokonanie Republiki Zielonego Przylądka powinno przyjść mu z łatwością. Tak przewidują wszyscy eksperci, lecz piłka nożna już nieraz pokazała, jak potrafi być przewrotna. Czasami ekipa skazana na pożarcie wznosi się na najwyższy poziom i sprawia niespodziankę. Jak będzie tym razem, przekonamy się już jutro o godzinie 16.

RPA – Mali

Keita
Keita (fot. mtnfootball.com)

Tego samego dnia, ale o 19:30, na boisko w Durbanie wybiegną piłkarze Republiki Południowej Afryki. O półfinał walczyć będą z Mali. Gospodarze wspierani będą przez kilkadziesiąt tysięcy wiernych kibiców, którzy zasiądą na wspaniałym, nowoczesnym stadionie Moses Mahbida. Obiekt ten gościł zawodników w trakcie mistrzostw świata w 2010 roku i rozegrano tam aż pięć spotkań, w tym półfinał, w którym grały ekipy Niemiec i Hiszpanii. Teraz będzie miejscem jednego z najważniejszych spotkań dla RPA. Los był łaskawy dla miejscowych i dzięki pierwszemu miejscu w grupie ominęli oni Ghanę. Mali to ekipa zdecydowanie słabsza, ale nie znaczy, że można ją zlekceważyć. Jej największą gwiazdą jest niewątpliwie Seydou Keita, kiedyś zawodnik Barcelony, a obecnie piłkarz grający w chińskiej lidze. Keita wolał zarabiać dużo większe pieniądze w Chinach, niż siedzieć na ławce w Hiszpanii. Teraz razem z kolegami walczy w turnieju, lecz jak sam przyznaje, myślami są gdzie indziej. W Mali trwa obecnie wojna domowa i zawodnicy tej kadry są rozdarci między turniejem a sytuacją w swoim kraju. Jednak nie ulega wątpliwości, że na spotkanie z RPA wyjdą w pełni skupieni i powalczą o końcowy sukces. Przeciwko sobie będą mieli nie tylko rywali, ale także głośnych fanów. Choć wuwuzele są już zabronione, doping z pewnością poniesie gospodarzy i doda im wiary we własne siły.

Wybrzeże Kości Słoniowej – Nigeria

Didier Drogba
Didier Drogba (fot. Mtnfootball.com)

Dzień później czekają nas również dwa mecze 1/4 finału. Najpierw o godzinie 16 w Rustenburgu zobaczymy starcie Wybrzeża Kości Słoniowej z Nigerią i wydaje się, że będzie to najciekawszy z ćwierćfinałów. Murowani faworyci do złotego medalu staną przed bardzo trudnym zadaniem. W drodze po sukces będą musieli rozprawić się z niezwykle silną Nigerią. Ekipa, której gwiazdą jest piłkarz Chelsea, John Obi Mikel, wyrzuciła z turnieju zeszłorocznych triumfatorów. Nie jest to Nigeria z tych najlepszych lat, ale posiada grono młodych, zdolnych zawodników (Victor Moses), którzy pokuszą się o sprawienie sensacji. Nie da się ukryć, że to Wybrzeże jest typowane do zwycięstwa, lecz ostatni mecz z Algierią podał w wątpliwość jego nietykalność. Podopieczni Sabriego Lamouchiego bardzo długo nie mogli uporać się z ekipą, która już odpadła z turnieju. Widać, jak ważny dla tej drużyny jest Yaya Toure, pomocnik Manchesteru City. Jego brak był aż nadto widoczny w starciu z Algierią. Dlatego też jego zatrzymanie lub w pewnym stopniu ograniczenie powinno być kluczem do sukcesu dla Nigeryjczyków. To nie Didier Drogba ani Salomon Kalou, ale Toure jest mózgiem tego teamu i największą gwiazdą jednocześnie. Zawodnik ten bardzo się rozwinął, odkąd przeszedł do ligi angielskiej. Stał się bardziej wszechstronny, nie tylko świetnie radzi sobie w destrukcji, ale przede wszystkim jest głównym kreatorem gry ofensywnej. Wydaje się, że będziemy oglądać bardzo dużo pojedynków Mikela z Toure. Może się okazać, że zwycięzca tego starcia będzie także triumfował wraz z kolegami w całym spotkaniu.

Burkina Faso – Togo

Adebayor
Adebayor (fot. Mtnfootball.com)

W ostatnim ćwierćfinale zobaczymy ekipy Burkina Faso i Togo. Dla obu drużyn jest to niecodzienna sytuacja. Pierwsza reprezentacja dopiero drugi raz zakwalifikowała się do tej fazy turnieju. W 1998 roku, kiedy była gospodarzem, zajęła czwarte miejsce, ale wówczas miała trochę szczęścia. Natomiast dla Togo jest to historyczny moment. Emmanuel Adebayor i koledzy po raz pierwszy przeszli rozgrywki grupowe, zapewniając sobie awans po horrorze  dzięki remisowi z Tunezją, który został wywalczony w niesamowitych okolicznościach. Tunezyjczycy otrzymali w prezencie od arbitra dwa rzuty karne i gdyby je wykorzystali, to oni graliby z Burkina Faso. Tymczasem przy remisie 1:1 Mouelhi fatalnie spudłował, trafiając w słupek. W końcówce było jeszcze ogromne zamieszanie pod bramką Togo, jeden z obrońców wybijał wówczas piłkę z linii bramkowej. Jednak podopieczni Didiera Sixa przezwyciężyli niekorzystne sędziowanie i szczęśliwie wywalczyli jeden punkt. Lecz teraz będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chcą awansować dalej. Burkina Faso to drużyna znacznie lepsza niż Tunezja. Zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie, w której były również Zambia i Nigeria. Na dodatek w jej składzie występuje najlepszy strzelec turnieju, Alain Traore, który zdobył jak do tej pory trzy gole. Jego występ w ćwierćfinale stoi jednak pod znakiem zapytania, ponieważ w trakcie ostatniej potyczki z Zambią musiał zejść z murawy w 11. minucie z powodu urazu. Nie wiadomo, czy zagra z Togo, być może zastąpi go znany polskim kibicom Abdou Razack Traore. Były piłkarz Lechii Gdańsk zaliczył jak do tej pory tylko małe epizody w dwóch meczach, ale wobec kontuzji czołowego strzelca pewnie otrzyma więcej minut. Najtrudniejszym zadaniem piłkarzy Burkina Faso będzie jednak powstrzymanie Emmanuela Adebayora, który jest w wyśmienitej formie. Lecz czy sam napastnik Tottenhamu wystarczy do awansu do półfinału? Przekonamy się 3 lutego około godziny 21:40.

Komentarze
~Przemo (gość) - 12 lat temu

Togo to nie tylko Adebayor ale Alexis Romao
piłkarz Olympique Marsylia czy Serge Gakpe obecnie
Standard Liege

~Biker (gość) - 12 lat temu

Mam pytanie do redakcji na poczatek. Kto powiedzial ,
ze na tegorocznym P.N.A. vuvuzele zostaly zabronione
? Pierwszy raz slysze taka informacje. Na boiskach w
europie tak , ale w Poludniowej Afryce ? Jesli chodzi
o same mecze 1/4 to ciezko oceniac remis W.K.S. z
Algieria i postawe tych pierwszych. Szanse dostaly
rezerwy i wstydu jakiegos nie przyniosly. W starciu z
Nigeria taki sklad bym wystawil - Bramka : B. Barry.
Obrona : Eboue , Tiene , Zokora , Bamba. Pomoc : Yaya
Toure , Romaric , Tiote. Atak : Lacina Traore ,
Gervinho , Kalou (lub A. Kone ). Ale jutro graja
przede wszystkim gospodarze...oj bedzie sie dzialo.

~Biker (gość) - 12 lat temu

Najwyzsza pora , zeby w ekipie Burkina Faso szanse
gry od pierwszej minuty , albo chociaz na poczatku
drugiej polowy dostal wkoncu A. Razak Traore. Jesli
kontuzjowany Alain Traore nie bedzie mogl zagrac z
Togo , to byly as Lechii Gdansk powinien wkoncu
dostac szanse. Jesli chodzi o starcie gospodarzy z
Mali to jestem ciekaw jak spisze sie srodek boiska
Bafana Bafana. Co do meczu Ghany z R.Z.P. to
zwyciestwo tych pierwszych...ale czy takie latwe ?
P.s. Na koniec ciekawostka. Pilkarze Wysp Zielonego
Przyladka mieli klopoty jesli chodzi wogole o start w
tegorocznym P.N.A. Zrzute na pobyt i standardowe ,
normalne warunki dla pilkarzy zorganizowali obywatele
tego kraju poprzez datki , wystepy artystyczne itp.
Inaczej ich wystep stalby pod znakiem zapytania z
powodu braku funduszy.

~przemo (gość) - 12 lat temu

Traore nie zagra do końca turnieju .Wiele graczy z
WZP wybiera grę w reprezentacji Portugalii np
Rolando a przypominam sobie jeszcze takiego piłkarza
jak Bodipo czy Daddy ale oni grali chyba w
reprezentacji WZP.O takiej ciekawostce chciałem się
z kimś podzielić . Interesuje mnie czego w DRK nie
grał Samba .

~Biker (gość) - 12 lat temu

Mieszkancy W.Z.P. to potomkowie portugalskich
kolonizatorow czyli w tym wypadku tzw kreole. To nie
afrykanczycy. Mimo to zycze im wszystkiego dobrego.
Zobaczymy jak sobie jutro z Ghana poradza. Siemanko.

~c do k (gość) - 12 lat temu

Dodałbym Naniego, chyba największy obecnie talent i
najlepszy piłkarz grający w Portugalii pochodzący
z WZP. :)

~Biker (gość) - 12 lat temu

Wazne ! Sluchaj , czy mecz Ghana - Cabo Verde wogole
bedzie transmitowany. Ani na eurosporcie , ani na 2
nie ma w programie tej transmisji. Daj znac jak
najszybciej.

~Biker (gość) - 12 lat temu

Kto wie cos na temat transmisji pierwszego
dzisiejszego cwiercfinalu na stacji eurosport niech
da znac ! Dzieki.

~Przemo (gość) - 12 lat temu

Na to wychodzi że dzisiaj będzie transmitowany
tylko jeden ćwierćfinał na eurosporcie i pewnie to
będzie RPA i Mali bo na eurosport 2 jest bundesliga
jak zawsze w sobotę

~Biker (gość) - 12 lat temu

Czesc. Podobno eurosport reklamowal oba te mecze na
glownym kanale tylko , ze w tym czasie sa skoki
narciarskie , a na dwojce tak jak pisales bundesliga.
Pierwszy raz spotykam sie z taka sytuacja , zeby bylo
brak transmisji meczu cwiercfinalowego P.N.A.

Najnowsze