Powoli zbliżamy się do końca 11. kolejki piłkarskiej Bundesligi. 1 listopada, w Święto Zmarłych piłkarze nie odpuszczali i kibice mogli zobaczyć świetne widowiska.
Śmiało można rzec, że do sensacji nie należy już wysoki wynik w meczu TSG Hoffenheim z KSC Karlsruher – 4:1. Oba beniaminki w tym sezonie spotkały się po raz pierwszy, ale przed rozpoczęciem spotkania wiadomo było, że faworyt jest tylko jeden. TSG od początku sezonu prezentuje się rewelacyjnie i twardo broni pierwszego miejsca w tabeli. Jeśli zespół z niewielkiego Hoffenheimu zdoła obronić się przed atakami rywala, to będziemy świadkami wielkiej sensacji.
Do niecodziennego wydarzenia doszło w Stuttgarcie, gdzie kolejny beniaminek pokonał miejscowe VfB 3:1. Były klub Łukasza Podolskiego nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem teoretycznie silniejszego rywala. Już w 3. minucie padła pierwsza bramka i, jak się później okazało, nie jedyna. Teraz oba kluby zajmują odpowiednio 10. i 11. miejsce w tabeli.
Szoku doznali kibice HSV, którzy przyjechali do Hannoveru by oglądać zwycięstwo swoich pupili. Jednak 12 Hannover nie miał problemu z pokonaniem zajmującego 5. lokatę zespołu z Hamburga. Gospodarze w ciągu 20 minut strzelili pierwsze dwie bramki, co ustaliło wynik spotkania. Zszokowani goście nie potrafili zdobyć honorowego gola i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0