Ciao Italia! Milik lada moment może zmienić klub!


Po napastnika reprezentacji Polski ustawiła się pokaźna kolejka złożona z zespołów absolutnego topu Europy. Do grona najbardziej zaangażowanych klubów dołączyła hiszpańska potęga!

30 grudnia 2020 Ciao Italia! Milik lada moment może zmienić klub!
Besoccer.com

Atletico Madryt parę dni temu zadeklarowało, że na ich liście życzeń umieszczony został Polak. Dziś wiadomo już, że z klubu odszedł Diego Costa, czyli rezerwowy napastnik "Los Rojiblancos". Kontrakt Hiszpana, który obowiązywał jeszcze przez najbliższe pół roku, został rozwiązany za porozumieniem stron. Dodajmy, że 32-latek kilka dni temu poprosił o zgodę na natychmiastowe opuszczenie klubu z powodów rodzinnych. Jak się później okazało, nie o rodzinę tu chodziło.


Udostępnij na Udostępnij na

Hiszpańskie media od razu podłapały temat Arkadiusza Milika jako potencjalną sensację. Po paru godzinach wiadomo już, że plotka może stać się rzeczywistością. Sytuacja z Costą ewidentnie bardziej klaruje sytuację polskiego snajpera i stawia przed nim niesamowitą szansę. Jeśli wszedłby dobrze w zespół, a zdecydowanie ma na to papiery, to jest w stanie osiągnąć nawet lepszą formę niż w Neapolu oraz szczyt swojej piłkarskiej kariery.

COSTA OUT = MILIK IN?

Równanie jest proste i przejrzyste. Napastnik za napastnika – oczywisty schemat. W momencie opuszczenia klubu przez rezerwowego atakującego Atletico zostaje z samym Luisem Suarezem w napadzie. To zmusza do jak najszybszej reakcji na tę zmianę kadrową. Na nasze pytania postanowił odpowiedzieć Jakub Kręcidło, redaktor Sport.pl, który głównie specjalizuje się w lidze hiszpańskiej:

– Zamieszanie z Diego Costą dobiegło końca i Atletico będzie musiało kupić napastnika. Do końca sezonu zagra jeszcze przynajmniej 30 meczów i nie mogą zostać z samym Luisem Suarezem. Madrytczycy mają wielu dobrych ofensywnych piłkarzy, jak Angel Correa, Marcos Llorente czy Joao Felix, ale żaden z nich nie jest typowym snajperem jak Suarez czy Costa. 

Milik od dawna pojawia się w gronie kandydatów do wzmocnienia „Rojiblancos” i, jak podawały hiszpańskie media, jego kandydatura podoba się i Diego Simeone, i dyrekcji sportowej. Ale kłopotem może być kasa, tym bardziej że „Atleti” nie ma wiele pieniędzy.

Lista życzeń Atlético Madryt:

Na celowniku lidera hiszpańskiej La Liga znalazło się kilka innych nazwisk, o których mówi się w kontekście transferu i ewentualnego zastąpienia Costy. Popularna w Królestwie Hiszpanii gazeta „Marca” postanowiła zorganizować sondę wśród czytelników oraz kibiców. Nosiła ona tytuł „Kogo widziałbyś jako zastępcę Diego Costy?”.

Według oficjalnych wyników podanych przez gazetę głosowało aż  147 177 ludzi. Ewidentnym liderem do pozyskania przez klub według kibiców jest Raúl de Tomás. 26-letni Hiszpan urodzony w Madrycie od 6 stycznia obecnego roku jest zawodnikiem Espanyolu.

Jak komentuje nasz ekspert: – Kandydatów do wzmocnienia ataku Atletico jest kilku. Z każdym jest jakieś „ale”. Raul de Tomas to świetny napastnik, ale walczący o awans Espanyol zapłacił za niego ponad 20 milionów euro i tanio go nie sprzeda, tak samo jak Valencia Maxiego Gomeza czy Leeds Rodrigo Moreno.

Pojawiała się też opcja transferu Lorena Morona. To piłkarze dobry, ale moim zdaniem nie na poziomie Milika. Arek ma swoje problemy, w tym sezonie grał tylko w kadrze, jednak patrząc na jego umiejętności i cenę, która nie będzie wygórowana, wydaje się być idealnym kandydatem. Dla mnie Milik w Atlético to strzał w dziesiątkę. To bardzo wszechstronny napastnik. Ma doświadczenie z Niemiec, Holandii i Włoch. Umie grać i jako najbardziej wysunięty punkt drużyny, i za plecami snajpera.

W reprezentacji pokazywał też, że nie przeszkadza mu gra obok innego wielkiego napastnika. Transfer do „Atleti” byłby dla niego krokiem do przodu i wierzę, że mógłby stać się jednym z niewielu napastników, którzy odpalą tuż po przenosinach na Wanda Metropolitano.

Wydaje mi się, że Milik potrzebuje na swojej drodze kogoś takiego jak Diego Simeone. Argentyńczyk jak nikt umie docierać do zawodników i wydobywać z nich to, co najlepsze, a Milik ma w tym momencie mnóstwo do udowodnienia, tym bardziej w przededniu Euro 2021.

Czy jest inna droga niż ta prowadząca do Madrytu?

Sytuacja Milika była przesądzona już od paru miesięcy. Zawodnik nie został zgłoszony do rozgrywek Serie A na sezon 2020/2021, a to było jak strzał w kolano zawodnika – które swoją drogą również było wiele razy kontuzjowane. No właśnie. Do problemu z grą dochodzi dodatkowo łatka zawodnika podatnego na kontuzje.

Napastnik zdecydowanie ma nad czym pracować po przenosinach do nowego klubu – gdziekolwiek finalnie by nie trafił. Musi pokazać umiejętności oraz odbudować swoją pozycję w mediach, na rynku oraz przede wszystkim na boisku. Raczej wszystko jest już przesądzone i wiele wskazuje na to, że 26-latek zapewne już w zimie opuści klub.

Na początku bardzo łączono go z Juventusem, który szukał alternatywy dla Alvaro Moraty oraz już wiekowego Cristiano Ronaldo. Choć sprawa jeszcze nie jest zamknięta, to wydaje się, że oferta z Madrytu mogłaby być jednak bardziej atrakcyjna, a na pewno konkretniejsza.

– Relacja Milika z Napoli dotarła do punktu, z którego nie ma powrotu. Rozwód służyłby każdej ze stron. Arek marnuje najlepsze lata kariery. Klub marnuje potencjał sportowy drużyny, która bez Polaka jest słabsza, i pali pieniądze, bo wartość naszego zawodnika maleje z tygodnia na tydzień.

Na początku lata mówiliśmy przecież o 30 milionach euro za Milika, teraz ta kwota jest trzykrotnie niższa. To ostatnia okazja dla Napoli, by cokolwiek zarobić na Miliku, a ciągnięcie tego związku na siłę jest kompletnie bez sensu – tak to „stare małżeństwo” między klubem z Neapolu a Arkadiuszem Milikiem podsumował Jakub Kręcidło.

Po Milika zgłaszają się zespoły z największych państw Europy. Począwszy od włoskich Milanu, Juventusu, Interu i Fiorentiny, przez angielskie Wolverhampton, Everton oraz Tottenham, niemieckie Schalke i RB Lipsk, a kończąc na hiszpańskich Sevilli oraz Atletico. A to tylko największe zespoły spośród wszystkich zainteresowanych.

– Arkowi opcji nie brakuje. Fiorentina daje pewność gry i dobre przygotowanie do Euro, ale też oznacza zejście z topu. Atletico brzmi kusząco, ale przystosowanie się do wymagań Simeone może wymagać czasu. Juventus pewnie byłby w stanie zapłacić najwyższą pensję, ale wątpię, by turyńczycy dogadali się z Aurelio De Laurentiisem. 

Dla Milika najważniejsze jest to, by odejść z Napoli. Dokąd to drugorzędna sprawa, bo Arek musi grać. Klubów, które się nim interesują, jest mnóstwo. Dla mnie Atletico powinno być numerem jeden. To moim zdaniem idealne rozwiązanie dla obu stron. „Rojiblancos” od dawna przyglądają się Polakowi.

Dodatkowo ich dyrektor sportowy, Andrea Berta, doskonale zna włoski rynek i wie, że możliwość pozyskania takiego piłkarza jak Milik w cenie 10-15 milionów euro może być niepowtarzalną okazją, tym bardziej jeżeli spojrzymy na kwoty oczekiwane za Maxiego czy de Tomasa – dodaje ekspert.

Milik trafił do Neapolu w sierpniu 2016 roku za 32 miliony euro z Ajaksu Amsterdam. W barwach „Azzurri” rozegrał 93 spotkania w Serie A, zdobył 38 goli oraz zaliczył dwie asysty. Strzelał bramkę średnio co 135 minut, łącznie przebywając na murawie 5136 minut. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2021.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze