Charlie Austin – misja Southampton. Jak Koeman poustawia zespół?


31 stycznia 2016 Charlie Austin – misja Southampton. Jak Koeman poustawia zespół?
Saintsfc.co.uk

Pół roku wytrzymała angielska Premier League bez Charliego Austina – snajper zasilił szeregi Southampton 16 stycznia. Zaczął wyśmienicie – w swoim debiucie z Manchesterem United strzelił zwycięską bramkę na Old Trafford. Trudno o lepszy początek, ale jaka będzie rola Anglika na St Mary's Stadium? W ekipie „Świętych” ktoś będzie musiał pogodzić się z przebywaniem na ławce rezerwowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Z dużym prawdopodobieństwem możemy jednak stwierdzić, że nie będzie to nasz bohater. Wyciągnięcie piłkarza tego kalibru za cztery miliony funtów, to jak wygrana na loterii, o czym doskonale wiedzą włodarze zespołu, jednak nie tylko wręcz okazyjna cena miała wpływ za transfer. Poprzedni sezon Austin zakończył z 18 bramkami w Premier League, ustępując jedynie Aguero, Kane’owi i Coście. Nic wielkiego? No chyba, że grasz dla czerwonej latarni ligi.

Ostatni rozdział powieści pod tytułem „Queens Park Rangers” Austin pisał już na drugim poziomie rozgrywkowym, gdzie przez ostatnie pół roku udało mu się zdobyć dziesięć bramek w szesnastu występach. Jednakże już poprzedni sezon miał być dla niego trampoliną do lepszego klubu. Latem blisko były Newcastle i Aston Villa, wobec czego sam zainteresowany nie powinien żałować, że postanowił pół roku przemęczyć się w Championship… O tym, dlaczego nowy nabytek Southampton dopiero teraz opuścił Londyn, pisałem TUTAJ.

Ból głowy trenera

– Nie jest tajemnicą, że kontrakt Charliego wygasłby w lecie, więc jest to decyzja podjęta w najlepiej pojętym interesie finansowym klubu – tak transfer skomentował Les Ferdinand, dyrektor sportowy QPR. Londyńczycy albo dostaliby za napastnika kilka milionów, albo pół roku później oddaliby go za darmo, a w związku z zajmowanym obecnie trzynastym miejscem w lidze i nikłymi szansami zarówno na spadek, jak i na awans, decyzja o sprzedaży Austina nie należała do trudnych.

Anglik nie mógł zaliczyć lepszego debiutu w nowym klubie (fot. Irishtimes.com)
Anglik nie mógł zaliczyć lepszego debiutu w nowym klubie (fot. Irishtimes.com)

Należy jednak zastanowić się: dlaczego właśnie Southampton? Sam zawodnik wydaje się być w siódmym niebie.
– Nie mogę się doczekać, żeby spotkać chłopaków i pokazać im, co potrafię zrobić na boisku – mówił zaraz po przybyciu do klubu. Jak to wygląda ze strony trenera oraz reszty zawodników? O ile Ronald Koeman ma powody do radości, o tyle nowi koledzy Austina – niekoniecznie. Dlaczego? Otóż, jeżeli aklimatyzacja goleadora przebiegnie pomyślnie, będzie on najlepszym atakującym w zespole.

Na tym samym etapie poprzedniego sezonu Premier League, reprezentant Anglii miał na koncie aż trzynaście bramek, co dzisiaj stawiałoby go w niezwykle dogodnym położeniu w wyścigu o tytuł króla strzelców. W Southampton zaś golami dzielą się niemal po równo Graziano Pelle, Shane Long, Dusan Tadić i Sadio Mane. O ile dwaj ostatni są skrzydłowymi i o miejsce w składzie bać się nie muszą, o tyle środkowi napastnicy zyskali godnego rywala.

Koeman zdecydował się na ściągnięcie snajpera z kilku powodów. Pierwszym – i zdecydowanie najważniejszym – jest Graziano Pelle. Mimo że 30-letni Włoch jest podstawowym napastnikiem (siedemnaście spotkań, sześć goli), młodszy już nie będzie. Ponadto, do jego kupienia w ostatnim dniu okienka transferowego przymierza się Leicester City, gdzie szukają alternatywy dla potwornie zmęczonego Jamiego Vardy’ego. Nowy atakujący ma być gwarancją kilkuletniego obsadzenia pozycji ŚN, do której Austin jest wprost stworzony.

Pelle to nie jedyny „problem” Koemana. Pamiętacie jeszcze Jaya Rodrigueza? Dwa sezony temu strzelił dla „Świętych” aż piętnaście goli w lidze, zapowiadany był jako wieloletnie rozwiązanie problemu skuteczności. Los okrutnie zweryfikował te śmiałe założenia (do których z chęcią się dołączałem) – Anglik pod koniec rzeczonej kampanii zerwał więzadła krzyżowe. Od tamtego czasu opuścił aż 68 spotkań drużyny… Umiejętności mu nie brak, ale co z tego, skoro nie może ich prezentować?

Shane Long również nie jest gwarantem sukcesu. Piętnaście spotkań i pięć trafień to wynik niezły, ale nic ponad to. Sprowadzony latem z Malagi Juanmi okazał się zaś kompletnym niewypałem i niewykluczone, że już po trwającym sezonie pożegna się z klubowymi kolegami. Skrzydłami, nawet tak dobrze obstawionymi jak w ekipie z południa Anglii, nie da się wygrywać meczów jednego po drugim – w klubie potrzebna jest klasyczna „dziewiątka”.

https://vine.co/v/ielP5tbpYgd

Wszystko wskazuje na to, że w rundzie wiosennej najczęstszym ustawieniem podopiecznych Koemana będzie 4-2-3-1 ze skrzydłami Tadić – Mane, Austinem na szpicy i młodym Jamesem Wardem-Prowsem operującym tuż za napastnikiem. Miejsce tego ostatniego mogą zajmować Long, bądź – jeżeli zostanie w klubie – Pelle, ale obaj w mniej prawdopodobnym ustawieniu 4-4-2.

Nowy snajper nie wejdzie do pierwszej jedenastki od razu, ale już jego drugie dotknięcie piłki zakończyło się jedyną bramką meczu. Potrzebował dziesięciu minut na placu gry, aby zejść z boiska jako bohater spotkania. Z aklimatyzacją nie powinno być żadnego problemu – po każdej zmianie klubu 26-latek prezentował się równie dobrze albo jeszcze lepiej, co w poprzednim zespole. Jeżeli na wiosnę będzie grał tak, jak zaczął – wyjazd na Euro 2016 ma murowany.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze