Cremonese tylko cudem może pozostać w Serie A


Sensacyjny beniaminek nie ma zbyt wielu argumentów, aby pozostać we włoskiej elicie

14 sierpnia 2022 Cremonese tylko cudem może pozostać w Serie A
cremonasport.it

Praktycznie nikt nie daje szans US Cremonese na pozostanie w Serie A. Klub awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej dosyć niespodziewanie, opierając się w dużej mierze na wypożyczonych zawodnikach. Odejście kilku kluczowych piłkarzy oraz zmiana trenera na pewno nie napawają nadzieją kibiców z Cremony.


Udostępnij na Udostępnij na

12 maja 1996 roku. Właśnie wtedy Cremonese rozegrało swój jak dotąd ostatni mecz w Serie A. Pożegnanie było gorzkie nie tylko ze względu na sam spadek. Zespół przegrał bowiem aż 1:7 z AC Milan, notując w ten sposób aż 17 porażek przez cały ligowy sezon. Na długie 26 lat „Grigiorossi” przepadli więc w niższych klasach rozgrywkowych. Dzisiaj po blisko 9590 dniach przerwy powrócą na piłkarskie salony.

Nowy trener

Cremonese zajęło rzutem na taśmę 2. miejsce w ubiegłym sezonie Serie B, korzystając z potknięcia swojego bezpośredniego rywala w ostatniej ligowej kolejce. Wygrana z Como 1907 zbiegła się bowiem z porażką AC Monza, która musiała uznać wyższość Perugii Calcio. Co prawda Perugia nie zawojowała późniejszych baraży o awans do Serie A, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie mógł się sprawdzić jej ówczesny trener.

Massimiliano Alvini na początku czerwca został bowiem szkoleniowcem Cremonese. Zastąpił na tym stanowisku Fabio Pecchię pracującego z zespołem z Cremony przez półtora roku. Pecchia był architektem powrotu klubu do Serie A, lecz postanowił pozostać na jej zapleczu i obecnie prowadzi Parmę Calcio 1913. Pecchia wyjaśniał później, że uznał awans za najlepszy moment na zmianę otoczenia.

Tym samym 52-letni Alvini pierwszy raz w swojej trenerskiej karierze otrzymał szansę poprowadzenia drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej. Dotychczas szkoleniowiec pracował głównie z zespołami z Serie C i Serie D. Dopiero przed dwoma laty udało mu się awansować do Serie B z Reggiana 1919, z którym po zaledwie jednym sezonie spadł jednak do trzeciej ligi.

Wraz z przyjściem nowego szkoleniowca nastąpiły zmiany w taktyce Cremonese. Alvini w swoich dotychczasowych miejscach pracy preferował ustawienie 3-4-1-2, dlatego jego nowa drużyna zagrała w nim w meczu Pucharu Włoch z Ternana Calcio. Pecchia stosował natomiast system z czterema obrońcami. Dodatkowo Alvini wymaga od swoich zawodników dużej mobilności i tzw. gryzienia trawy.

Rewolucja w składzie

„Grigiorossi”  nie próżnowali na rynku transferowym. Łącznie w letnim okienku transferowym wydali na wzmocnienia prawie 20 milionów euro. To spora zmiana w filozofii klubu, który jeszcze przed rokiem pozyskiwał zawodników na zasadzie wolnego transferu lub wypożyczenia. Była ona jednak konieczna, bo po awansie Cremonese musiało pożegnać się z kilkoma kluczowymi piłkarzami, którzy powrócili do swoich macierzystych zespołów.

Do największych strat należy zaliczyć powrót bramkarza Marco Carnesecchiego i obrońcy Caleba Okoli do Atalanty Bergamo, pomocnika Nicolo Fagioliego do Juventusu i Gianluki Gaetano do SSC Napoli. Wszyscy czterej byli absolutnie kluczowymi zawodnikami Cremonese w poprzednich rozgrywkach. Fagioli został nawet uznany najlepszym pomocnikiem Serie B w całym sezonie 2021/2022.

Carnesecchiego w bramce ma zastąpić wypożyczony z Interu Mediolan Ionut Radu, ostatni raz grający regularnie jesienią 2019 roku. Formacja defensywna została zresztą niemal całkowicie przebudowana. Trójkę stoperów będą więc tworzyć między innymi dwaj zupełnie nowi zawodnicy, Vlad Chiriches i Johan Vasquez, którym pomoże występujący od roku w Cremone Leonardo Sernicola.

Spore zmiany nastąpiły także w drugiej linii. Konieczne było zwłaszcza załatanie dziury po odejściu Fagioliego. Jego miejsce ma zająć wypożyczony z Herthy Berlin Santiago Ascacíbar, mający na swoim koncie kilka występów w reprezentacji Argentyny. Poza tym środek pola wzmocnili kupiony z portugalskiego FC Famalicao Charles Pickel oraz wypożyczony z Lazio Gonzalo Escalante.

W porównaniu do poprzedniego sezonu niemal zupełnie zmieniono formację ofensywną. Co prawda za dwójką napastników ma nadal operować będący wciąż własnością Juventusu Luca Zanimacchia, ale dwójka napastników to nowe twarze w zespole. Za zdobywanie bramek będą tym samym odpowiadać Cyriel Dessers i David Okereke. Pierwszy z nich w ubiegłym sezonie w barwach Feyenoordu był najlepszym strzelcem Ligi Konferencji Europy.

Odnowione zaplecze

Swój pierwszy mecz na własnym boisku Cremonese rozegra 27 sierpnia z Torino FC. Do spotkania pozostały prawie dwa tygodnie, ale już można spodziewać się kompletu widzów. Na liczącym nieco ponad 16 tysięcy miejsc Stadio Giovanni Zini. Kibice pobili już zresztą swój rekord zakupionych karnetów, bo sprzedano ich już prawie sześć tysięcy.

Klubowe władze poświęciły ostatnie trzy miesiące nie tylko na wzmocnienie drużyny, ale także na przebudowę blisko stuletniego obiektu. Dzięki zainwestowaniu 5 milionów euro stadion zyskał budynek przeznaczony dla mediów, odnowioną ławkę rezerwowych, nową murawę i zmodernizowaną szatnię.

Obecnie obiekt nazwany na cześć legendarnego bramkarza „Grigiorossich” należy do gminy Cremona. Właściciele zespołu zamierzają jednak pozyskać prawo własności do Stadio Giovanni Zini. Ma się to stać jeszcze przed 24 marca 2023 roku. Właśnie wówczas Cremonese będzie bowiem świętowało stulecie swojego istnienia.

Będzie trudno

Przy tak dużych roszadach kadrowych trudno nie mieć obaw, czy letnia przerwa była wystarczająco długa, aby piłkarze po prostu się ze sobą zgrali. Zwłaszcza jeśli chodzi o całkowicie przebudowaną formację defensywną. Dodatkowym problemem może być też brak doświadczenia niektórych zawodników. Część z nich nigdy nie grała na pierwszoligowym poziomie albo ostatnimi czasy na nim nie zachwycała.

Z drugiej strony duża liczba młodych zawodników wypożyczonych z innych zespołów może być atutem beniaminka. Będą oni bowiem mieli coś do udowodnienia swoim macierzystym klubom. Choćby przykład Okoli pokazuje, że w Cremonese rzeczywiście można się wypromować. Po powrocie do Atalanty został on bowiem podstawowym stoperem drużyny prowadzonej przez Gian Piero Gasperiniego.

Szkoleniowiec Cremonese nie ukrywa, że gra w Serie A to zupełnie nowe doświadczenie dla niego i sporej części jego podopiecznych. Alvini przed meczem z Fiorentiną podkreślił, że największym atutem jego zespołu jest „pasja i zaangażowanie”. Z tego powodu „Grigiorossi” mają nadzieję na kontynuowanie swojej przygody także w kolejnym sezonie. To będzie jednak marzenie wyjątkowo trudne do zrealizowania.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze