Koniec maja to nie tylko czas na podjęcie ostatecznej decyzji co do wyboru kadrowiczów na nadchodzące mistrzostwa Europy, ale także najważniejszy czas dla piłki juniorskiej w naszym kraju. Właśnie wchodzimy w finałową fazę rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów, która wyłoni mistrza Polski sezonu 2015/2016, mającego prawo startu w UEFA Youth League.
Już 25 maja rozegrane zostaną pierwsze mecze półfinałowe CLJ. Zmierzą się w nich: Legia Warszawa (drugie miejsce w tabeli ligi wschodniej) z Lechem Poznań (zwycięzca ligi zachodniej) oraz Pogoń Szczecin (druga na zachodzie) z Jagiellonią Białystok (triumfatorem ligi wschodniej). Skład półfinałów jest w pełni sprawiedliwy, faktycznie mierzą się w nich cztery najsilniejsze zespoły w kraju, przynajmniej w rocznikach 1997 i młodszych. O dominacji niech świadczą różnice punktowe w obu tabelach: na zachodzie „Kolejorz” wygrał z przewagą czterech punktów nad „Portowcami” i… dwudziestu nad trzecim Zagłębiem Lubin. Niemal identycznie było w części wschodniej, gdzie Jagiellonia o pięć oczek wyprzedziła Legię, kolejny w tabeli UKS SMS Łódź stracił do warszawian piętnaście punktów.
Znamy już półfinalistów, jak przedstawiają się zatem ich szanse na awans do wielkiego finału?
Legia Warszawa
Skład obrońcy tytułu opiera się w sporej części na piłkarzach, którzy reprezentowali Legię w rozgrywkach UEFA Youth League. Jest trenujący z pierwszą drużyną bramkarz Radosław Majecki, jest trzymający w ryzach obronę Mateusz Żyro, świetną robotę w środku pola wykonują Filip Karbowy i Grzegorz Aftyka, za strzelanie bramek odpowiada Mikołaj Napora. Mimo wszystko wydaje się, że zeszłoroczny zespół prezentował się nieco lepiej od obecnego, było w nim kilku graczy pierwszego zespołu (Rafał Makowski, Adam Ryczkowski, Mateusz Wieteska, Robert Bartczak) i tym razem warszawianie raczej nie będą faworytem potyczki z poznaniakami.
Gwiazda zespołu: Radosław Majecki. Młody bramkarz pochodzi z wybitnego dla Polski pod tym względem rocznika 1999, który obrodził w niemożliwie zdolnych kandydatów na poważnych piłkołapów (oprócz Majeckiego m.in. Kamil Grabara z Liverpoolu czy Tomasz Kucz z Bayeru Leverkusen). Trenuje na co dzień z pierwszym zespołem, pełniąc obecnie funkcję czwartego bramkarza Legii. W rozgrywkach młodzieżowej Ligi Mistrzów prezentował się wybornie. Pora potwierdzić swoją formę w dwumeczu z Lechem.
Szanse na awans do finału: 45%
Lech Poznań
Zwycięzca grupy zachodniej Centralnej Ligi Juniorów. Dziesięć zwycięstw, dwa remisy, zero porażek w tym roku. Czy trzeba dodawać coś więcej? Do dwumeczu ze swym największym rywalem Lech Poznań przystąpi podwójnie zmotywowany, co paradoksalnie może nieco sparaliżować poznaniaków. Z drugiej strony przy takim duecie napastników nawet słabszy dzień jednego nie będzie większym problemem. Oj, zapowiada nam się niesamowicie interesujący dwumecz.
Gwiazdy zespołu: Paweł Tomczyk i Dawid Kurminowski. Dwaj snajperzy „Kolejorza” zdobyli w tym sezonie aż 41 bramek (odpowiednio 21 i 20)! Czy trzeba dodawać coś więcej? Obaj drobni, ruchliwi i szybcy. Dostający pierwsze szanse w drugim zespole Lecha. Kto wie, może po udanym turnieju finałowym trener Jan Urban zaprosi któregoś z nich na treningi z „jedynką”? Napastników tam akurat brakuje.
Szanse na awans do finału: 55%
Pogoń Szczecin
Zaraz za Lechem w grupie zachodniej finiszowała Pogoń Szczecin. Choć z przebiegu sezonu jest to wynik jak najbardziej zasłużony, jeszcze kilka miesięcy temu wyżej stawiało się akcje Zagłębia Lubin, Arki Gdynia czy Lechii Gdańsk. Okazuje się jednak, że duża liczba młodych piłkarzy w pierwszej drużynie Pogoni oraz liczna reprezentacja klubu w kadrach narodowych nie wzięła się z przypadku, a w stolicy zachodniopomorskiego panuje sukcesja. Jakby tego było mało, na dwumecz z Jagiellonią z pierwszego zespołu „zesłano” wielkie wzmocnienia. Marcin Listkowski, Jakub Piotrowski czy Michał Walski zaznaczyli już swoją obecność w ekstraklasie, wydaje się więc, że szczecinianie walczą o pełną pulę.
Gwiazda zespołu: Marcin Listkowski. Jeśli rozgrywasz w sezonie 24 spotkania w ekstraklasie, mając zaledwie 18 lat, musisz być kimś o wyjątkowym talencie. Co prawda młody napastnik po stronie liczb za ten sezon ma tylko jedną asystę, jednak doświadczenie, jakie zdobył w walce z o wiele większymi i bardziej ogranymi piłkarzami, z pewnością zaprocentuje i na tle rówieśników będzie wyglądał jak gość z innej planety.
Szanse na awans do finału: 40%
Jagiellonia Białystok
Zwycięzca grupy wschodniej przyjechał do Szczecina w bojowym nastawieniu. Podobnie jak Pogoń „Jaga” także zdecydowała się na posiłki z pierwszego zespołu, zapowiada się więc bardzo „esktraklasowy” pojedynek. Przemysław Mystkowski i Paweł Olszewski pograli w tym sezonie w naszej najlepszej lidze, kilku innych zawodników regularnie trenowało z „jedynką”. Jeden z pomocników, Mateusz Ostaszewski, ma za sobą grę w młodzieżówce Borussii Dortmund. Nie wygląda to źle.
Gwiazda zespołu: Kacper Piechniak. Wbrew pozorom to nie od Przemysława Mystkowskiego zależeć będzie w Jagiellonii najwięcej. Kacper Piechniak, syn byłego reprezentanta Polski Piotra, to jeden z najbardziej obiecujących napastników w naszym kraju. Sezon zasadniczy CLJ zakończył z dorobkiem 22 bramek, wywalczył więc tytuł króla strzelców. Ma większy talent od ojca, a to już wysoko zawieszona poprzeczka.
Szanse na awans do finału: 60%