Bundesliga jest niezwykle uznaną marką w świecie europejskiego futbolu. Nie bez powodu. W końcu w 2013 roku oglądaliśmy niemiecki finał Ligi Mistrzów. Na dodatek nieco ponad rok temu nasi zachodni sąsiedzi mieli dwóch przedstawicieli w półfinale wcześniej wspomnianego turnieju. Natomiast obecny sezon w ich wykonaniu na tej płaszczyźnie można określić w sporej mierze mianem kompromitacji.
Jedynie Bayern Monachium może pochwalić się awansem do 1/8 finału Champions League. Reszta niemieckich drużyn pożegnała się z grą o najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej piłce już na etapie fazy grupowej. Z czterech przedstawicieli pozostał tylko jeden. Brzmi to, lekko mówiąc, źle.
https://twitter.com/majkel1999/status/1468702047566508033
Na wstępie warto wspomnieć, że od reformy Ligi Mistrzów wprowadzonej w życie od sezonu 2003/2004, Bundesliga czterokrotnie miała tylko jednego przedstawiciela w 1/8 finału. Ostatni raz w sezonie 2017/2018. Był nim „o dziwo”, podobnie zresztą jak w tym roku, Bayern Monachium.
Z uwagi na to, że wówczas Hoffenheim odpadło z Liverpoolem w 4. rundzie kwalifikacyjnej, Niemcy mieli trzy zespoły w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W obecnej edycji, co powiedzieliśmy już wyżej, były cztery takie ekipy, ale żadna z nich nie musiała przechodzić przez eliminacje.
Czy zatem można powiedzieć, że miniona połowa sezonu była pod względem Ligi Mistrzów dla fanów Bundesligi jeszcze gorsza niż ta w 2017 roku? Być może. W takim przekonaniu może nas utwierdzić poziom, jaki prezentowali dotychczasowi zagraniczni rywale większości z wyeliminowanych niemieckich zespołów.
Postanowiliśmy więc krótko podsumować fazę grupową Champions League w wykonaniu każdej z drużyn, która reprezentowała czwartą najlepszą ligę Starego Kontynentu.
Borussia Dortmund rozczarowała najbardziej…
Chyba od tego najlepiej będzie zacząć. Borussia Dortmund trafiła do grupy ze Sportingiem Lizbona, Besiktasem oraz Ajaksem. Na pierwszy rzut oka mogło wydawać się, iż podopieczni Marco Rosego poradzą sobie bez problemu, a nawet wyjdą z 1. miejsca… Nic bardziej mylnego.
Borussia, mimo udanego początku i wygranych w dwóch pierwszych meczach, skończyła na 3. miejscu w grupie z dziewięcioma punktami na koncie. „Żółto-czarni” odebrali sobie szanse na awans już w piątej kolejce tej fazy przez wyjazdową przegraną ze Sportingiem 1:3. Bundesliga mogła zapaść się pod ziemię ze wstydu. Rzecz jasna razem ze wszystkimi osobami związanymi z klubem z Dortmundu.
– To gorzka porażka. Jasnym celem było wystartowanie na wszystkich trzech frontach w przyszłym roku. Liga Mistrzów już się skończyła. To dla nas ogromny cios – mówił Marco Rose na konferencji prasowej po meczu ze Sportingiem.
Oliwy do ognia dolewa fakt, że dortmundczycy przegrali z rozpędzonym Ajaksem Erika ten Haga aż 1:7 w dwumeczu. Takie wyniki nie przystają klubowi, który posiada tak uzdolnionych i wysoko wycenianych piłkarzy. Owszem, Borussia musiała zmagać się przez miesiąc z kontuzją Erlinga Haalanda, aczkolwiek nie jest to usprawiedliwienie dla tak słabego wyniku w grupie z niżej notowanymi przed rozpoczęciem rozgrywek rywalami.
Może i dla piłkarzy BVB większe znaczenie ma w tym sezonie Bundesliga, w której zajmuje drugie miejsce, lecz ich przygoda w Lidze Mistrzów była dla neutralnych obserwatorów wprawdzie groteskowa. Jeżeli mielibyśmy w związku z powyższym ocenić postawę graczy z Zagłębia Ruhry w tegorocznej Champions League, to w skali szkolnej bez zastanowienia wystawilibyśmy jedynkę.
Wyniki Borussii Dortmund w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022:
- 2:1 z Besiktasem na wyjeździe
- 1:0 ze Sportingiem u siebie
- 0:4 z Ajaksem na wyjeździe
- 1:3 z Ajaksem u siebie
- 1:3 ze Sportingiem na wyjeździe
- 5:0 z Besiktasem u siebie
Wolfsburg też zaprezentował się słabo
Owszem, „Wilki” nie były przez nikogo postrzegane jako główny faworyt swojej grupy, mimo to musimy śmiało powiedzieć – ekipa z Volkswagen Arena powinna wypaść dużo lepiej. Tym bardziej że wszyscy rywale byli dla niej jak najbardziej osiągalni. Na dodatek dla każdej z drużyn w grupie G do 6. kolejki awans stanowił sprawę otwartą.
Wolfsburg musiał wygrać jedynie ostatni mecz z Lille u siebie. „Jedynie” albo „aż”… Mistrz Niemiec z 2009 roku przegrał to starcie 1:3. W obliczu takich wydarzeń skończył na ostatniej, 4. lokacie z dorobkiem pięciu oczek. Zarówno pod względem punktowym, jak i samej lokaty poradził sobie najgorzej z rodzimych klubów.
Porażka na własnym terenie w kluczowym meczu z jedenastą ekipą Ligue 1 nigdy nie mówi dobrze o takim klubie, jakim jest Wolfsburg. Oczywiście, Lille jest obecnym mistrzem Francji i powoli wraca do optymalnej dyspozycji, niemniej wygrana „Die Wölfe” była swego rodzaju obowiązkiem, jakiego podopieczni Floriana Kohfeldta nie wypełnili.
– Nie osiągnęliśmy naszego poziomu, a to, co zaprezentowaliśmy, to zdecydowanie za mało. Jesteśmy zobowiązani wziąć odpowiedzialność za to, że zawiedliśmy w meczu, w którym nie mogliśmy zawieść. Muszę powiedzieć, że po prostu nie byliśmy gotowi na Ligę Mistrzów – opowiadał Florian Kohfeldt na spotkaniu z prasą po wczorajszym pojedynku.
Wyniki VfL Wolfsburg w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022:
- 0:0 z Lille na wyjeździe
- 1:1 z Sevillą u siebie
- 1:3 z RB Salzburg na wyjeździe
- 2:1 z RB Salzburg u siebie
- 0:2 z Sevillą na wyjeździe
- 1:3 z Lille u siebie
RB Lipsk nie zawiódł
Nie był on bowiem zobligowany do awansu. Trafił w grupie na dwie europejskie potęgi – Manchester City oraz PSG. Jasne więc było, iż trudno będzie liczyć na scenariusz sprzed roku, kiedy to zajął 2. lokatę, eliminując przy tym Manchester United.
Piłkarze z Lipska zobowiązani jednak byli do nawiązania walki z tuzami światowej piłki i dwóch zwycięstw w konfrontacjach z trzecim z rywali – Club Brugge. Pierwsze z wymienionych zadań poszło po ich myśli. Wygrali w ostatnim grupowym meczu z „The Citizens” w Lipsku oraz potrafili zremisować również na Red Bull Arena z PSG. Mało tego, w czterech spotkaniach z wymienionymi faworytami strzelili dziewięć bramek, co jest dość przyzwoitym wynikiem.
– Manchester City nie jest łatwym przeciwnikiem, to zespół światowej klasy. Jednak zwycięstwo było czymś, na co liczyliśmy. Zapewnimy sobie grę w europejskich pucharach na wiosnę, co nas bardzo cieszy – mówił prezes RB Lipsk Oliver Mintzlaff w wywiadzie dla klubowej telewizji po wtorkowej wygranej z Manchesterem City.
Druga z powierzonych misji natomiast była jedynie 50% sukcesem. Piłkarze z Saksonii przegrali w Niemczech 1:2 z Club Brugge, po czym zrewanżowali się na Belgach, demolując ich na tamtejszym stadionie 5:0. Rozgrywki zakończyli na 3. miejscu w grupie z siedmioma punktami i stratą czterech oczek do drugiego w tabeli PSG.
Możemy więc chyba powiedzieć, że ta kampania w wykonaniu Lipska była dość udana. Co prawda, nie ujrzeliśmy przez niektórych wyczekiwanej niespodzianki, ale jedno jest pewne – Bundesliga nie musi się za ten zespół wstydzić.
Wyniki RB Lipsk w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022:
- 3:6 z Manchesterem City na wyjeździe
- 1:2 z Club Brugge u siebie
- 2:3 z Paris Saint-Germain na wyjeździe
- 2:2 z Paris Saint-Germain u siebie
- 5:0 z Club Brugge na wyjeździe
- 2:1 z Manchesterem City u siebie
Bundesliga – Bayern uratował jej honor
Tego nie da się inaczej nazwać. Julian Nagelsmann i jego podopieczni pokazali pełnię swojej siły, dając nadzieję na końcowy sukces niemieckiej myśli szkoleniowej. Awans zapewnili sobie na kolejkę przed końcem. Fazę grupową zakończyli z kompletem punktów, miażdżąc każdego z napotkanych rywali.
O mocy, jaką dysponują Bawarczycy, najlepiej mówi fakt, że wyjazdowy mecz z Dynamem Kijów był jedynym, w którym nie wygrali różnicą trzech bramek bądź też większą. Wczorajsze starcie z Barceloną był więc tylko i wyłącznie formalnością, a i tak w tym meczu „Die Roten” wygrali 3:0. Na poniższej grafice widzimy statystyki Bayernu w fazie grupowej tej edycji Ligi Mistrzów.
– Świetnie wyglądaliśmy w fazie grupowej w każdym meczu. Jednak jeśli spojrzymy na dzisiejsze 90 minut, mieliśmy wiele okazji do zdobycia bramki i wystarczającą kontrolę, aby wynik mógł być wyższy. W każdym razie jestem zadowolony z rezultatu i występu mojego zespołu w tej fazie grupowej – powiedział Julian Nagelsmann na konferencji prasowej po wczorajszej wygranej 3:0 z Barceloną.
Wyniki Bayernu Monachium w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022:
- 3:0 z Barceloną na wyjeździe
- 5:0 z Dynamem Kijów u siebie
- 4:0 z Benficą na wyjeździe
- 5:2 z Benficą u siebie
- 2:1 z Dynamem Kijów na wyjeździe
- 3:0 z Barceloną u siebie
Skoro mówimy o Bayernie, to na sam koniec wypada również wspomnieć o Robercie Lewandowskim. Polak strzelił w samej fazie grupowej dziewięć bramek. Osiągnięcie, co oczywiste, robi ogromne wrażenie, lecz ciekawe jest to, że 33-latek nie jest najlepszy w tej klasyfikacji. O jedną bramkę więcej ma napastnik Ajaksu – Sebastien Haller.
Bundesliga – jakie będą jej dalsze losy w Europie?
Wiele zależy od wyniku, jaki osiągnie Bayern Monachium. Dyspozycja Bawarczyków może napawać kibiców niemieckiej piłki sporym optymizmem. Do tego dochodzi występ tamtejszych klubów w Lidze Europy, w której – jak już wiemy – na pewno zagrają m.in. RB Lipsk i Borussia Dortmund.
W rankingu lig europejskich UEFA, jak już wspominaliśmy wyżej, Bundesliga zajmuje 4. lokatę i jest mało prawdopodobne, aby prędko ją straciła. Różnica między nią a piątą w klasyfikacji Ligue 1 jest bowiem zbyt duża. Nie zmienia to faktu, że zapewne chciałaby umocnić swoją pozycję w tym zestawieniu.
Niemieckie zespoły poznają swoich następnych europejskich rywali już w najbliższych dniach. Zostając jednak przy samej Lidze Mistrzów, to pary 1/8 finału poznamy już w najbliższy poniedziałek, 13 grudnia. Bayern Monachium zyskał w nim rozstawienie. Będzie zatem mógł trafić tylko na zespoły z drugich miejsc, nie wliczając to będącej z nim w grupie Benfiki.