Świetny na włoskich boiskach, zawodzący za granicą – taka opinia już chyba do końca kariery będzie się ciągnąć za Ciro Immobile. Sam Włoch chyba zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ rozgrywa już swój czwarty sezon w Lazio. Wychodzi mu to na dobre – po ośmiu meczach swojego zespołu w Serie A jest liderem klasyfikacji strzelców. Czy ma szansę utrzymać tak dobrą formę?
Włoski napastnik jak na razie ma na swoim koncie dziewięć trafień. Konkurencja jednak nie śpi – za jego plecami czają się Duvan Zapata z Atalanty, Domenico Berardi z Sassuolo oraz Andrea Belotti, napastnik Torino. Na uwadze należy mieć również Cristiano Ronaldo, który co prawda na ten moment ma zaledwie trzy gole, lecz Portugalczyk może przebudzić się w każdej chwili. W żadnym wypadku nie należy jednak lekceważyć Immobile.
Sylwetka zawodnika
Ciro Immobile urodził się 20 lutego 1990 roku w Torre Annunziata. Swoją piłkarską karierę rozpoczął w juniorach AS Sorrento Calcio, skąd w 2008 roku został wykupiony przez Juventus. W tym klubie zadebiutował w Serie A, a miało to miejsce 14 marca 2009 roku w meczu przeciwko Bolognii. Zmienił on wówczas w końcówce spotkania samego Alessandro Del Piero.
W Juventusie jednak nie przebił się do pierwszego składu i został wypożyczony do SS Robur Siena. Zagrał tam tylko czterokrotnie i strzelił jedną bramkę. Następnie udał się na wypożyczenie do ASD US Grosseto 1912, lecz w szesnastu spotkaniach dla tego klubu zdobył tylko jednego gola.
Pierwszym udanym okresem w karierze Immobile było wypożyczenie do Pescary. W barwach „Delfinów” wystąpił 37 razy i zdobył aż 28 bramek. Został tym samym królem strzelców Serie B. To zaowocowało przenosinami do Genoi. W tym klubie jednak ponownie nie zachwycił, gdyż w ciągu całego sezonu strzelił zaledwie pięć bramek. Przeniósł się więc do Torino, gdzie rozwinął skrzydła. Z 22 trafieniami został królem strzelców Serie A sezonu 2013/2014, a z Alessio Cercim stworzyli duet, którego bała się cała liga.
A season of torment: Alessio Cerci and Ciro Immobile at #Torino. Two underperforming stars who became club heroes. https://t.co/gkCCFuC7de pic.twitter.com/7MXo6T9qPa
— These Football Times (@thesefootytimes) June 19, 2017
Udany sezon zaowocował transferem do zagranicznej ligi. Borussia Dortmund, próbująca wypełnić lukę po Robercie Lewandowskim, kupiła Włocha za niespełna 20 milionów euro. W Niemczech jednak Immobile nie czuł się dobrze, co przekładało się na jego słabą dyspozycję. W Bundeslidze strzelił zaledwie pięć bramek, a w drugiej części sezonu stał się zawodnikiem rezerwowym. Włoch szukał więc szczęścia dalej.
Został wypożyczony do Sevilli, lecz w tym zespole wystąpił zaledwie 15 razy i zdobył cztery gole. Hiszpanie co prawda wykupili Włocha z Borussii, jednak wypożyczyli go do klubu, któremu zawdzięcza najwięcej – do Torino. Immobile spędził tam kolejne pół roku, po czym w lipcu 2016 roku został wykupiony przez Lazio.
Czwarty sezon Immobile w Lazio
W swoim debiutanckim sezonie w barwach „Biancocelestich” reprezentant Włoch strzelił aż 23 bramki w lidze i z miejsca stał się napastnikiem numer jeden w drużynie Simone Inzaghiego. Następny sezon był jeszcze lepszy – 29 goli i kolejna, dzielona z Icardim, nagroda króla strzelców Serie A. Ostatnie rozgrywki ligi włoskiej były jednak słabsze w jego wykonaniu. Włoch zdobył 15 bramek, co pozwoliło mu zająć dopiero dziesiąte miejsce w klasyfikacji strzelców.
Immobile jest jednak zawodnikiem dla Lazio niezbędnym, o czym najlepiej świadczy dorobek bramkowy tej drużyny w trwającym sezonie. W ośmiu meczach „Biancocelesti” zdobyli 16 bramek, z czego aż dziewięć jest autorstwa Immobile. Jeśli doliczymy jego trzy asysty, to wychodzi na to, że Lazio bez udziału włoskiego napastnika strzeliło zaledwie cztery bramki. Więcej o drużynie prowadzonej przez Simone Inzaghiego można przeczytać TUTAJ.
🇮🇹 @CiroImmobile in @SerieA this season:
🏟 8 Games
⚽️ 9 Goals
🎯 3 Assists🔥 Inform. pic.twitter.com/udVcFlBBSU
— Katiba Clyde (@VDJClyde) October 19, 2019
Ostatnio jednak doszło pomiędzy nimi do pewnych niesnasek. W meczu z Parmą Immobile został dość nieoczekiwanie zmieniony w 63. minucie, chociaż rozgrywał dobre zawody i miał na swoim koncie bramkę. Reprezentant Włoch, gdy dowiedział się o zmianie, wściekł się. Wymachiwał rękoma, kręcił głową i dawał upust swojemu niezadowoleniu jeszcze na ławce rezerwowych.
– Taka reakcja Ciro była oczywista, ale on jest jednym z tych, dla których gorsze wyniki są najbardziej bolesne. Miał małe problemy mięśniowe w pierwszej połowie, więc nie chciałem ryzykować. Musi zostawić ten temat. Zrobił mały ferment po zejściu i gdy dotarł do ławki, powiedziałem mu o tym. Zrozumie to, gdy ochłonie. To było zbyt ekscesywne zachowanie, ale kilka ostatnich dni nie było łatwych dla nikogo z zespołu. Między nami nie ma żadnego problemu – tak skomentował zachowanie Immobile po meczu szkoleniowiec Lazio. W następnej kolejce jednak jego zespół mierzył się z Interem, a Inzaghi podjął decyzję, że reprezentant Włoch rozpocznie spotkanie na ławce.
Utrzymać poziom
Po ośmiu kolejkach Immobile ma na swoim koncie dziewięć trafień i jest niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców Serie A. Przed meczem Lazio z Atalantą Włoch mógł czuć na plecach oddech Duvana Zapaty, lecz w spotkaniu przeciwko „Biancocelesti” nie mógł on poprawić swojego dorobku, ponieważ Kolumbijczyk zmaga się z kontuzją.
W następnej serii spotkań reprezentant Włoch staje przed szansą na kolejne trafienia, lecz zadanie nie będzie proste. Przeciwnikiem Lazio będzie bowiem Fiorentina, która złapała wiatr w żagle i może się pochwalić trzema zwycięstwami z rzędu. Czas pokaże, czy snajper utrzyma wysoką dyspozycję.