Obrońca Liverpoolu, Jamie Carragher, skomentował odejście swego bossa, Kenny'ego Dalglisha. Anglik nie jest zadowolony z tej decyzji, ale rozumie też władze klubu.
61-letni szkoleniowiec został wczoraj oficjalnie zwolniony z Liverpoolu po bardzo nieudanym sezonie jego drużyny w Premier League. „The Reds” zajęli ósme miejsce w lidze, a do lidera w sumie stracili aż 37 punktów.
Carragher jeszcze przed wylotem trenera do Bostonu rozmawiał z nim, co ujawnił w programie telewizyjnym ITV Sport Euro 2012. – Rozmawialiśmy tuż przed wylotem. Zapytałem go, czy to teraz będzie Kenny, czy tylko brygadzista? Odpowiedział: tak, będzie Kenny.
– Jest mi przykro, że ostatecznie musi odejść, ale cóż, taki jest futbol. To z pewnością bardzo smutny dzień dla niego, lecz szanujemy decyzję zarządu. Będę w pełni oddany nowemu szkoleniowcowi, bez względu na to, kto nim będzie – mówił Jamie Carragher.
Wsparcie swemu byłemu trenerowi okazał też inny zawodnik Liverpoolu, Luis Suarez.
– Dziękuję ci Kenny bardzo serdecznie za wszystko, czego mogłem się nauczyć podczas tej półtorarocznej pracy z tobą. Pozdrawiam i życzę powodzenia – pisał Urugwajczyk na Twitterze.