Cracovia zajmuje obecnie ostatnie miejsce w ekstraklasie. Gra zespołu Probierza momentami nie wygląda źle, ale to za mało, aby myśleć o spokojnym utrzymaniu w lidze. W czym tkwi problem „Pasów”?
Dziwna to była „Święta Wojna”. Gromkie „Wisła Kraków” roznoszące się na stadionie imienia Józefa Kałuży, doping puszczony ze stadionowych głośników czy w końcu kolejna porażka „Pasów”.
Dla Cracovii mecz z Wisłą był już szóstym przegranym w tym sezonie i w konsekwencji zespół prowadzony przez Michała Probierza okupuje 16. miejsce w ekstraklasowej tabeli. Obecnie gorzej być już nie może, ale nie jest też tak, że drużyna z Kałuży nie potrafi grać w piłkę. Druga połowa derbów zdecydowanie należała do niej, potrafiła zdominować silną Wisłę i stwarzać sobie sytuacje bramkowe. To jednak nie wystarcza i jeśli „Pasom” nie będzie sprzyjało więcej szczęścia i jeśli diametralnie nie poprawią swojego stylu gry, to czeka ich ciężka walka o utrzymanie w ekstraklasie – choć w unikniecie spadku wierzy trener Probierz, który mówił o tym na poderbowej konferencji prasowej.
Czy czas już na zmianę trenera?
Trenera Probierza można lubić lub można nie lubić, ale trzeba mu przyznać, że tylko on na tym etapie potrafi najlepiej zdiagnozować przyczyny słabej gry swoich podopiecznych. Tylko co z tego, skoro z każdym kolejnym meczem, mimo wcześniej postawionej diagnozy, zespół nie potrafi wyjść z dołka, a na boisku prezentuje się chaotycznie i bez jakiegokolwiek pomysłu. Miewa lepsze momenty, ale wyniki i dla Cracovii, i jej szkoleniowca są bezlitosne.
Licząc punkty zdobywane na mecz, obecna średnia Probierza nie jest rewelacyjna – 1,26 punktu, a gorzej było tylko, kiedy prowadził GKS Bełchatów, Polonię Bytom i Widzew Łódź.
Zmiana na ławce mogłaby przynieść jakiś krótkotrwały efekt w postaci kilku dobrych wyników, jednak można śmiało przypuszczać, że demony wcześniej czy później znów mogą powrócić. Michał Probierz wydaje się pewny tego, co robi, i niewykluczone, że jak sam mówi, będzie potrafił uleczyć „Pasy” z tej choroby. Nie zamierza podawać się do dymisji, bo wierzy w wykonywaną przez siebie misję. Z drugiej strony, może błądzić w ślepej uliczce.
Dostał jeszcze czas, aby wyciągnąć drużynę z dołka i podczas przerwy reprezentacyjnej będzie miał chwilę wytchnienia.
– Nie jestem zwolennikiem zwalniania trenerów w trakcie trwania rundy, ale w przypadku Cracovii mogłoby to przynieść dobre skutki. Tak słaba postawa „Pasów” w tym sezonie to duże zaskoczenie – pomijając deklaracje szkoleniowca o walce o mistrzostwo Polski, które można traktować z przymrużeniem oka, widać, że zespół na boisku nie bardzo wie, co ma robić. Michał Probierz przyzwyczaił obserwatorów do preferowania ofensywnej piłki, ale przy Kałuży zamiast efektownych ataków jest zupełny chaos w grze. Jeżeli prof. Filipiak ma konkretny pomysł na zastępstwo – powinni z trenerem Probierzem podać sobie ręce i iść każdy w swoim kierunku. Jeśli nie – dać czas do końca grudnia i zobaczyć, czy coś drgnęło – tak mówi nam krakowski dziennikarz i redaktor Onet Wiadomości, Patryk Motyka, stały obserwator krakowskich klubów w ekstraklasie.
Mentalny problem „Pasów”
Statystyki zawodników Cracovii wcale nie wyglądają tak dramatycznie, jak mogłoby się wydawać. Druga połowa meczu z Wisłą czy fragmenty gry z innych spotkań były w wykonaniu tego zespołu dobre, ale na końcu zawsze czegoś brakowało. Czego? Umiejętności i odpowiedniego nastawienia mentalnego.
Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec „Pasów” stwierdził, że jego podopieczni przegrali ten mecz mentalnie już w pierwszych jego fragmentach, kiedy przytrafiło im się kilka strat. Nie było tak zresztą tylko w derbach Krakowa, bo we wcześniejszych kolejkach również brakowało pewności siebie, co w konsekwencji przełożyło się na tak słabe rezultaty. Największym problemem, z którym muszą sobie poradzić przy Kałuży, to odbudowa psychiczna zawodników. Gracze Cracovii w momentach, gdy im się nie wiedzie, blokują się i nie potrafią przełamywać rywala. Chcą, ale nie mogą, a do tego dość często popełniają bardzo proste błędy.
Po meczach reprezentacji Polski Cracovię sprawdzi Górnik Zabrze, a jeśli trenerom „Pasów” nie uda się odbudować morale i formy drużyny podczas tej krótkiej przerwy, to kryzys może się jeszcze bardziej pogłębić, a reperować może nie być już czego.
Zdjęcie: Kamil Tybor
1 liga z tym trenerem i Filipiakiem :(