Jimmy Bullard jednak nie zostanie wypożyczony do Celtiku. Na to przynajmniej się zanosi, a powodem fiaska umowy są wygórowane wymagania finansowe zawodnika, o czym mówił jeden z klubowych dyrektorów, Adam Pearson.
Oba kluby osiągnęły wcześniej porozumienie w sprawie wypożyczenia Bullarda do szkockiego zespołu. Ostatnim stopniem miało być ustalenie warunków kontraktu z samym piłkarzem. Okazuje się jednak, że pomocnik ceni swoje umiejętności aż do tego stopnia, że działacze Celtiku postanowili zrezygnować z ubiegania się o jego sprowadzenie.

– Jak na razie z interesu nic nie będzie, gdyż gracz ma absolutnie śmieszne żądania finansowe. Bardzo staraliśmy się, by umowa weszła w życie. Cztery tygodnie temu osiągnęliśmy porozumienie z Celtikiem w sprawie wypożyczenia na jeden sezon. Teraz wygląda jednak na to, że Jimmy chce dodatkowych pieniędzy i naraził w ten sposób swoją grę dla wspaniałego klubu. Kto by nie chciał grać dla Celtiku, gdy ma się w dodatku szansę na trofea i grę w europejskich pucharach.
– Hull było gotowe, by sfinansować Bullardowi roczny pobyt w Glasgow. Powiedzmy, że mielibyśmy znaczący wpływ na jego ogólną pensję. Jeżeli nagle nie zmieni swojego podejścia do sprawy, raczej oczekujemy go tutaj z powrotem niż w USA z Celtikiem. Miał na decyzję cztery tygodnie i szczerze mówiąc, nas wykołował – wyznał Adam Pearson.
Bullard to rekordowy transfer Hull City. Aby sprowadzić go do klubu, „The Tigers” zapłacili Fulham 5 milionów funtów. Więcej czasu spędził on jednak na leczeniu kontuzji niż na samym boisku.