Christophe Galtier. Kim jest szkoleniowiec, który pomógł odrodzić się Lille?


Francuski trener z upadającej drużyny stworzył zespół na miarę mistrza Francji

12 lutego 2021 Christophe Galtier. Kim jest szkoleniowiec, który pomógł odrodzić się Lille?
kenyannews.co.ke/sports/football/

We francuskiej najwyższej klasie rozgrywkowej kampania o mistrza Ligue 1 2020/2021 trwa w najlepsze. Do walki o końcowy triumf włączyło się mocno kilka zespołów. Mowa przede wszystkim Lille OSC, Olympique Lyon, Paris Saint-Germain i AS Monaco. Te cztery zespoły dzieli w tabeli naprawdę niewiele, więc jakiekolwiek potknięcie którejś z drużyn może mieć dla niej fatalne skutki. Oprócz zawodników, którzy mają ogromny wpływ na wyniki, ważną postacią jest również szkoleniowiec zespołu. Christophe Galtrier udowodnił, że ciężką pracą można dojść bardzo daleko.


Udostępnij na Udostępnij na

Po 24 kolejkach Ligue 1 w czołówce tabeli jest widoczny ścisk. Prowadzi Lille mające 54 punkty, drugi jest Lyon z 52 „oczkami”, dalej goni PSG, które zdobyło 51 punktów, i czwarte AS Monaco tracące do lidera sześć „oczek”. Widać zatem, że każdy z tych zespołów musi wygrywać swoje mecze, by myśleć o zdobyciu tytułu. Ta odpowiedzialność nie ciąży jedynie na zawodnikach, ale również na trenerach. To od nich zależy, w jaki sposób gra drużyna. To także dzięki nim piłkarz dojrzewa, rozwija się i w końcu gra świetny futbol. Warto zatem zwrócić uwagę tym razem na głównego dyrygenta liderującego Lille, czyli Christophea Galtiera, który mimo swojej renomy ma jeszcze coś do udowodnienia. Pisaliśmy o nim już wcześniej. Warto jednak rozszerzyć jego wątek.

„Znam francuskie boiska bardzo dobrze”

Zespół prowadzony przez francuskiego szkoleniowca Christophea Galtiera mocno trzyma się na szczycie tabeli Ligue 1. Pomimo że „Les Dogues” nie trafiają tak często do siatki jak inni rywale, to jednak zdobywają cenne punkty. Christophe Galtier, bo o nim mowa, ma wystarczające doświadczenie trenerskie, by zawojować ligę.

Przed posadą szkoleniowca Francuz na Lazurowym Wybrzeżu kopał futbolówkę od dziecka. W Olympique Marsylia zaś grał przez większość swojej kariery jako zawodnik i tam spędził najwięcej czasu. Barw OM bronił w latach 1985/1987 i 1995/1997. Z „Les Phoceens” zdołał dojść do finału Pucharu Francji dwukrotnie, w 1986 i 1987 roku. Galtier reprezentował także barwy obecnie prowadzonej przez niego drużyny, a więc Lille OSC, w latach 1987/1990.

Przez trzy sezony grał także w ekipie Toulouse FC w kampaniach trwających w latach od 1990 do 1993 roku. Miał też krótki epizod w takich klubach jak SCO Angers i Nimes Olympique. W każdym z tych klubów grał jedynie przez jeden sezon. Pod koniec swojej kariery spędził trochę czasu w AC Monza we Włoszech i Liaoning Yuandong w Chinach. Był solidnym obrońcą i piłkarzem, który dobrze zna francuskie boiska. Obecnie swoją wiedzę czysto piłkarską przekazuje swoim podopiecznym z Lille, którzy od objęcia przez niego sterów w 2017 roku spisują się naprawdę świetnie.

Z asystenta do lidera

Karierę trenerską zaczął w 1999 roku i był wówczas asystentem Bernarda Casoniego w Olympique Marsylia. Tam pozostał do czerwca 2001 roku, krótko pełniąc funkcję głównego trenera w 2000 roku. Pierwsze poważne doświadczenie trenerskie Galtier zdobywał jednak, prowadząc greckie Aris Saloniki, a następnie pełniąc stanowisko asystenta w Sporting Club de Bastia. Był także asystentem Alaina Perrina przez prawie pięć lat (2004-2009), z którym spędził wiele czasu, w szczególności w zespole Al Ain Club w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Następnie Francuz szkolił się w Portsmouth w Anglii, kolejno w FC Sochaux, a także w Olympique Lyonie w sezonie 2007/2008.

Powyższe stanowiska były jednak jedynie początkiem wielkiej przygody. Jego kariera trenerska nabrała sporego tempa po zwolnieniu Perrina z AS Saint-Etienne w 2009 roku. Wówczas to Galtier objął stanowisko głównego trenera drużyny, która była w złej kondycji w lidze i była bliska degradacji.

Po utrzymaniu klubu pod koniec sezonu 2009/2010 i zajęciu 10. miejsca w następnym sezonie „Zieloni” stali się pod jego dowództwem powracającym pretendentem do miejsc w Lidze Europy, a szczególności zdobyli Puchar Ligi Francuskiej w 2013 roku. Galtier opuścił jednak klub z Saint-Etienne pod koniec sezonu 2016/2017. Po bardzo dobrych latach na ławce „Les Verts” objął w grudniu 2017 roku posadę pierwszego trenera w Lille OSC. Pałeczkę przejął od Joao Sacramento.

W ścisłej czołówce szkoleniowców

Jako szkoleniowiec Lille Galtier zaliczył już ponad sto spotkań. Setnym meczem było spotkanie przeciwko Dijon wygrane 2:0. Pod jego wodzą w dotychczasowych 109 spotkaniach „Les Dogues” wychodzili wygrani z 58 takich pojedynków. Ponadto, prowadząc Lille, pierwsze 50 zwycięstw osiągnął w Ligue 1 bardzo szybko. Przed nim jest jedynie Andre Cheuva, który w tej statystyce potrzebował do tego osiągnięcia jednego spotkania mniej.

Pod wodzą Galtiera widać, że Lille spisuje się bardzo dobrze. W obecnym sezonie jego drużyna miała już serię 10 meczów bez porażki (osiem wygranych i dwa remisy). Była to najdłuższa seria Francuza w karierze trenerskiej. Można powiedzieć, że Galtier świetnie wprowadził się jako trener do drużyny z północy Francji. Gdybyśmy wykluczyli sezon 2017/2018, który z wiadomych powodów mógł być słabszy w wykonaniu Lille, to bilans spotkań w Ligue 1 „Les Dogues” jest bardzo dobry.

W samym roku 2019 Francuz prowadził Lille w 80 meczach. Zwycięstw – 45, remisów – 18, porażek – 17. Strzelonych 129 bramek i straconych zaledwie 70. Procent wygranych 56,3, czyli 1,91 punktu na mecz. To w zasadzie musiało zapowiadać dobrą przyszłość dla Lille.

O klasie Galtiera świadczy też fakt, jaki progres Lille zaliczyło, odkąd Francuz przejął klub w grudniu 2017 roku. Otóż sezon 2017/2018 był dla „Les Dogues” bardzo słaby, by nie powiedzieć koszmarny. Dwa punkty mniej i Lille grałoby w Ligue 2. Utrzymanie było więc na wagę złota, a kluczowe okazało się spotkanie z Touluzą wygrane 3:2. Drużyna Galtiera wyprzedziła tego rywala zaledwie o jeden punkt. Na szczęście „Les Dogues” pozostali w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W zasadzie jeśli chodzi o smutne wiadomości dotyczące Lille, to byłby koniec. Sezon 2018/2019 i fenomenalne 2. miejsce tuż za ekipą PSG musiało na niejednym kibicu robić wrażenie. Co prawda strata do paryżan była ogromna, 16 „oczek”, ale pewne miejsce w Lidze Mistrzów jak najbardziej się należało. Oczywiście ten świetny wynik musiał być wynagrodzony. Galtier zgarnął trofeum dla najlepszego szkoleniowca Ligue 1.

Kampania 2019/2020 była nieco słabsza, ale dalej dobra. „Les Dogues” skończyli sezon na 4. miejscu, ale premiowanym udziałem w Lidze Europy. Niewiele jednak stracili do Rennais czy Marsylii. Uciekli znów mocno paryżanie, ale w tamtym momencie liczyła się walka o podium, do którego zabrakło jedynie punktu.

W obecnym sezonie Lille gra niesamowicie skutecznie. Strzela mało, ale też mało bramek traci. Jest liderem Ligue 1 i rzeczywiście daje mocne sygnały, że w walce o mistrzostwo ekipa z północy Francji będzie biła się do ostatniego spotkania. Niejednokrotnie pojawiają się sformułowania, że Galtier stworzył ze słabego jeszcze trzy sezony temu Lille piekielnie mocny zespół. Wielu uważa, że drużyna ta aktualnie jest najlepiej zorganizowanym zespołem w lidze. W wywiadzie przed spotkaniem Bordeaux – Lille szkoleniowiec „Żyrondystów” Jean-Louis Gasset mówił:

Nie możemy stracić bramki, a zwłaszcza ze stałych fragmentów gry. To jest jedna z ich mocnych stron. Spróbujemy po prostu grać lepiej. Lille to dla mnie najlepiej zorganizowana drużyna, która się ciągle rozwija, czyniąc ogromny progres, odkąd drużyna broniła się przed spadkiem.

Drużyna prowadzona przez francuskiego szkoleniowca to zlepek młodości i doświadczenia. Filozofia gry Francuza sprowadza się do tego, że uwielbia on przejmować inicjatywę i było to już widoczne za czasów jego kariery trenerskiej w AS Saint-Etienne.

Najwięcej zaliczonych spotkań podczas urzędowania Galtiera ma bramkarz Mike Maignan – ponad 100 meczów. Golkiper zaliczany jest do najlepszych w lidze na swojej pozycji. Następni są Jonathan Ikone – 90 występów, a także Jonathan Bamba i obrońca Jose Fonte, obaj mają rozegranych pod skrzydłami Galtiera ponad 70 spotkań.

W przeciwieństwie do poprzednich dwóch sezonów zespół Lille obecnie atakuje głównie lewą flanką i jest to ponad 38% ataków w obecnej kampanii, co częściowo zostało wywołane przez rewelacyjną formę Jonathana Bamby, a także zmianą pozycji Renato Sanchesa. W zeszłym sezonie grał na prawym skrzydle czołowej czwórki Lille. Portugalski pomocnik gra w obecnych rozgrywkach w środku pola, rozgrywając futbolówkę i kreując akcje „Les Dogues”.

Zespół Lille gra w tym sezonie różnymi konfiguracjami. Najczęściej jednak ekipa z północy Francji gra z tyłu trzema środkowymi obrońcami i jednym lub dwoma pomocnikami na środku. Często zaś podczas konstruowania akcji ofensywnych „Les Dogues” grają jedynie dwoma środkowymi obrońcami i dwoma bocznymi. Ci ostatni tworzą „trójkąty” na obu końcach boiska ze środkowymi pomocnikami.

Niezależnie od ustawienia Lille kieruje się zasadą, że środkowi pomocnicy nie mogą znajdować się w tej samej linii. Jeden zawsze jest wyżej, a drugi bliżej obrońców. W ten sposób Lille cały czas próbuje stworzyć więcej miejsca do podań. To także pozwala tworzyć więcej ruchów z głębi pola. Taka gra pozwala ekipie Galtiera kreować z kolei wiele akcji ofensywnych, ale także utrzymywać się przy piłce, tak by przeciwnik więcej biegał i tracił siły.

***

Reasumując, można stwierdzić, że francuski trener Christophe Galtier jest specem od zadań specjalnych. Dwukrotnie ratował zasłużone francuskie kluby przed spadkiem. Tak było w przypadku AS Saint-Etienne i Lille. Oba te zespoły Francuz wyciągał przed degradacją do niższych rozgrywek. Kibicom „Les Verts” przywrócił wiarę w klub po triumfie z 2013 roku. Teraz czas na jego aktualną drużynę. Wszystko idzie w dobrym kierunku. „Les Dogues” od przejęcia stanowiska trenera przez Galtiera grają solidną piłkę, a ukoronowaniem pracy francuskiego szkoleniowca byłoby zapewne sięgnięcie po tytuł mistrza Ligue 1. Lille prezentuje się też dobrze w rozgrywkach europejskich. Już niedługo zawodnicy Galtiera zmierzą się z holenderskim Ajaksem Amsterdam. Finalnie gołym okiem widać, że całe doświadczenie, które Christophe zdobywał we Francji i za granicą, obecnie mocno procentuje.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze