To bardzo pechowy sezon dla Toma Cleverleya. Po pierwszych meczach wydawało się, że pomocnik Manchesteru United będzie jednym z kluczowych zawodników drużyny sir Aleksa Fergusona. Niestety, młodzieżowy reprezentant Anglii był prześladowany przez kontuzje, jednak teraz zapewnia, że jest już gotowy do gry.
– Nie chcę otrzymać opinii podatnego na kontuzję – oznajmił 22-letni piłkarz. – Jestem raczej pechowcem – dodał.
Po kontuzji w meczu z Boltonem i dość długiej przerwie Cleverley wrócił do gry, jednak po dwóch spotkaniach w pojedynku z Evertonem doznał urazu, który wykluczył go na kolejne trzy miesiące. Kolejną przymusową przerwę młody Anglik zanotował po meczu z Ajaksem – pauzował dwa tygodnie.
– To było trochę tak, że robiłem jeden krok w przód, a potem dwa w tył, ale teraz jestem w pełni gotowy.
Cleverley przyznał również, że odczuwa ciśnienie związane z walką z Manchesterem City oraz że pojedynek na Etihad Stadium może być decydujący w walce o mistrzostwo.
– To jest dobre dla miasta, że oba zespoły grają tak dobrze. To zwiększa ciśnienie i wydaje się, że jedyną rzeczą, o której wszyscy mówią, są zbliżające się derby. Wciąż pamiętam porażkę 6:1 na Old Trafford, ale mam nadzieję, że możemy wygrać i zdobyć tytuł.