Chojniczanka Chojnice i Olimpia Grudziądz w ubiegłym sezonie występowały w dwóch różnych ligach. Zespół z Chojnic walczył o to, by pozostać w Fortuna 1. Lidze. Natomiast „Olimpijczycy“ rozgrywali świetny sezon na czwartym poziomie rozgrywkowym. W ostatni weekend sierpnia obie ekipy spotkały się naprzeciw siebie w meczu 2. ligi.
Chojniczanka na starcie sezonu kontynuuje grę, którą prezentowała jeszcze w sezonie 2022/2023. Oznacza to, że zespół Krzysztofa Bredego zdobył tylko cztery punkty w pierwszych pięciu meczach i przed starciem z Olimpią plasował się w strefie spadkowej. Punkty gracze z Chojnic zapewnili sobie w meczach z Lechem II Poznań (1:0) oraz Kotwicą Kołobrzeg (1:1). Zespół z północy Polski przegrał za to z Wisłą Puławy, ŁKS-em II Łódź oraz został rozgromiony przez Stal Stalowa Wola.
Zgoła inaczej radzą sobie piłkarze beniaminka. Grudziądzanie w pierwszych meczach przegrali co prawda dwa razy, lecz trzy zwycięstwa pozwalają im od samego początku ligi należeć do szerokiej czołówki. Olimpia pokonała spadkowicza Sandecję Nowy Sącz (3:1), a także innego beniaminka Polonię Bytom (1:0). Następnie zespół z Grudziądza uległ Olimpii Elbląg oraz Lechowi II Poznań. Natomiast przed tygodniem zespół Dominika Czajki wrócił z Kołobrzegu z trzema punktami po wygranej 2:1 nad Kotwicą.
Transferowe szaleństwo
Wielu zmianom w Chojnicach nie ma co się dziwić. Po spadku na stanowisku trenera pozostał Krzysztof Brede, lecz klub opuściło wielu zawodników. W ich miejsce sprowadzono aż 19 nowych piłkarzy, wliczając w to grono młodych graczy rezerw. Do Chojnic zawitali między innymi Ariel Borysiuk, Piotr Giel czy reprezentujący Wyspy Owcze Andrias Edmundsson. Ponadto zespół wzmocnił Tomasz Boczek, który spadł z Fortuna 1. Ligi z Sandecją oraz Dominik Banach, który drugoligowe realia zna bardzo dobrze dzięki grze w Wiśle Puławy.
📽 🎙 𝐖𝐘𝐖𝐈𝐀𝐃 | Ariel Borysiuk opowiada o swoim transferze do Chojniczanki.
Cała rozmowa z nowym pomocnikiem w #nowaTURa 👉https://t.co/65t79xeeOq pic.twitter.com/DEEXkwGsTS
— Chojniczanka (@ChojniczankaMKS) June 30, 2023
Do wielu roszad doszło również w Grudziądzu. Mimo awansu ze stanowiskiem pożegnał się Bogusław Baniak, a zastąpił go 45-letni Dominik Czajka. Wcześniej pracował on między innymi w Cartusii. W celu przygotowania drużyny do rozgrywek w wyższej lidze, włodarze odpowiednio ją wzmocnili. Większość piłkarzy, którzy pożegnali się z Olimpią, pozostali na czwartym poziomie rozgrywkowym. Patryk Skórecki trafił do GKS-u Bełchatów, a Szymon Stanisławski do Staru Starachowice. Wyjątkiem jest Sebastian Rogala, który przeniósł się do ligowego rywala, GKS-u Jastrzębie.
Beniaminka wzmocnili nieco już zapomniany na szczeblu centralnym Mateusz Sopoćko oraz wracający do Polski Aghwan Papikjan. Ponadto z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zakontraktowano Konstiantyja Czernija.
Transfery wypaliły?
W przypadku Olimpii, do której dołączyło jedenastu nowych zawodników, możemy rozpatrywać ruchy pozytywnie przede wszystkim przez pryzmat całego zespołu. Konstiantyj Czernij zdobył już trzy gole w 2. lidze i przyczynił się do sukcesów grudziądzan. Ważną postać stanowi również Damian Kostkowski, pozyskany z Kotwicy Kołobrzeg, który jako jedyny z nowych piłkarzy wystąpił w każdym spotkaniu. W meczu z Chojniczanką na boisku zadebiutowali Dominik Frelek oraz mołdawski obrońca Artiom Rozgoniuc. Swój wkład w wyniki mają również Mateusz Sopoćko oraz Maciej Pałaszewski, a także Rafał Kobryń. Żaden z nich nie zagrał jednak choćby połowy minut. O pechu może mówić Kamil Niewiadomski, który doznał poważnej kontuzji.
Natomiast w Chojnicach pozytywnie wyróżniają się Piotr Giel, Dominik Banach czy Sebastian Golak. Wszyscy zdobyli po jednej bramce dla swojej nowej drużyny i odgrywają ważne role w układance Krzysztofa Bredego. Ciekawie na boiskach 2. ligi wygląda również Peter Kolesár, który zalicza pierwsze występy nad Wisłą. Również Oskar Paprzycki robi wszystko, by naprawić grę chojniczan. Wyników jednak nie ma, a nowo sprowadzeni zawodnicy nie stanowią wartości dodanej. Zawodzi z pewnością Ariel Borysiuk, który w meczu z Olimpią zasiadł na ławce.
Chojniczanka – bez Mikołajczaka nie ma grania
W pierwszej połowie sobotniego meczu przeważali przyjezdni z Grudziądza. To właśnie oni już w 9. minucie objęli prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i celnym uderzeniu Damiana Vu Thanha. W kolejnych minutach swojej szansy szukał Czernij, lecz tym razem nie wpisał się na listę strzelców. Problemy gospodarzy mogła spotęgować sytuacja z 28. minuty. Po centrze w pole karne Jakub Goliński był bliski skierowania piłki do własnej bramki. Wydawało się, że po przerwie nie nastąpi żaden przewrót w tym spotkaniu i grudziądzanie wciąż będą dominować.
9' GOOOL!
Wynik spotkania otwiera Damian Vu Thanh! pic.twitter.com/RTdKtVmN0V
— Olimpia Grudziądz (@GKSOlimpia) August 26, 2023
Wszystko się jednak zmieniło po przerwie. Na drugą połowę trener Brede wprowadził Tomasza Mikołajczaka, który jest najjaśniejszą postacią Chojniczanki. 35-latek mimo wielu zmian w klubie występuje od 2012 roku i jest piłkarzem, który ma miejsce w składzie nie zważając na to, kto zasiada na ławce trenerskiej. Gospodarze zaczęli być aktywni w ofensywie i coraz lepiej wykonywać stałe fragmenty gry. To właśnie po rzucie rożnym w 57. minucie Grzegorz Szymusik zgrał piłkę Mikołajczakowi, który doprowadził do remisu. Cztery minuty później ten sam zawodnik trafił w słupek, ale też dobrze interweniował bramkarz rywali.
⏱️56' – ⚽️ Taaaaak. Mamy wyrównanie! Oczywiście, Tomasz Mikołajczak.
______
Chojniczanka 1️⃣ : 1️⃣ Olimpia Grudziądz pic.twitter.com/XbjZt7lj1O— Chojniczanka (@ChojniczankaMKS) August 26, 2023
Remis w starciu dwóch światów
Zarówno przed, jak i po meczu, oba zespoły dzieli pięć punktów. Mimo walki do ostatnich minut, żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją korzyść. Chojniczanka zdobyła niezwykle cenny punkt, który daje nadzieję, że wydostanie się ze strefy spadkowej. Jednak dla Olimpii strata punktów w Chojnicach to pierwszy remis w sezonie, ale i stracona szansa, by objąć (choć na chwilę) fotel lidera 2. ligi.
***
Beniaminek i spadkowicz. Zespoły, które latem przeszły niemałe zmiany, lecz w ich bezpośrednim pojedynku żadna ze stron nie ograła rywala. A gdy kibice zastanawiają się, który z nowych zawodników zostanie ich bohaterem, na koniec bajki spotkania okazuje się, że sprawdzeni idole są zawsze najlepsi. Chojniczanka bez Tomasza Mikołajczaka to zespół słabszy. Doświadczony napastnik swoją obecnością na murawie wsparł kolegów i dał sygnał do ataków, zresztą po raz kolejny w tym sezonie. Pytanie, kiedy przebudzą się inni?