Czarna Perła


Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że poniższy tekst traktował będzie o słynnym, urodzonym w Mozambiku reprezentancie Portugalii - Eusebio. Jednak gdy Portugalczyk wchodził dopiero na piłkarskie salony, bohaterowi mojego tekstu bliżej już było do końca kariery. A nazywał się on Abdelkader Larbi Ben M’Barek (w skrócie Larbi Ben Barek) i urodził się na terenie Maroka.


Udostępnij na Udostępnij na

Jednak data jego przyjścia na świat owiana jest swoistą tajemnicą. Oficjalnie jest to rok 1917, lecz wielu uważa, że Larbi przyszedł na świat wcześniej, w roku 1914, lecz jak wielu piłkarzy z Afryki po nim zmodyfikował sobie datę urodzenia. Z kolei z innych źródeł wynika, że narodził się jeszcze później, w roku 1919. Jednak najbardziej wiarygodnym źródłem jest francuski magazyn „Ce Soir-Sprint”, w którym przed rozpoczęciem rozgrywek Ligue 1 sezonu 1945/1946 zobaczyć można taki oto fragment: – Larbi Ben Barek, urodzony w roku 1917 około 300 kilometrów od Casablanki.

Karierę piłkarską rozpoczął w roku 1934 w jednym z klubów z Casablanki o nazwie Ideal Club. Już w pierwszym spotkaniu w barwach drużyny Larbi musiał zmierzyć się z l’Union Sportive Marocaine, trzykrotnym mistrzem Afryki Północnej. Co ciekawe, Ben Barek nie zdecydował się na założenie korków i grał… bez butów. Mimo to trafił dwukrotnie i pomógł Ideal Club zdobyć trzecie miejsce w rozgrywkach. Rok później Larbi poprowadził zespół do finału, jednak tam Ideal Club ulegał RC Marocain. Larbi jednakże grał tak wyśmienicie, że następnego dnia pisała o nim cała marokańska prasa. Niedługo dostał pierwsze powołanie do amatorskiej reprezentacji Maroka.

Potem przeniósł się do US Marocaine, gdzie oprócz możliwości grania w piłkę zaoferowano mu też pracę jako operatora pompy. Innym warunkiem kontraktu było to, że pierwszy sezon Larbi spędził w rezerwach klubu, jednak wciąż otrzymywał powołania do kadry. Na poważnie jego kariera w US rozpoczęła się we wrześniu roku 1936. Grał między innymi w finale mistrzostw Afryki Północnej oraz w rozgrywkach krajowych. I nadal przyciągał uwagę, co najlepiej widoczne było po meczu reprezentacji Maroka z Francją B rozegranym w kwietniu roku 1937. Po tym spotkaniu Larbi pierwszy raz został opisany w prasie zagranicznej.

W roku 1938 wyjechał do Europy, by grać w Olympique Marsylia. US Marocaine nie chciało go puścić, jednak w końcu przystało na sumę 44.000 franków, które OM musiało uiścić. Co ciekawe, wcześniejsza oferta złożona przez Marsylczyków jeszcze w roku 1937 została odrzucona. A tymczasem Larbi Ben Barek zameldował się w nowym klubie 28 czerwca 1938 roku.

Pięć miesięcy po przybyciu do francuskiej metropolii Larbi rozegrał swoje pierwsze spotkanie w barwach klubu. 4 grudnia 1938 roku we Włoszech Marsylia grała z Napoli. Włoska publiczność niemiłosiernie wygwizdywała piłkarzy z Francji, zwłaszcza Ben Bareka mimo, że ten nie posiadał francuskiego obywatelstwa. Właśnie wtedy Marokańczyk zrobił coś, czego na pewno nikt się po nim nie spodziewał w reakcji na naganne zachowanie Włochów – odśpiewał Marsyliankę! Ta reakcja została podjęta w dużej mierze przez media, a Larbi szybko został zaakceptowany przez francuskich kibiców. Rozpoczął też najdłuższą karierę w historii występów w trykocie reprezentacji Francji – trwała ona aż 15 lat i 10 miesięcy.

Larbi nie miał jeszcze wtedy francuskiego obywatelstwa, więc nie został powołany do armii w latach 1939-40. W czasie wojny znalazł schronienie w ojczystym Maroku, gdzie znów zaczął grać w US Marocaine. W roku 1945 powrócił jednak do Francji, gdzie przywdział trykot stołecznego Stade Francais, którego trenerem był wtedy sam słynny Helenio Herrera. Jednak gdy po trzech latach klub został rozwiązany, Larbi nie miał już czego szukać w Paryżu, więc przeszedł do Hiszpanii, a konkretnie to Atletico Madryt. W latach 1948-1953 wraz z kolegami zdobył dwukrotnie mistrzostwo Hiszpanii (1950 i 1951).

Na zakończenie europejskiej kariery Larbi powrócił do Olympique Marsylia. Wraz z OM grał w finale Pucharu Francji w meczu przeciwko Nicei. W tamtym też okresie zaliczył ostatni mecz w barwach „Tricolores” – 16 października 1954 roku w towarzyskim spotkaniu z Niemcami na Parc des Princes. Z kolei dziewięć dni wcześniej grał w towarzyskim meczu Francji z Afryką Północną (2:3), przywdziewając trykot tych drugich. Zaprezentował się oczywiście znakomicie, co doceniła publiczność, oklaskując go na stojąco po zakończeniu spotkania. Z kolei we wspomnianym meczu z Niemcami z powodu urazu mięśnia musiał opuścić murawę w niecałe pół godziny od rozpoczęcia spotkania. Kilka tygodni później 40-letni Larbi Ben Barek zawiesił buty na kołku.

Larbi, tak jak trochę później Eusebio, nazywany był Czarną Perłą. W Maroku, jak i we Francji i w Hiszpanii uważany był za prawdziwą gwiazdę. Nic dziwnego – był niesamowicie dobrze wyszkolony technicznie, prawdziwą grację i elegancję widać było w każdym jego ruchu. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się trenerką. Szkolił drużyny Stade Marocain, FUS de Rabat oraz kluby z Algierii. Jednak w zawodzie trenera nie odnosił wielkich sukcesów. Zmarł 16 września 1992 roku. Natomiast podsumowaniem jego umiejętności niech będzie zdanie, którym określił go sam wielki Pele: – Jeśli ja jestem Królem futbolu, to Larbi Ben Barek jest jego Bogiem.

Arkadiusz Przybyłkiewicz

[email protected]

Najnowsze