Niemcy zaczynają dominować na każdym etapie reprezentacyjnym. Wygranie mistrzostw świata, Pucharu Konfederacji w rezerwowym składzie, a do tego jeszcze młodzieżówka zgarnia mistrzostwo Europy. Poziom Bundesligi również się podnosi, a na niemieckich boiskach pokazuje się coraz więcej utalentowanych piłkarzy. Powoli wizytówką niemieckiej ligi stają się boczni obrońcy. Niektórzy z nich już czarują w silniejszych ligach i zespołach.
Czy w systemie 1-4-4-2, czy w 1-3-5-2 grający po bokach defensorzy świetnie sobie radzą na niemieckich boiskach. Zanim przejdziemy bezpośrednio do piłkarzy reprezentujących Bundesligę, należy powiedzieć o jeszcze jednym. To nie jest tak, że tylko powietrze w Niemczech służy skrajnym defensorom. Po przejściu Bundesligi odnajdują się też w innych ligach. Świetnym tego przykładem jest Dani Carvajal, który ogrywał się w Bayerze Leverkusen, czy Sead Kolasinać, bez którego nie można sobie wyobrazić Arsenalu.
W poniższym tekście nie skupiliśmy się na bocznych obrońcach z wszystkich drużyn Bundesligi, ale głównie na tych najbardziej wyróżniających się w obecnym sezonie.
Umarł król, niech żyje król
W poprzednim sezonie dużą bolączką dla fanów Bayernu stała się deklaracja zakończenia kariery przez Philippa Lahma. Ten znakomity prawy obrońca przez lata był ostoją „Bawarczyków” oraz jednym z czołowych bocznych defensorów świata. Zaryzykowano i ustawiono na boku Joshuę Kimmicha. Był to strzał w dziesiątkę, bo reprezentant Niemiec stał się błyskawicznie czołowym piłkarzem grającym na boku obrony. Żeby było mało, to świetnie wykorzystuje swoje walory ofensywne. W kadrze w meczach eliminacji do mistrzostw świata miał na koncie dwie bramki oraz dziesięć asyst. Niesamowite statystyki jak na prawego obrońcę. W Monachium mówi się, że już piłkarsko zastąpił Lahma. Jeszcze nie jest tak ważnym zawodnikiem w szatni, ale to tylko kwestia czasu.
Poza nim oczywiście nie trzeba nikomu przypominać o Davidzie Alabie. Austriak jest dość wszechstronnym zawodnikiem. W ostatnich sezonach nie czarował tak jak za czasów potrójnej korony Bayernu, ale powoli z powrotem Juppa Heynckesa zaczyna się 25-latek budzić. Po ostatniej kolejce Ligi Mistrzów warto także wspomnieć o młodym Marco Friedlu. Austriak zagrał w meczu przeciwko Anderlechtowi i obok Svena Ulreicha był najlepiej ocenianym zawodnikiem Bayernu.
Wkrótce krok naprzód
FC Augsburg przed startem sezonu był typowany jako jeden z murowanych kandydatów do spadku. Ta bawarska ekipa stawia kłam wszystkim prognozom. Po sprzedaży kilku kluczowych zawodników inni piłkarze zaczęli wieść prym w drużynie. Caiuby, Alfred Finnbogason czy Michael Gregoritsch są bardzo chwaleni za grę ofensywną. Do tego swoją cegiełkę dokłada Philipp Max. Lewy obrońca Augsburga jest jednym z odkryć Bundesligi. Podobnie jak Kimmich jest mocno chwalony za akcje ofensywne. W obecnie trwającym sezonie zaliczył już pięć asyst. Niewykluczone, że obecny sezon będzie ostatnim 24-latka w barwach FCA.
Po drugiej stronie boiska gra równie wyróżniający się Daniel Opare. Wydawało się, że po odejściu Paula Verhaegha będzie bardzo trudno zastąpić dotychczasowego kapitana Augsburga. Na szczęście świetnie swoja zadanie wypełnia Ghańczyk. 27-latek nie jest tak widoczny w ofensywie jak Max, ale za to notuje lepsze statystyki w obronie. W przeszłości z tej małej niemieckiej drużyny do Chelsea trafił Abdul Rahman Baba, co pokazuje dobre oko skautów do znajdowania ciekawych zawodników na boki defensywy.
Po sprzedaży kilku gwiazd w obecnym sezonie odżył wyraźnie Bayer Leverkusen. Najbardziej chwaleni są Leon Bailey, Julian Brandt czy Kevin Volland. Trochę w cieniu pozostaje lewy obrońca „Aptekarzy” – Wendell. 24-latek rozgrywa naprawdę dobry sezon. Pokazuje się z dobrej strony w akcjach ofensywnych, gdzie zaliczył już trzy asysty oraz dołożył do tego jedną bramkę. Brazylijczyk jest równie efektowny w defensywie. Średnio wygrywa prawie 2,5 pojedynków na mecz, gdzie pod tym względem wygląda słabiej tylko od defensywnych pomocników Bayeru. Ma też najwięcej przechwytów z całej drużyny. Niestety jednocześnie łapie sporo kartek, w tej klasyfikacji też lideruje w zespole – pięć żółtych. Może być trudno zatrzymać go „Aptekarzom” na następny sezon.
Kluczowi zawodnicy
Oczywiście skrajni defensorzy mogą być też bardzo ważnymi elementami swoich drużyn. Przykład Łukasza Piszczka pokazuje, jak trudno jest zastąpić Polaka. Od momentu, kiedy pojawił się na Signal Iduna Park, kilka razy próbowano go zastąpić, ale za każdym razem reprezentant Polski wracał do składu. Teraz miał to uczynić młody i utalentowany Jeremy Toljan, ale jak na razie były zawodnik Hoffenheim nie potrafi się odnaleźć w BVB.
W obecnym sezonie trudno sobie wyobrazić skład Eintrachtu Frankfurt bez Jetro Willemsa. Holender trochę niespodziewanie trafił do „Orłów” i od razu stał się ważną postacią zespołu. Niko Kovać gra z wahadłowymi i w tej taktyce 23-latek dobrze się odnajduje. Uczestniczy w niemal każdej akcji ofensywnej Eintrachtu, wiele piłek przez niego przechodzi. Jak na obrońcę jest dość często faulowany. Sam lubi wejść w drybling i posyła do swoich partnerów najwięcej kluczowych piłek. Niestety tylko jedna asysta w lidze na koncie Holendra. W defensywie jest też świetnie dysponowany (w czołówce wygrywających pojedynki) oraz wybiegany.
Ważnym zawodnikiem dla Borussii Moenchengladbach jest młody Nico Elvedi. Szwajcar gra na prawej obronie i zalicza się do grona najbardziej utalentowanych zawodników w barwach „Źrebaków”. 21-latek ma na koncie dwie asysty i razem z Thorganem Hazardem ma ich najwięcej w drużynie. Naturalnie podłącza się do akcji ofensywnych, ale bardziej widoczny jest w defensywie. Wygrywa ponad dwa pojedynki na spotkanie oraz notuje średnio 1,8 przechwytów na mecz. W obu tych klasyfikacjach jest w top 3 Borussii. Jak na razie Szwajcar nie ma zamiaru nigdzie odchodzić i dalej chce się rozwijać w Moenchengladbach.
Herthę BSC trudno sobie wyobrazić bez Mitchella Weisera. Zawodnik odrzucony przez Bayern świetnie rozwinął się w Berlinie. Bardzo chwalone są jego walory ofensywne, przez co czasami wystawiany jest jako prawy pomocnik. Zalicza ponad dwa wygrane pojedynki na mecz oraz ponad trzy przechwyty na spotkanie. Równie sporo fauluje. W tym sezonie ma już na koncie dwie asysty i jedną bramkę. Do niego należy również najlepsza średnia kluczowych podań w drużynie oraz jest w czołówce najlepiej dryblujących i faulowanych piłkarzy berlińczyków.
Niewidoczni a przydatni
W RB Lipsk zachwycamy się grą Timo Wernera, Nabiego Keity czy Emila Forsberga. Swoje zadanie na lewej obronie świetnie wykonuje Marcel Halstenberg. To, co prezentuje w ekipie „Byków”, zauważył selekcjoner reprezentacji Niemiec, powołując go na ostatnie mecze towarzyskie. Czym się wyróżnia 26-latek? Skutecznością w defensywie, gdzie wygrywa średnio 2,2 pojedynki na mecz oraz notuje średnio prawie dwa przechwyty na spotkanie. W ofensywie Niemiec też się pokazuje, a na swoim koncie ma już dwie asysty. Lubi wchodzić w dryblingi z rywalami, ale nie znajduje się wysoko w klasyfikacji kluczowych podań. Koledzy z lini ofensywnych wykonują w tej kwestii więcej zadań. Przy okazji RB Lipsk warto też wspomnieć o prawym obrońcy – Lukasie Klostermannie. 21-latek wrócił po ciężkiej kontuzji i od razu wywalczył sobie miejsce w składzie „Byków”. Kto wie, czy to nie on będzie w przyszłości głównym konkurentem Kimmicha do walki o miejsce na prawej obronie reprezentacji Niemiec.
Schalke przed sezonem straciło Kolasinaca, ale udało się znaleźć dobrego zastępcę. Wyciągnięto z Eintrachtu Frankfurt Bastiana Oczipkę. Lewy wahadłowy „Koenigsblauen” jest jednym z najlepiej ocenianych zawodników swojej drużyny. Wyprowadza najwięcej kluczowych podań oraz jest w czołówce dryblujących piłkarzy. 28-latek jest również często faulowany. W defensywie nie jest gorzej. Oczipka wygrywa prawie dwa pojedynki na mecz oraz notuje średnio dwa przechwyty.
Statystyki ligowe
To, jaki wpływ na ligę mają boczni obrońcy, najlepiej pokaże zestawienie łącznych statystyk piłkarzy Bundesligi w kilku kategoriach. Żeby nie za bardzo zamotać naszych czytelników cyferkami, wybraliśmy po dwie kategorie ofensywne i defensywne, gdzie wysoko klasyfikowani są boczni obrońcy. Pokazaliśmy lidera klasyfikacji i w porównaniu do niego dokonania skrajnych defensorów. Jak widać na poniższych wykresach, prezentują się naprawdę dobrze w obecnym sezonie.
Joachim Loew w reprezentacji Niemiec przekonany był do ustawiania po bokach głównie Jonasa Hectora oraz Joshuy Kimmicha. W meczach towarzyskich będzie szukać dla nich ewentualnych zastępców. Na ten moment zawodnik Koeln jest kontuzjowany, a jedyną opcją na prawej stronie wydaje się być gracz Bayernu. Swoją szansę w kadrze w ostatnim czasie dostał Halstenberg, ale skoro metryka nie przeszkadza selekcjonerowi, to może przy takiej dyspozycji swoje pięć minut dostanie Oczipka? Wielu chętnie zobaczyłoby jeszcze Weisera w reprezentacji.
Jeżeli chodzi o samą Bundesligę, to w najbliższym czasie z bocznych obrońców powinni więcej pokazać tacy zawodnicy jak Lukas Kluenter, Benjamin Heinrichs, Jeremy Toljan, Rick van Drongelen, Maximilian Mittelstaedt, Ludwig Augustinsson oraz Yannick Gerhardt. Każdy z nich albo ma problemy z własną formą, albo ciągnie ich w dół drużyna. Z czasem i oni pokażą więcej ze swojego talentu w rozgrywkach ligowych.