W dziewiątej kolejce Premier League Chelsea pokonała u siebie Aston Villę 2:0. Dla podopiecznych Jose Mourinho było to dopiero trzecie zwycięstwo w tym sezonie. „The Blues” uniknęli tym samym pobicia kolejnych haniebnych rekordów i w końcu zainkasowali trzy punkty.
Mecz z Aston Villą był bardzo istotny dla Jose Mourinho. Chociaż klub zapewnia, że trener jest obdarzony całkowitym zaufaniem, to obecne poczynania „The Blues” wszczęły morze spekulacji nad zwolnieniem Portugalczyka. Ewentualna przegrana (wtedy już trzecia u siebie w sezonie) z bardzo słabą Aston Villą na pewno rozpętałaby kolejną burzę nad Mourinho. Po dziewięciu kolejkach Chelsea wygrała w lidze tylko dwa mecze i zaliczyła najgorszy start w historii obrońców tytułu Premier League od 37 lat. Nawet po tak słabych wynikach Mourinho nie stracił jednak pewności siebie.
– Ktoś na pewno będzie poza najlepszą czwórką. Czy myślę, że to będzie Chelsea? Nie. Ani razu nie pomyślałem, że mógłbym zostać zwolniony – mówił Portugalczyk przed meczem z Aston Villą.
W historii Premier League tylko raz drużyna, która po pierwszych ośmiu kolejkach miała na koncie osiem albo mniej punktów zdołała zostać mistrzem kraju. Dokonał tego dokładnie 102 lata temu Sunderland.
W meczu z Aston Villą do składu „The Blues” po zawieszeniu powrócił Diego Costa. Brazylijczyk od raz dał o sobie znać i w pierwszej połowie wyprowadził drużynę na prowadzenie. Przy drugim golu (samobójczym trafieniu Huttona) także miał bardzo duży udział. „The Blues” byli w tym spotkaniu lepszym zespołem i zasłużenie zainkasowali trzy punkty. Dzięki wygranej z Aston Villą uniknęli także pobicia kolejnych haniebnych rekordów:
– przegrania drugiego meczu z rzędu u siebie pierwszy raz od czterech lat
– Mourinho -> pierwszy raz w historii przegrania dwóch meczów z rzędu u siebie w roli trenera
– pozwolenie Aston Villi na zachowanie czystego konta na Stamford Bridge pierwszy raz od 1998 roku
Chelsea po prostu nie mogła tego meczu przegrać. Aston Villa w tym sezonie ma na koncie tylko jedno zwycięstwo i jeden remis. Porażka z tak słabo grającym na początku tego sezonu zespołem byłaby dla podopiecznych Mourinho kompletną kompromitacją. Chelsea nie ma też jednak powodów do popadania w euforię. To dopiero ich trzeci wygrany mecz w lidze, a na koncie w tabeli mają zaledwie 11 punktów.