Club Brugge sprawił wielką niespodziankę, wychodząc z grupy kosztem Bayeru Leverkusen czy Atletico Madryt. Belgowie swoje już właściwie zrobili i nic się nie stanie, jeżeli odpadną w 1/8 finału. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć drużyny, które w ostatnich latach sprawiały niespodzianki, wychodząc z grupy. Jak radziły sobie te zespoły? Jakie szanse ma Club Brugge?
APOEL 2011/2012
Zaczniemy sobie od chyba największej sensacji w tym zestawieniu. Może APOEL nie miał mocnej grupy, musiał się mierzyć z Zenitem, FC Porto oraz z Szachtarem Donieck, jednak udało mu się nie tyko z niej wyjść, ale też ją wygrać. Czy kiedyś byśmy pomyśleli, że drużyna z Cypru może okazać się najlepsza w grupie Ligi Mistrzów? Ten etap rozgrywek zakończyli z dziewięcioma punktami. Tyle samo miał Zenit, Cypryjczycy jednak w starciach z Rosjanami zdobyli cztery punkty, co sprawiło, że przy tej samej liczbie punktów na koniec zajęli pierwszą lokatę.
Najsłabszy w grupie okazał się Szachtar, który uzbierał pięć oczek. Po jednym za remisy z APOEL-em i Zenitem oraz trzy za zwycięstwo z Cypryjczykami w ostatniej kolejce, kiedy to zespół z Nikozji był już pewny udziału w dalszej fazie rozgrywek. Nie wiedzieli oni tylko, które miejsce ostatecznie zajmą. Remis w starciu FC Porto z Zenitem sprawił, że zostali na czubie tabeli.
APOEL-owi w 1/8 finału przyszło grać z francuskim Lyonem. Co ciekawe, nie stało się to, czego można było się spodziewać, czyli ich przygoda nie zakończyła się na tym etapie. Pierwsze spotkanie Francuzi wygrali u siebie 1:0, ale w rewanżu takim samym stosunkiem bramek wygrał APOEL. Doszło do dogrywki, ta nie przyniosła rozstrzygnięcia, potrzebne więc były rzuty karne. W tych Cypryjczycy wygrali 4:3. W ćwierćfinale trafili na Real Madryt i tutaj już nie było czego zbierać. 2:8 w dwumeczu.
Wisła Kraków-Apoel Nikosia
17.08.2011
Patryk Małecki ⚽ pic.twitter.com/RGWBTlBSzO— WisłaGol (@WislaGol) January 13, 2020
Co ciekawe, ta historia ma również polski wątek. W IV rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów APOEL trafił na Wisłę Kraków, która miała najwyższy współczynnik spośród klubów nierozstawionych i brakowało jej tylko trzech punktów do APOEL-u, który miał najniższy współczynnik ze wszystkich klubów rozstawionych. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem Wisły w Krakowie 1:0. Rewanż APOEL jednak wygrał 3:1 i to on, jak wszyscy wiemy, awansował do Ligi Mistrzów. Na pocieszenie „Białej Gwieździe” została Liga Europy, gdzie swój udział zakończyli na 1/16 finału. Wtedy obowiązywał przepis faworyzujący drużyny, które strzeliły więcej bramek na wyjeździe w przypadku remisu i właśnie przez to Wisła Kraków pożegnała się z europejskimi pucharami.
Celtic 2012/2013
Rok później niespodziankę również sprawił szkocki Celtic. Piłkarze z Glasgow trafili do grupy z FC Barcelona, Spartakiem Moskwa oraz Benficą. Co oczywiste, nie byli w niej faworytami i prędzej byli rozpatrywani w roli drużyny walczącej o trzecie miejsce.
Szkoci jednak grupowe zmagania zaczęli od satysfakcjonującego wyniku, jakim był punkt w meczu z Benficą. Potem było jeszcze lepiej, bo Szkoci wywieźli z Moskwy trzy punkty. Następnie przyszedł mecz z Barceloną, gdzie, co oczywiste, spodziewano się porażki. Ta, jak wiemy, przyszła, nie był to jednak wysoki wynik, „Blaugrana” wygrała zaledwie 2:1 i to po bramce w 94. minucie. W 4. kolejce przyszedł rewanż, wynik otworzył Victor Wanyama, na 2:0 podwyższył Tony Watt, a bramkę, właściwie już honorową, strzelił Leo Messi. Potem był słabszy moment – porażka z Benficą, jednak w ostatniej kolejce udało się ponownie pokonać Spartak, dzięki czemu Celtic skończył na drugim miejscu w grupie.
Lionel Messi: “The performances of Fraser Forster against us were talked about for a long time… There was one game where he was not human, it is the best goalkeeping performance I have seen.”
Celtic 2-1 Barça
2012/13 #UCL group stages.#THFC #COYSpic.twitter.com/jnpXtfbQUW— Football Confidential 🌐 (@footballconfid1) February 8, 2023
Potem jednak już tak kolorowo nie było. Celtic miał trafić na w teorii silniejszego rywala. W praktyce też na takiego trafił. Szkoci musieli stawić czoła Juventusowi, innemu niż teraz, wtedy dużo mocniejszemu. I w tej rywalizacji zespół prowadzony przez Antonio Conte nie pozostawił na rywalu suchej nitki. Szkoci najpierw oberwali u siebie, przegrywając 0:3. W Turynie jeszcze dostali dokładkę w postaci kolejnych dwóch bramek…
FC Basel 2014/2015
Ten szwajcarski zespół miał czas, w którym dosyć regularnie meldował się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nie było to nawet tak dawno, bo ostatni raz w tych rozgrywkach grali w sezonie 2017/2018, wtedy też zresztą wyszli z grupy. Nie odbyło się to jednak w takich okolicznościach jak w 2014 roku. Wtedy to Szwajcarzy musieli mierzyć się z Realem Madryt, Liverpoolem i Łudogorcem Razgrad. W takim zestawieniu ich jedyną myślą powinno być zajęcie trzeciego miejsca.
Tak się jednak nie stało, chociaż wynikało to raczej z fatalnej dyspozycji Liverpoolu. W pierwszej kolejce klub z Bazylei dostał „piątkę” od Realu Madryt, ale w następnej kolejce pokonał Liverpool 1:0. Gdy już się wydawało, że to może być ich awans, przegrali z Łudogorcem 0:1. Złość sportowa ich zmotywowała i rewanż z Łudogorcem zakończył się wynikiem 4:0. Potem porażka z Realem Madryt, w tym samym czasie Liverpool zremisował z Bułgarami. Ostatnia kolejka dla Szwajcarów odbywała się na stadionie w mieście Beatlesów, gdzie padł remis 1:1, co dało FC Basel wyjście z drugiego miejsca. Liverpool był tak słaby w tych rozgrywkach, że gdyby w pierwszej kolejce nie wykorzystał karnego w doliczonym czasie gry, Anglicy byliby ostatni w grupie.
17-year-old Breel Embolo for FC Basel during the 2014/2015 season:
✅39 games
⚽️17 goals
🅰️13 assists30 G/A during his first full professional season. Huge talent. His move to Schalke for 26,5M€ is still the most expensive transfer out in the Swiss Super League history. pic.twitter.com/eYehM01Z1p
— Football Talent Scout – Jacek Kulig (@FTalentScout) October 8, 2021
W 1/8 finału zespół z Bazylei trafił na FC Porto, nadzieje na awans nie odeszły więc wraz z losowaniem. Pierwszy mecz na własnym terenie zremisowali 1:1, co też nie wróżyło źle na rewanż. W nim jednak Porto było bezlitosne i na Estadio do Dragao wpakowało gościom cztery bramki, nie tracąc żadnej.
Jak będzie w przypadku Club Brugge?
Chyba jedyną właściwą odpowiedzią jest: trudno stwierdzić. Club Brugge trafił na Benficę. Faza grupowa w ich wykonaniu też nie była przypadkiem, gracze z Brugii wypadli po prostu bardzo dobrze, przede wszystkim w defensywie. Niewiele też brakowało, aby grupę zakończyli na pierwszym miejscu. Zremisowali jednak z Bayerem, podczas gdy Porto swój mecz wygrało.
Club Brugge Champions League magic 🔵⚫️#UCL pic.twitter.com/1M9ER3b0ey
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) February 15, 2023
Dlaczego jednak trudno stwierdzić? Otóż drużyna prowadzona przez Carla Hoefkensa nie potrafiła połączyć europejskich pucharów z ligą, co przełożyło się na zwolnienie trenera, który wyprowadził ten zespół z grupy. 28 grudnia nowym trenerem stał się Scott Parker. Jak dotąd w lidze poprowadził zespół w siedmiu meczach, z czego przegrał tylko jeden, ale wygrał też tylko jeden. Lokata Brugii w tabeli nie uległa poprawie, zajmuje ona czwarte miejsce, mając właściwie tylko matematyczne szanse na obronę tytułu mistrza kraju.
Ponadto jeszcze nie widzieliśmy tej ekipy w rywalizacji z drużynami z Europy. Nie jesteśmy więc w stanie domyślić się, jak wyjdzie na Benficę zespół Scotta Parkera. Właśnie, Scott Parker – trener bez doświadczenia w Europie. To też nie daje powodów do pozytywnego myślenia. Najlepiej będzie wstrzymać się z osądami, bo Club Brugge to jedna wielka niewiadoma, jeśli chodzi o Europę. Mogą zaskoczyć i wygrać z Benficą, ale niewiele na to wskazuje.