Będący jeszcze zawodnikiem Arsenalu, Aliaksandr Hleb, pali za sobą wszystkie mosty, jakie zbudował w stolicy Anglii.
Białorusin nie od dzisiaj nosi się z zamiarem opuszczenia Emirates Stadium. Pod koniec ostatniego sezonu był już jedną nogą w Interze, ale ostatecznie do transferu nie doszło.
Mówi się, iż Hleb ma już dość pełnego zgiełku angielskiego stylu życia. Sam piłkarz dodaje, że jeszcze w pełni nie przystosował się do brytyjskiej piłki.
Jednak przyczyną konfliktu byłego gracza Stuttgartu z managerem może być fakt, iż Arsene Wenger woli ustawiać go na skrzydle niż w środku pola. – Mamy inny pogląd na grę – odważnie stwierdził Hleb. Powiedziałem szefowi w poprzednim sezonie, że chciałbym odejść, co go początkowo zmartwiło. Ale sami go spytajcie – może teraz będzie szczęśliwy z powodu mojego transferu?
Niepodważalna pozycja Cesca Fabregasa na środku pomocy „Kanonierów” jest głównym powodem gry Białorusina na lewej bądź prawej flance. Hleb uważa, że nowy Mistrz Europy jest chciwy i sam chce zdobywać gole. – Kiedy dochodzimy do sytuacji strzeleckich, Fabregas jest dużo bardziej samolubny ode mnie. On nigdy się nie waha, gdy może uderzyć – ja gram inaczej – krytykował kolegę z drużyny.
W tej chwili trwają negocjacje na temat ewentualnego transferu Białorusina do Barcelony, która musi załatać luki po odejściu Deco i – prawdopodobnie – Ronaldinho. – Jeszcze nie wiem, jakie barwy będę nosił w przyszłym sezonie – powiedział Hleb, dodając przy okazji, że najbardziej zależy mu właśnie na Katalonii.