Przyszłość Ashleya Cole'a stoi pod znakiem zapytania. Z jednej strony zarówno on, jak i Chelsea Londyn chcą przedłużenia wygasającej w czerwcu umowy, piłkarz jednak nie chce zgodzić się na obniżkę zarobków.
W tej chwili kontrakt Cole’a opiewa na kwotę mniej więcej 150 tysięcy funtów tygodniowo. Z racji faktu, że piłkarz ma już 33 lata, a z Chelsea łączony jest Luke Shaw z Southamptonu, który traktowany jest jako zastępstwo dla Cole’a, klub chce obniżyć zarobki swojego obrońcy. Na razie rozmowy utknęły w martwym punkcie, ale obie strony są zdeterminowane, by przedłużyć umowę. Sam Jose Mourinho powiedział jakiś czas temu: – Myślę, że nawet jeśli zawodnik nie gra w każdym meczu i nie jest pierwszym wyborem do jedenastki meczowej, tak jak to bywało kiedyś, nie znaczy to, że nie jest w formie i nie zasługuje na nowy kontrakt.
Ashley Cole piłkarzem Chelsea jest od 2006 roku. Jego transfer do „The Blues” był sprawą szalenie kontrowersyjną, jest bowiem wychowankiem Arsenalu. Dla kibiców „Kanonierów” lewy obrońca jest jednym z największych zdrajców w historii klubu. W barwach Chelsea piłkarz wystąpił ponad 300 razy i zdobył 9 trofeów, włączając w to mistrzostwo Ligi Mistrzów z 2012 roku. Jeśli nie uda się prolongować umowy z obecnym klubem, zainteresowani zatrudnieniem Anglika są włodarze PSG i występującego w MLS New York Red Bulls.
To prawda Ashley Cole zarabia krocie ,tak samo jak
Fernando Torres to jest duże obciążenie budżetu
płacowego. Ale jeżeli Abramowicza stać to jak
uważa.
A on pójdzie tam gdzie dadzą więcej :) i taki jest
dzisiejszy futbol