Puchar Niemiec, półfinał Ligi Europy oraz zajęcie miejsca premiowanego awansem do Ligi Europy – tak chronologicznie przedstawiają się najważniejsze osiągnięcia Eintrachtu Frankfurt w ostatnich dwóch sezonach. Były to zdecydowanie najlepsze sezony dla klubu z Hesji od lat. Przy Commerzbank-Arena wierzą, że w nadchodzącej kampanii uda się utrzymać dobry poziom sportowy, a być może pokusić się o coś więcej niż do tej pory.
Tego lata w kontekście Eintrachtu najwięcej mówiło się przy okazji transferu Luki Jovicia. Serbski napastnik, który był najskuteczniejszym strzelcem zespołu, przeniósł się do Realu Madryt. Na tej transakcji klub z Frankfurtu zainkasował 60 milionów euro. Klubowa kasa została zasilona, ale jednocześnie drużynę opuścił czołowy piłkarz.
Nie będą tęsknić za Joviciem?
Wydawać by się mogło, że strata Jovicia okaże się niepowetowana. Jego statystyki (48 meczów, 27 bramek) tylko pokazują, jak wiele gracz z Bałkanów wnosił do gry Eintrachtu. Warto pamiętać, że nieco w cieniu Serba kapitalny sezon rozgrywał Sebastien Haller. Francuz w 41 spotkaniach zdobył 20 goli. Trzeba przyznać, iż jest to bardzo dobry wynik, który w wielu klubach uczyniłby Hallera najlepszym strzelcem zespołu. Po odejściu Jovicia wydaje się, że to właśnie były zawodnik AJ Auxerre i FC Utrecht będzie odpowiadać za zdobywanie bramek.
W najbliższych dniach ważyć się będą losy ewentualnego odejścia Ante Rebicia. Chorwat w Eintrachcie występuje już od trzech lat. Przez dwa pierwsze sezony był wypożyczony z Fiorentiny, a rok temu został wykupiony przez klub z Frankfurtu. Po zeszłorocznym mundialu kilka mocnych klubów wyrażało zainteresowanie skrzydłowym wicemistrzów świata.
Ostatecznie Rebić zdecydował się pozostać przy Commerzbank-Arena. W tym okienku również mówi się o jego transferze. Początkowo faworytem w walce o pozyskanie Chorwata było Atletico Madryt, jednak teraz wydaje się, że najbardziej prawdopodobną opcją będzie powrót do Włoch. W swojej drużynie widziałby go nowy trener Interu Antonio Conte, gdyby nie udało się ściągnąć Romelu Lukaku.
Odejście Rebicia byłoby ogromną stratą dla „Die Adler”. Reprezentant Chorwacji może grać na każdej pozycji w ofensywie. Jego przyszłość powinniśmy poznać niebawem.
📰 DI MARZIO: Inter are looking at 25-year-old Eintracht Frankfurt forward Ante Rebic as a backup option in case they can't agree a deal with Manchester United for Romelu Lukaku https://t.co/2w0CxJKzEl #manutd #mufc
— RedCafe.net (@red_cafe) July 12, 2019
Wzmocnienia
Wciąż nie wiadomo, kto będzie pierwszym bramkarzem Eintrachtu w przyszłym sezonie. Klub opuścił Kevin Trapp, który po zakończeniu okresu wypożyczenia powrócił do PSG. Obecnie faworytem do zajęcia jego miejsca jest Frederik Rönnow. 26-letni Duńczyk, z przerwami na krótkie boiskowe epizody, poprzedni sezon przesiedział na ławce. Niewykluczone więc, że we Frankfurcie będą szukać nowego golkipera.
Linia obrony jak na razie została wzmocniona za sprawą Erica Durma. Lewy obrońca został wypożyczony z angielskiego Huddersfield. Wydaje się, że były zawodnik Borussii Dortmund będzie solidnym wzmocnieniem rywalizacji na lewej stronie boiska.
Najwięcej w tym okienku Eintracht wydał na sprowadzenie Djibrila Sowa z Young Boys Berno. Szwajcarski środkowy pomocnik kosztował 9 milionów euro. Niestety już na początku przygotowań Sow doznał kontuzji, która spowodowała, że do gry wróci najwcześniej we wrześniu. Na tę samą pozycję za 8 milionów euro sprowadzono Dominika Kohra z Bayeru Leverkusen. Środek pola można uznać zatem za zabezpieczony.
🎙 Die Pressekonferenz mit Djibril Sow beginnt!#SGE pic.twitter.com/dSusHEMXRk
— Eintracht Frankfurt (@Eintracht) July 4, 2019
Warto odnotować również, że z HSV wykupiono dotąd wypożyczonego Filipa Kosticia. Serbski skrzydłowy świetnie odnalazł się w koncepcji Adiego Hüttera i udowodnił, że warto go ściągnąć do klubu na stałe.
Na pozycję napastnika sprowadzono Dejana Joveljicia. 19-letni Serb ma za sobą bardzo udany sezon w Crvenej zvezdzie Belgrad. Władze „Die Adler” upatrują w nim zawodnika, który niebawem wejdzie w buty Luki Jovicia i będzie równie skuteczny, co jego o dwa lata starszy rodak.
https://www.youtube.com/watch?v=se0yOqnzVcA
Marzenie o Lidze Mistrzów
W najważniejszych europejskich rozgrywkach zespół z Frankfurtu nad Menem po raz ostatni grał w sezonie 1959/1960. W minionej kampanii w 27. kolejce Bundesligi podopieczni trenera Hüttera znaleźli się na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Szanse na upragnioną Champions League wzrosły. Ponadto drużyna wciąż walczyła w Lidze Europy, a wygrana w tych rozgrywkach dawała przepustkę do fazy grupowej LM.
Ostatecznie piłkarze Eintrachtu odpadli z LE w półfinale, a w lidze po słabej końcówce sezonu spadli na siódmą lokatę. Na szczęście to miejsce pozwoliło zawodnikom z Commerzbank-Arena zagrać w eliminacjach do Ligi Europy.
Obecnie Sebastien Haller i spółka przygotowują się do nadchodzących rozgrywek. Elementem okresu przygotowawczego jest Uhren Cup. Pierwszy mecz tego turnieju nie ułożył się po myśli Eintrachtu. Frankfurtczycy ulegli 1:5 ekipie Young Boys Berno. To pokazuje, jak wiele pracy jeszcze przed nimi.
Marzenie o Lidze Mistrzów nie jest poza zasięgiem Eintrachtu. Okienko transferowe dopiero się rozpoczęło, a więc niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości ujrzymy we Frankfurcie nowe twarze. Trener Adi Hütter godnie zastąpił Niko Kovaca na stanowisku trenera Eintrachtu i możemy być pewni, że odpowiednio poukłada zespół przed startem nowego sezonu. Wkrótce przekonamy się, czy awans do Champions League jest dla piłkarzy Eintrachtu realnym celem, czy jednak będą musieli pozostawić to w sferze marzeń.